LIV POZIOM ZEBRAŃ TOWARZY8KICI
gdzie wina dobrego można dostać, gdzie czase mieszczki urodziwe przychodzą i dworzanie w lewscy zaglądają, uciekając od dworskich plotek i ceregieli. Raźniej tu jakoś w gronie ,,dobrych toJ warzyszów", swobodniej płynie pogwarka. Łatwo tu i o srogą awanturę, wywołaną przez niepolityczną przy mówkę, przez żart przy ostry lub rankor o po<(J wikę. Jako żywo przypominają się przy dzbanie różne przygody padewskie i ustawiczne wojny | z niemieckimi scholarami. Płyną jedna za drugą piosenki, krążą „pełne", urozmaicają czas żarty, muzyka, gra w kości i karty 14, a nawet huczniejsze zabawy i tańce z mieszczankami, na co mocno utyskuje Modrzewski w pierwszej księdze swego wielkiego dzieła. f
/lematy i poziom zebrań towarzyskich./w życiu towarzyskim „bywałych" wyróżniają się swoim poziomem nierzadkie męskie zebrania w ściślejszym, przyjacielskim gronie, dalekie od obżarstwa i opilstwa tak zwyczajnego wśród ogółu szlachty „domaków“. Ci, co zasmakowali sobie gdzieś po] Lipskach czy Wittembergach w „nowinkach" refor-macyjnych, ku nim chętnie kierują rozmowę. Wla } tach 1540—1560, w czasie zaostrzonej walki szlachty z klerem, w okresie zawziętych polemik o „egze-J Łucję" i reformację — tematy te wciskają się prze-l mocą w każde zebranie ludzi wykształconych
14 Pyszny obrazek niefortunnego gracza w gospodzie gnił bymi kreskami utrwalił Rej w Krótkiej rozprawie (w. 148H 1517).
# i wzniecają Zapalczywe dyskusje, wobec którycb obiad i wieczerza przyjmują postać nieznacznego dodatku. Jak w dialogu o Zbigniewie Oleśnickim z XV w., . jak potem w dialogach Orzechowskiego, jak wreszcie w Dworzaninie polskim — długa, poobiednia rozmowa kończy się zwykle zaproszeniem do wieczerzy.
fLwia część tematów^ poruszanych w takich, roi- \ mowaćtfpwobeć wzmagającego się powierzchownego rozpolitykowania szlachty i jej udziału w sejmach.
« i sejmikach, Aylążę się uporczywie z bieżącymi no- ^ winkami de publicis / i spycha na szary koniec wszelkie inne zagadnienia., choćby najbardziej interesu jące, choćby zupełnie przystępne i znane/Po-; litykomania, ów niezdrowy nurt w żywotnej polityce społeczeństwa, zagnieżdża się w naszym życiu towarzyskim oświ econych kół na zawsze^Na drugim ' już planie stoją modne przez większą część stulecia sprawy, -zwłązarre~z" ruchem lefuiinacyjiiyn^ Pogłę-biona przez studia zagraniczne wiedza humanistyczna i szybki rozrost życia literackiego budzą zaciekawienie zagadnieniami również z tej dziedziny, jednakże wobec tamtych zajmują one miejsce raczej poślednie. A Aia ostatni chyba plan zepchnięto ^ kwestie nauko we.^Subtelnościfilozoficznych, rozmów o sztukach pięknych zbyt trudno się doszukać. Zresztą, choćby nawet przypadkiem zeszła kiedy dyskusja na te sprawy, to wyjęzyczyć się po polsku w tych materiach było nie lada sztuką.