W literaturze przedmiotu można spotkać podobne ujęcia, które jednaki zawężają rozpatrywane zagadnienie do relacji: wynik finansowa - gotówka, gdzie gotówka oznacza nadwyżkę lub niedobór środków pie-l mężnych.1**
Należy wnosić, że mówimy tu o gotówce z całej działalności, a więc] znów o zmianie stanu środków pieniężnych, co z punktu widzenia anali-J tycznego rozpatrywania przepływów pieniężnych, jak również z uwagi na fakt, że naszym rozważaniom wciąż towarzyszy troska o generowania przez podmiot gotówki z działalności podstawowej przynoszącej dochód,] wydaje się być ujęciem nieco uproszczonym, czasem dodatkowo, a nie-1 potrzebnie zaciemniającym obraz.
Tak więc, rozpatrując relacje: wynik netto - przepływy netto z działał*] ności operacyjnej zdecydowanie możemy stwierdzić, że wariant I (mimo, że nie znamy wartości plusów i minusów) jest najlepszy, natomiast wariant IV | najgorszy.
W wariancie I bowiem firma generuje zysk memoriałowo i kasowo, podczas gdy w wariancie IV występuje strata „na papierze” i „w kieszeni”.
Wielokrotnie można też spotkać w praktyce rozważania na temat, czy wariant II jest lepszy od III, czy też odwrotnie. Nie ulega kwestii, że z dwojga złego lepiej mieć stratę „na papierze”, ale gotówkę „w kieszeni” i to w dodatku generowaną przez działalność podstawową (operacyjną), niż operować „papierowym” zyskiem, mając niedobory gotówki już na poziomie działalności operacyjnej.
Tak więc z reguły w krótkim okresie lepiej odbierane są firmy, które można zaliczyć do wariantu III, niż te z wariantu II.
Jak pisze W. Parteka:,7)
„Firmy nie upadają z powodu braku zysku.
Upadają z powodu braku pieniędzy na regulowanie swoich bieżących zobowiązań, mimo istnienia w wielu wypadkach znacznej kwoty należności.”
W literaturze przedmiotu, w ciągu ostatnich kilku lat często można było spotkać próby określenia formuł liczenia wskaźników wykorzystujących informacje o przepływach pieniężnych.
16) Por. np.: E. EIjasiak, W. Parteka, Przepływy gotówkowe... op. cit, str. 35-36.
17) Por. tamże, str. 36.
Do najczęściej spotykanych należały w pierwszym momencie wskaźniki tzw. „nadwyżki finansowej”. W literaturze przyjęło się definiowanie tejże nadwyżki, jako zysku netto powiększonego o amortyzację.
nadwyżka finansowa = zysk netto + amortyzacja
Wielu autorów posługiwało się tą właśnie definicją formułując następnie szereg wskaźników badających relacje tejże wielkości do innych elementów związanych z działalnością podmiotu np.: do kapitału własnego, do inwestycji, czy też do rozmiarów zadłużenia firmy.
Formuła: zysk netto + amortyzacja jest pojęciem wymagającym, jak wszystko w obszarze finansów i rachunkowości precyzyjnego określenia.
Wystarczy bowiem, że ktoś zapyta:„A jeżeli moja firma ma stratę netto?’ Sama nazwa: nadwyżka finansowa sugeruje przecież, że mamy wygospodarowane środki, które możemy wykorzystać w różny sposób w działalności gospodarczej.
Można by stwierdzić, idąc dalej, że omawiana formuła jest wykorzystywana do planowania i wtedy wartością podstawową, od której zaczynamy proces prognozowania posługując się metodą pośrednią, jest właśnie planowany zysk plus zakładana wartość amortyzacji.
Jednak, chociażby z polskiej praktyki gospodarczej możemy zaczerpnąć wiele przykładów firm (postępowanie ugodowe, układowe), które w procesach postępowania naprawczego musiały zakładać w pewnych okresach występowanie straty netto i uwzględnić ten fakt w planach finansowych.
Jeżeli strata ta była niższa, niż wartość amortyzacji w danym roku, to i tak wychodziliśmy na nadwyżkę finansową i nie było „zgrzytu terminologiczne-go”. Jeżeli jednak strata przewyższała amortyzację, mamy w ewidentny sposób ^'czynienia z niedoborem finansowym, który jak się oczekuje, powinien zostać pokryty z innych, niż działalność podstawowa, źródeł (zobowiązania, kredyty, sprzedaż elementów majątku trwałego).
Na przykład:
I ■ podmiot A ma stratę netto 20.000 jp. natomiast amortyzacja kształtuje się na poziomie 32.000 jp.
Wtedy możemy powiedzieć, że mimo ujemnego wyniku mamy nadwyżkę finansową w wysokości: