CCF20150118002

CCF20150118002



wielokulturowością, lecz o autentyczne przenikanie się kultur, narodów, języków, wyznań i tradycji. Chodzi też o związaną z tym swoistą wrażliwość na to, co odmienne, zmarginalizowane, pominięte i istniejące z łatką gorszości; właśnie takie byty, zazwyczaj persony - w jakiś sposób pokraczne, głupie i mądre, pokazuje Bołdak-Janowska. Pisze o nich z poczuciem zagrożenia, w imieniu tzw. odmieńców, z myślą o nieuchronności cierpień, ze świadomością śmieszności tych osób, ale i sobie właściwym humorem, który chroni przedstawiane postacie przed pogrążeniem się w bezsensie, osłania ich godność. Odwaga w pisaniu o granicznych sytuacjach swoich Leśmianowskich „ludzieńków” idzie w parze ze śmiałością wyobraźni, skojarzeń i języka. W pokaleczonych, groteskowych, schorowanych, wydawałoby się banalnych i ogłupiałych lub ogłupianych światkach Bołdak-Janowska znajduje nieoczekiwanie preteksty do zadawania pytań o sprawy najważniejsze: o Boga, o prawdę, o dobro i zło, o miłość itp.

Predyspozycje pisarki do opisywania-kreowania „pograniczności” ukształtowało pochodzenie białorusko-polskie1 i tatarskie (jest czyngi-zydką, czyli „tatarską księżniczką”), a po prababce znad Wołgi jeszcze żydowskie, wychowanie na białostockim i wiejskim pograniczu czy wreszcie studia rusycystyczne ukończone w Uniwersytecie Warszawskim. Ta jej wielopochodzeniowość niektórych niezwykle fascynuje, jak np. pisarza niemieckiego Ralpha Giordano, który w swej książce Ost-preussen ade (Koln 1994) rozdział pt. Białoruska miniatura poświęcił osobie i osobowości Bołdak-Janowskiej2.

Spośród rodzajów i gatunków uprawianych przez tę poetkę, eseistkę, publicystkę, kontrowersyjną uczestniczkę dyskusji, tłumaczkę, także re-eenzentkę, rysującą i rzeźbiącą plastyczkę, najwięcej uznania przyniosły Opowiadania naiwne (1997). Julian Kornhauser żałował, że pozycja ta nie znalazła się na liście pozycji nominowanych do nagrody NIKE za rok 1997. Argumentował: „Jest to książka świeża, operująca żywym, brutalnym językiem, opisująca rzeczywistość Polski B w sposób daleki od stereotypów, nie unikający dramatycznych, nieobecnych w naszej prozie, pytań?” - i dalej - „Co za wyczucie języka, jakie portrety psychologiczne! Andrzej Stasiuk w spódnicy...”3.

A jak przedstawia się galeria postaci „naiwnych”, tych cudaków życiowych? Scharakteryzowała ich admiratorka prozy Bołdak-Janowskiej, Ewa Mazgai: „Duża Anka, emerytka i jej córka z uszkodzonym stawem, bezrobotna nauczycielka rosyjskiego, która kradnie jedzenie w sklepie, Gieniusz Walik, który nienawidzi siebie za nikotynizm, alkoholizm i napastowanie Paraszki, Filip, który załatwiając rentę trzyma sztuczne zęby w kieszeni, Lonek, dróżnik z nieczynnej stacji, nadaremnie czekający z uchem przy torach na pociąg, wdowiec i wdowa, żyjący samotnie w popadającym w ruinę wieżowcu, Mirosław Gołąbek (platfus, krzywica, głowa jak gruszka), tworzą ludzki pejzaż na co dzień przesłonięty pozorami polskiego dobrobytu, nie pokazywany w telewizji. W fasadowym, samochodowo-supermarketowym bogactwie nie mają udziału; mają natomiast »dość życia, do którego wstają«. Są jednak znawcami »Pisma, komunizmu i państwa wyznaniowego«, więc to ich, w pewien sposób, ratuje przed ostateczną rozpaczą. Rozmowy z Panem Bogiem, prywatny, jednostkowy bunt, a nawet przygasająca wiara nadaje ich egzystencjom sens”4.

Pytania o Absolut, które są stawiane w utworach Bołdak-Janowskiej, dają asumpt do nazywania jej pisarką religijną. Ona sama zresztą definiuje: „religijność jest poszukiwaniem tego, co dobre”5. Poszukiwanie to przebiega jednak w świecie współczesnym, miejskim i wiejskim, prowincjonalnym: brzydkim, wulgarnym, wciąż nieprzygotowanym do tego, by realnie zatriumfowało w nim dobro.

Kontynuacją pierwszego tomu nowel jest książka Rytmy polskie i niepolskie. Opowiadań naiwnych ciąg dalszy (Olsztyn 1998). I tutaj Bołdak--Janowska zdaje się być pisarką niekończącej się, zwariowanej, ekspre-sjonistycznej, czasami celowo głupio-mądrej dysputy o podstawowych ideach filozoficznych i rozterkach egzystencjalnych. Niewątpliwie jest to proza napisana z wyjątkowym temperamentem, żarem, zaczepnością, swarliwością i niekiedy publicystyczną pasją — wymusza aktywizację wyobraźni.

47

1

   Autorka współuczestniczy w życiu kulturalnym polskich Białorusinów, należy do ich ekskluzywnego ldubu „Villa Sokrates”, założonego przez Sokrata Janowicza, i Białoruskiego Zjednoczenia Demokratycznego. Jej wiersze zamieszczono w poetyckiej antologii wydanej po białoruslcu Liscio srebnaj tapoli (Białystok 1999). Współpracuje z białoruską prasą, m.in. z „Niwą”.

2

   W książce pada znamienna deklaracja pisarki: „Przez całe życie szukałam ojczyzny, ale jej nie znalazłam. Dlatego mogę zrozumieć cierpienie Niemców, którzy tutaj [w d. Prusach Wschodnich - przyp. Z.Ch.] utracili swoją ojczyznę” (cyt. za: R. Giordano, Ostpreussen ade, s. 205—211). Ponadto o Bołdak-Janowskiej pisał także Rainer Strobelt (zob. jego artykuły: „...wie die Wurzeln von morgen", „Impressum” 1998, nr 12 i „Uber die Kleina Briicke” zu Tamara Boldak-Janowska, der Dichterin, „Annus Albaruthenicus” [Villa Socrates] 2000, s. 237-241. Proza autorki znalazła się w antologii małych form pisarzy polskich z lat dziewięćdziesiątych pt. Landschaften und Luftinseln wydanej w Niemczech (DTV) w 2000. Autorka ponadto ilustruje książki niemieckich wydawnictw: Spranger Ver-lag (Koln) i Retor Segler Verlag (Treiberg).

3

   J. Kornhauser, Postscriptum Notatnik krytyczny..., s. 146. Pod koniec dziewiątej dekady przyszło uznanie dla Bołdak-Janowskiej. Została doceniona. W 1998 roku „Gazeta Olsztyńska” wybrała ją do Złotej Dziesiątki osób zasłużonych dla kultury Warmii i Mazur w dowód uznania za odwagę i artyzm. W 2000 roku została obroniona praca magisterska o pisarce Obca wśród swoich, napisana na Uniwersytecie Warszawskim pod kierunkiem prof. Jolanty Brach-Czajny.

4

   E. Mazgai, Margines nieporządku, „Gazeta Olsztyńska” z 17-19 października 1998.

5

   Tamże.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sejm uchwały jeszcze w 1949 roku miała dowodzić, że nowe władze troszczą się o kulturę narodową -
Recenzje nia obywateli nadniemeńskiego grodu. Cmentarz farny jest miejscem przenikania się kult
Wymienione dyscypliny meteorologii nie są niezależne, lecz wzajemnie przenikają się i uzupełniają. W
CCF20140127015 (3) narzucony mocą prawa i stać się przedmiotem ceremonialnego szacunku dla tradycyj
5.    Kultura i historia w kształtowaniu się świadomości narodowej Ukraińców w
scandjvutmp11a01 273 skiego, nie tracą miesięcznie więcej nad sześć lutów. Lecz pewna jest ze Europ
DSC00026 Czy uniwersalna struktura wartości odtwarza się we wszystkich kulturach narodowych? Paweł
się przede wszystkim poprzez przenikanie się elementów kulturowych społeczeństw żyjącej w bezpośredn
CCF20111005013 ojca, <lecz> nie będą dzielić się cząścią <już> daną; nie <sprawią, a
Jazda z ogładą Jazda z ogładą Śmigaj śmiało i z brawurą, lecz wykazuj się kulturą. Gdy pomykasz na r
Relacja Wielokrotnie21 w tej pracy pojawia się też inne bardzo ważny, lecz trudny w definiowaniu ter
20090126 173242 Powrócił cło wielokrotnie omawianej już przez małżonków sprawy przeniesienia się do
DSC07435 (2) 19.6 też wyjaśnieniu procesu kształtowania się i funkcjonowania kultury narodowej (por.

więcej podobnych podstron