DSC00220 (32)

DSC00220 (32)




zw


poszczególny


(wyb.)

6    Tamże, s. 55.

7    Tamże.



luh klika urojonych «zywotów», dla których [autor] buduje siacie, określa czas i miejsce, wyznacza okoliczności”^ j właśnie różni się ona od poezji oraz dzięki temu można"' streszczać i tłumaczyć na inne języki bez większych strat uwagi są słuszne w wypadku znacznej liczby powieści, ale njstosują się do Prousta, którego dzieło zdecydowanie nie nadaje się do streszczania. Yalery wydaje się bardziej przekonują w' drugiej części eseju.

Tu zajmuje się juz samym Proustem - mimo wszystko trudno tego uniknąć w artykule. który ma być hołdem dla niego. Zastanawia się nad jego twórczością w kontekście wcześniejszych rozważań o powicściopisarzach w ogóle („Proust wyciągnął nadzwy. czajną korzyść z warunków powieści, tak prostych i ogólnych”6), by wydobyć to, co dla niego specyficzne, poczynając od stwier-

#    1 /H    /    •    •    \ f    \ A Ł _    1    1

m.    1 At    I • t •    I i A    _________ ^ I A A ■ A I V 4    I • ^

nej autora . Skupienie się na tym. jak Proust bawi się nieskończonością konotacji i skojarzeń wywoływanych przez każdy ob-

m 1    A A

m    ^

że to spostrzeżenie można poczynić. nic mając za sobą lektury całego Prousta-wystarczy otworzyć dowolną część powieści na dowolnej stronie. Poza tym ma ono znaczenie strategiczne, usprawiedliwia bowiem ograniczenie sic do pobrania próbki, a więc rezygnację z lektury.

Wnikliwość Valerv’ego polega na tym, że potrafi on wytłumaczyć, skąd się bierze ta niezwykła cecha dzida Prousta, pozwalająca czytać je, zaczynając od dow olnego miejsca:

:! zamyka się w każdym fragmencie Można otworzyć książkę,

doba; jej zdolność istnienia nic zalczy od ju/ opowiedzianego,

uprzednio iluzji: zależy od czegoś, co można bv nazwać ak-asną miąższu dzielą7.

I,P;    przd J B,ońsk». w; Proust h oczach

:e, port aszej : odro


Valćry potrafi własną praktykę czytania podnieść do rangi teorii - i na tym polega jego geniusz. Wykazuje, że takie było założenie autora, którego zamierza nie-czytać, i że powstrzymanie się od lektury jest największym komplementem, jakim można go obdarzyć. Dlatego też w zakończeniu artykułu, oddając cześć „trudnym pisarzom”, których niedługo nikt już nie będzie potrafił zrozumieć, przyznaje bez cienia wstydu i prawie otwarcie, że teraz - wypełniwszy swoją powinność krytyka - wcale nie ma większego niż przedtem zamiaru czytać Prousta8.

W hołdzie złożonym Proustowi Valery zarysował zatem swoją teorię lektury, jednak w pełni rozwinął wachlarz swoich możliwo

ści w odczycie na temat innego współczesnego sobie autora, Anatolem France a. Dał w nim przykład krytyki całkowicie obywającej się zarówno bez autora, jak i bez tekstu.

W 1927 roku Yalery został przyjęty na miejsce Anatole a France'a do Akademii Francuskiej i z tej okazji musiał wygłosić mowę na cześć swego poprzednika. Dołożył jednak wszelkich starań, by nie dopełnić powinności, którą sam tak uroczyście sformułował na wstępie:

Dla zmarłych jedynym ratunkiem są żywi Nasze myśli s,( dla nich jedyną drogą biny życia z wodopoju naszych ■diw

Jeśli jednak Anatole France chciałby przetrwać w czyjejś pamięci lub w czyichś słowach, musiałby liczyć na kogoś innego niż Paul Valery. Ten bowiem zrobił, co było w jego mocy, by tej mowy nie dało się nazwać hołdem. Prawdę mówiąc, jest to tekst dość złośliwy i perfidny, utkany / bardzo dwuznaczmch komplementów: 2 1

1

   P. Vilćry, (Eu\ nrj . s '15

2

*    Tamże, s. 57-58.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC00238 I — f** i nuniHW i imię Ai 1
do0(8) 1.OJ 98-18 O 041+37 (i 79-45_0 86-32 32+53_0 DO DZIECKA 45+55 OJ 59-48 mw 1. Dopasuj
■ strzałka ugięcia [mm] 27,08 32,77 37,32 37,32 41,74 48,73 55,48 62,12
73902 IMG15 128 Rysunek 8.32 Zw^ka pędowka Eyłrm Supłana Hb.: A - schemat tero-wania gąsienicy w pę
DSC00216 (32) ’ ""k" " ,wk" I "" * przegródkami na książki, i w
DSC00219 (32) me dzielą do osoby jego twórcy. Aby lepiej zrozumieć J5l, utwór, nie ma sensu zbierani
DSC00278 (32) i •NlN i/-ot rrryy —1ygfć .4rue -fon** &*■ uj/Jh ćC/ t///**",
DSC00290 (2) * Poi skorzysi poszczę Dla wie Maliszewski E., Bibliografia pamiętników polsk
DSC00259 2 32 32 +" gigi H O ii ■ bHBalf TbncW^t b    .-to r
DSC00238 I — f** i nuniHW i imię Ai 1
IMG15 128 Rysunek 8.32 Zw^ka pędowka Eyłrm Supłana Hb.: A - schemat tero-wania gąsienicy w pędzie s
#32 Magic Crochet Oct84 (55) imu HING ( tfiiii Hmuiil XJEtX3QOOC i «    ■ 1 * . . •
SNB14127 u H. Schoncbcck, Unterstiitzen statt erziehen. MUnster 1993, s. 43. 13    Ta
GRYF.    131 Mikołaj Branicki w Ruścu syn Hieronimów, którego ciało leży tamże, ojc
2Cukiernie. Walerjana Płonki, Krupówki róg Marszałkowskiej (tamże pokój
LIS.    195 nia wykupił, który już mało i po polsku umiał. Potem tamże na tegoż króla
229 ABDANK. siąca maja, w Płocku tamże pochowan, po nim nastał Stanisław z domu Pierzchała. Pisze o

więcej podobnych podstron