dowca, Taschercau. Uzasadnienia aresztowaniu Thćroigne, które* obiccywuł dostarczyć, wciąż jeszcze nic miał. W tej niepewnej sytu. acji członkowie Rewolucyjnego Komitetu sekcji Lopollctior zwróci-li się do Komitetu Bezpieczeństwa Powszechnego, by uzyskać wskazówki co do dalszego postępowania. Zanim Komitet Bezpieczeństwa w ogóle wszczął jakieś działania, upłynęły dwa miesiące.
W innych okolicznościach nic już nie stałoby na przeszkodzie uwolnieniu Thćroigne; istniały wszak dowody, że jest ofiarą człowieka, który był skompromitowany przez swoje konszachty z „ty. ranem”. Ale Taschercau miał wpływowych przyjaciół, a i sam wiedział, jak dbać o swoje sprawy. W więzieniu ułożył pamflct na Ro-bespicrre’a, w którym wyraźnie dystansuje się od „krwiopijcy" i stwierdza, że od listopada 1792 nie miał z nim żadnego bliższego kontaktu. Buduje dla siebie image „obrońcy wolności i Republiki", który zawsze - pełen dobra i uczuć ludzkich, pomagał ofiarom terroru i nigdy nie zadcnuncjował żadnego człowieka. Strategia przyniosła skutek pozytywny. W 1795 Taschercau został z więzienia zwolniony.
Thćroigne była jego żywym oskarżeniem; jego i tych, którzy próbowali go chronić. Mogła dostarczyć dowodów na to, że w żadnym wypadku nie jest przyjacielem ludzkości, za którego się po-dąje. Nie można było uniewinnić Thćroigne i jednocześnie wypuścić na wolność Taschercau. Istniało jednak pewne eleganckie rozwiązanie: należało uznać denuncjację za niebyłą. Wystarczyło jedynie przyłączyć się do zamiarów brata i uznać Thćroigne za niepoczytalną.
Kolejne kroki podjęte w sprawie Thćroigne najwidoczniej uzgodnione zostały pomiędzy jej bratem i sekcją Lepelletier. Na początku września 1794 Nicolas-Joseph Terwagne zwrócił się do Komitetu Bezpieczeństwa Powszechnego z oficjalnym wnioskiem o uwolnienie siostry; „Obywatelka Terwagne znajduje się w trwałym stanie absolutnego szaleństwa i z tego to względu wnioskodawca, jej brat, obywatel Terwagne nie lęka się prosić i apelować o wypuszczenie jej na wolność. (...] Jest on przekonany, a nawet pewny, że podstawy i motywy jej aresztowania były jedynie konsekwencją jej choroby i jej niepoczytalności. Bazując na tym oto przekonaniu, zdecydował się prosić o jej uwolnienie”48.
'20 wnofenia Y794, trzy miesiące po aresztowaniu Thćroigne urząd zdrowiu aekcji bepcMcticr stwierdził. „i© obywatelka \nn*.
•Joseph© Thcrouonno od jakiegoś czasu jest n\e;>oczyta\n*-«.
Chirurg Poiiaon, Wióry świadectwo to wystawił, należał do komitetu obywatcl&kiego sekcji i musiał znać wszelkie tajniki politycznej działalności Taschercau. Tego samego dnia, 20 września upoważnione osoby w Sekcji podjęły starunia w ce\u politycznego wyjaśnienia przypadku Thćroigne.
1 październiku pr/.yprowudzono Thćroigne z więzienia do Sekcji, by by\a obecna przy odpicczętowaniu jej dokumentów. Widocznie nikt nie uważał jej za aż tak obłąkaną, by nic mogła uczestniczyć jako świadek w postępowaniu urzędowym. O „absolutnym obłędzie” nie może być więc mowy. Sprawdzenie dokumentów nic zaowocowało wykryciem jakichkolwiek podejrzanych rewelacji.
Komitet Bezpieczeństwa Powszechnego nie ustosunkował się już więcej do powodów aresztowania Thćroigne. Ma podstawie wniosku Nicolasa-Josepha Terwagne zalecił sekcji LcpcMoticr w grudniu „ocenić stan zdrowia obywatelki Thćroigne i pod okiem Ministerstwa Publicznego zwołać trybunał rodzinny"510.
W zachowanych aktach sprawy nic ma żadnych dokumentów świadczących o zwołaniu jakiegoś rodzinnego trybunału. Nie istnieje również żadne formalne postanowienie Komitetu Bezpieczeństwa o zniesieniu rozkazu aresztowania. Odnośnie sprawy Thćroigne istnieje jedynie następująca adnotacja sekcji Butle des Moulins (wówczas Montagne): „Aresztowana, nie wniesiona w więzienne rejestry i wypuszczona na odpowiedzialność brata"5'.
To „wypuszczenie" nie oznacza jednak, że Thćroigne rzeczywiście była wolna. Jak wynika z jednego z późniejszych wniosków Nicolasa-Josepha Terwagne, wziął ją pod swoją opiekę i zobowiązał się o nią troszczyć, a w razie takiego życzenia, o każdej porze doprowadzić ją przed komisję kontrolną. Tym sposobem Theroi-gne utraciła obywatelską wolność od razu podwójnie: znajdowała się pod osobistym nadzorem swojego brata i właściwie bez przerwy wisiała nad nią groźba ponownego aresztowania, ponieważ, jak wiadomo, polecenie aresztowania oficjalnie odwołane nic zostało i w każdej chwili mogła być zatrzymana do dyspozycji komisji śledczej.
63 30 8