DSC00419

DSC00419



oczekują żadnego honorarium i deklarują dalszą współpracę beżintę>,J resownie. Ich misja nie ma jednak większej wartości.

5.    Pospolite kłamstwo nie wymaga zbyt wielkich zdolności umysło. 1 wych, Analizując źródła konfliktów zbiorowych i prawidłowości reago. ] wania tłumu można zauważyć - o czym dalej — że dugłosu dochodzą lu. 1 dzie swoiście zwyrodniali, o rozregulowanym systemie wartości. Mimo I to często rozgłaszają oni mowy jawnie sprzeczne z ich występnymi czy. I nami, okazują chętnie wstręt do kłamstwa i posuwają do najwyższego stopnia zdolność ukrywania. Chociaż są umysłowo nietędzy, w więk szóści wypadków okazują przezorność, gdy chodzi o obronę fałszu.

6.    „W którą stronę idziesz, bo ja w przeciwną? „ rr Oto ilustracja stawy popychającej w stronę przyszłego kłamstwa albo już z niegoyyy. nikająca. „Nie” z przekory, wypowiadane nim rozmówca zdoła otworzyć usta. „Nie” dla samego „nie”, w imię tzw. „oślego uporu”, bierze | się z ociężałości umysłowej, niepewności, asekuracji i wygodnictwa*I

Typ człowieka zmiennego, słabego i niewytrwałego, ulegającego wpływom i nieobli- I czalnego może w wielu wypadkach nasuwać wątpliwość, czy mamy do czynienia z obja-1 wem słabej woli, czy z jaskrawym przypadkiem chorobowym. Tacy ludzie wymagają dó* j| zoru i opieki, trzeba ich pilnować i kierować nimi. (...) I ten sam człowiek może to jakieji l jedną dziedzinie, na którą mu zależy, objawiać silną wolę - nawet upór, nie zraża się ni-I czym, gdy chodzi np. o osobę wybraną, a poza tą dziedziną, jest jak ęflppągięwka na dachu, albo jak zwiędły liść na wietrze.

Przeciwstawieniem tego typu jest człowiek o silnej woli. Ten się naprzód dobrze zastano• [ wia, a jak już postanowi, nie zraża się byle czym. Przeszkody łamie lub je obchodzi, na ojia• I ry był przygotowany, sugestiom z zewnątrz nie ulega, swojej linii się trzyma, ustępuje dopiero tam, gdzie mu zdrowy rozsądek nakazuje ustąpić. jjfOżna pa nim polegać, nie robi | ludziom zawodu.

Podobny do niego jest człowiek uparty, bo też trwa przy swoich postanowieniach wbrew | przeszkodom. Ta tylko różnica, że człowiek o Silnej woli liczy się z rozsądkiem, a uparty nie. (...) 1

Między człowiekiem silnej woli a człowiekiem upartym zachodzi taka różnica, jak mię dzy człowiekiem krytycznym a doktrynerem i fanatykiem. Kto się odznacza krytycyzmem,ten zostaje przy swoim przekonaniu tylko tak długo, pokąd nie napotka wystarczających wgumentów przeciwnych. Wtedy zmienia przekonanie. Doktryner i fanatyk trzyma się swego przekonania wbrew wystarczającym argumentom przeciwnym i zostaje przy nim, diody i ono było sprzeczne z innymi jego własnymi przekonaniami, które w dalszym ciągu wyznaje. (Władysław Witwicki: „Sprężyny działania ludzkiego”, Wiedza Powszechna, Spółdael- [ nia Wydawnicza Czytelnik, Warszawa 1948, s. 16-17).

W praktyce społecznej spotykamy się z wyodrębnianym metodologicznie i pojędo-wo problemem pieniactwa, sygnalizowanym też przez W. Witwickiego (W. Witwicki „Sprężyny działania...”, s. 17). W potocznym rozumieniu za pieniaczy uważa się osobni*, ków znanych z tego, że na procesy tracą nawet majątki, walcząc o jakieś dawne i często I urojone krzywdy, podczas gdy zdrowy rozsądek już od lat im doradza ustąpić i mieć tzw święty spokój. Nie wszyscy pieniacze, nazywani tak przez osoby im nieprzyjazne, sg I

Kłamstwo służy tu do ukrycia faktycznych powodów, gdy filozofią przetrwania jest minimum aktywności i ryzyka („Kto mało robi, ten myli się rzadko”).^

7. Do filozofii omijania kłopotów należy zaprzeczanie - odwracanie się od wszystkiego, cb nowe, a zwłaszcza od wszelkiego dokładnego twierdzenia - tak dalece, że przeczący, nie zadawszy sobie trudu roztrząsania i namysłu, przeczy z góry i postępuje tak z przyzwyczajenia, często nie czując zamiaru wprowadzenia innych w błąd.28 Ten typ rozpoznajemy w rozmowach jako malkontenta, zapiekłego sceptyka, który nawet umownie nie przyjmuje roboczej hipotezy, że coś jest możliwe. Będzie grymasił, wybrzydzał, piętrzył przykłady wyimaginowanych trudności. Jest wrogiem konkretu i precyzji.

w istocie pieniaczami w rozumieniu klinicznym, zwanymi też kwerulantami, etyli osobami cierpiącymi na rozpoznany „obłęd pieniaczy” (tac. paranoia querulativa). Lekko szafując epitetami na ogół nie pamięta się, że pieniactwo (quendatio) jest kategorią medyczną i intuicyjnie używać jej nie należy. Za powściągliwością ocen przemawia m. in. oparte na badaniach klinicznych opracowanie Feliksa Kaczanowskiego i Danuty Wójcik: „Pieniacze”, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1963, s. 3-44.

27 Nie wszystkie sytuacje są w rzeczywistości tak klarowne, jak mogłoby wynikać z zaprezentowanego schematu zachowań. Kłamstwa dlatego bywają trudne do efektywnego zastosowania przez sprawcę, a i dostrzeżenia przez ofiarę (adresata), że posiadają niejedno oblicze. Trudność polega na tym - pisze J. Antas - że kłamstwo nie jest ani aktem jednopoziomowym, ani też strategią semantycznie jednorodną. Tb nie tylko działanie werbalnie aktywne, to także specyficzne dla konwersacji przemilczenia, fałszywe implikatury, półprawdy, językowa przesada i inne sądy nierzetelne prawdziwościowo oraz-o czym nie wolno zapominać - kłamstwa niewerbalne i w końcu tzw. „białe kłamstwa" (czyli kłamstwa grzecznościowe). Kłamca korzysta ze wszystkich dobrodziejstw komunikacyjnych: mowy, milczenia, środków słownych i pozasłownych. Kłamstwa są nie tylko czynne, ale i bierne; mogą też przybierać charakter mieszany. Kłamca może milczeć póki się da, zmuszony jednak do odpowiedzi, użyje czynnej strategii kłamania, fabrykując na przykład fałszywe wymówki; ucieknie się do podstępu fałszywego wnioskowania, zastosuje niedomówienie, pominie kluczową informację, poda fałszywą przyczynę swego zachowania. Może w tym celu stosować różne kłamliwe uniki i maskować się niewerbalnie (J. Antas, op. dt, s. 9-10). Do sygnalizowanych przez autorkę zachowań maskujących niewerbalnych należą nfe in. niektóre gesty i ekspresje twarzy oraz pewne efekty parajęzykowe. W literaturze przedmiotu odróżnia się zjawiska parajęzykowe (paralingwistyczne) od komunikacji niewerbalnej. I tak do środków paralingwistycznych zalicza się - z grubsza rzecz biorąc - przede wszystkim efekty wokaliczne (donośność mówienia i wszystko to, cp kojarzy się ź potocznym rozumieniem wyrażenia „ton głosu”), czasem też ekspresję twarzy i ruchy dała. Mianem komunikacji niewerbalnej określa się natomiast gesty, czyli ruchy rąk i inne ruchy skonwencjonalizowane, np. kiwnięcie głową na znak zgody (tamże, s. 198-222), o czym będzie jeszcze mowa.

21 Por. G. L. Duprat, op. dt., s. 50.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
528 529 (3) 528 Ctfii III. P«d»ti») makroekonomii 3.    Konieczna jest dalsza współpr
filozofia1 KWESTIA 2 istniał, to nie byłoby żadnego zła. Zło jednak jest w świecie. Zatem Boga nie m
img027 zasadę dobrowolności i otwartości służby, odnoszącą się do bezinte resownej solidarności ludz
200 ZADANIE APOLOGETYKI. wieka odrębna, któraby ponad nim stała — nie ma żadnego dowodu, przemawiają
stry ADMIRAŁ Tak? Myślałem, że już nie ma żadnego niebezpieczeństwa. PRZEWODNICZĄCY Nie ma
page0254 248 ELEACJ. desa są jakoby złudzeniem, subjektywnem mniemaniem, które nie ma żadnego związk
page0891 Samsoe — Samson8JŚ nie ma tu żadnego miasta, przecież wyspa skutkiem wielkiej urodzajności
IMG?44 Egz. nr 1 B - W związku z tym albo idziemy wariantem czysto finansowym i wtedy nie ma żadnego
IMG?44 (2) B - W związku z tym albo idziemy wariantem czysto finansowym i wtedy nie ma żadnego powod
Wstyd i przemo0114 226 Wstyd i przemoc Odkrycie to nie ma żadnego związku z tytułowym pytaniem o to,
70419 PICT0035 (20) Sądzę też, iż nie ma żadnego uzasadnienia pogląd, jakoby Poważę — owa provintia
79378 img027 zasadę dobrowolności i otwartości służby, odnoszącą się do bezinte resownej solidarnośc

więcej podobnych podstron