Kiedy więc nadszedł on umówiony wieczór, a jejmość wydzieliła każdej z nich sporą kupkę kłaków konopi do przędzenia, one ze śmiechem pokładły swoje kłaki przed wspomnianą dziewką a same, założywszy ręce, patrzyły co to dalej będzie. Nie upłynęło kilka minut, aż tu otwierają się drzwi i wchodzą trzy kobiety w bieli z dużemi głowami. Nie mówiąc nic nikomu pobrały kądziele do garści, a jak zaczęły prząść to piorunem ukońcżyły wszystką pracę. Odchodząc powiedziały do dziewki: „pamiętaj coś przyrzekła, że co za rok mieć będziesz, abyś nam to dała’’. Jakoś trafiło się, że jeden parobczak upodobał sobie oną dziewkę dworską i ożenił sję, a w rok po ślubie dał mu Pan Bóg syna. Przyszły one trzy kobiety do izby i upomniały się o tego nowo narodzonego syna. Matka w płacz i lament, a one do niej: „Jeżeli zgadniesz jak nam na imię, to ci dziecka nie zabierzemy”. Szczęście, że jej tak Pan Bóg dał, iż wypowiedziała wyrazy: Ciacia, Łacia i Łup-cup-cup po drodze. Więc one trzy kobiety, a były to boginki, opuściły ten dom u.
Motyw tkania, przędzenia czy szycia pojawia się przy wielu demonach. Topielce często ukazywane są w trakcie szycia butów lub łatania spodni. U Serbów łużyckich „żona wodna” czy „baba wodna” widywane były najczęściej podczas przędzenia, tkania i bielenia płótna, a suszenie przez nie szat zwiastowało ulewę i powódź. W okolicach Sandomierza wierzono, że płanetnicy — o których za chwilę będzie mowa — ,,robią z mgieł ką-dziel, którą przędą niewiasty przez wodników topione.
Z naprzędzonych nici olbrzymi (płanetnicy — przyp. JRT) robią potem wielkie płachty, które zszywają, napełniają wodą i ciągną po niebie."1*
Skojarzenie demonów z przędzeniem, tkaniem, szyciem itd. jest zupełnie niejasne i niezrozumiałe. Co
u W. Siarkowski: Materiału do etnografii ludu polskiego z okolic Pińczowa. „Zbiór wiadomości do Antropologu Krajowej” 1885 t. 9, s. 57.
>' A. Czerny: Istoty mityczne Serbów łużyckich. „Wisła” 1896 t. 8, s. 57.