Odojewskiego dotyczącymi roku 1943, dost rzega się zdumiewające podobieństwo. Wynika ono nie z zapatrzenia się Odojewskiego w źródła historyczne, lecz z identyczności doświadczenia wewnętrznego17.
sową oraz Rzeź humańską czyli historię rewolucji zrobionej przez Żeleźniaka i Gontę Pawła Mładanowicza. Obie strony prześcigały się w okrucieństwach. Lippoman relacjonuje: „Ksiądz Wadowski, komendant, przy ołtarzu spisą za-kłuty został; jednych obnażano, drugich siekierami rozcinano, trzecich rozstrzelano, innym nożami, dzidami, drągami śmierć zadawano, wy włóczono za włosy sędziwych starców oraz delikatne damy publicznie gwałcono, zabijano, rozdzierano niemowlęta”; „Po wymordowaniu w Humaniu [...] do 20 prawie tysięcy osób, zbrodniarze ci sądzili, że wymordowani przez nich niegodni są, iżby ich zwłoki ziemia pokryła; lecz gdy smród z ciał zgniłydi przymusił do ich zagrzebania, kazali więc wrzucić je w studnię bardzo głęboką, w którą u pewni ąją, że wielu studentów żywych wrzucono w czasie dopełnianych zabójstw, reszta zaś trupów za miastem została na pożarcie psom, bestiom i drapieżnym ptakom”; po stłumieniu buntu „Stempkowski, regimentarz, potem wojewoda kijowski, przyszedł z komendą do Lisianki, sześćdziesiąt włościan bez żadnej formalności prawnej, powiesić kazał. Wreszcie rozesłane po wsiach i miastach małych wojska rosyjskie i wojsk polskich oddziały wy bady wały o należących do buntu włościan, tych brały i wysyłały w różne miejsca, a szczególnie do miasta Kodni blisko Żytomierza leżącego, gdzie była wojskowa komenda, a tam nad wykopaną głęboką jamą, na jej brzegu, przywiązanemu do kłody leżącej każdemu z przysłanych, kat toporem głowę ucinał i w jamę wraz z ciałem wtrącał, a jedna napełniła się, kopano drugą i tak w tym miejscu wielkie mnóstwo wieśniaków straciło życie; mogły tam paść i niewinne ofiary, pod mówione przez złość zbrodni, gdyż dosyć było na samym nawet najmniejszym pozorze w należeniu jakimkolwiek sposobem do buntu” ('/ dziejów li aj dam a-czyzny. Z przedmową H. Mościckiego, cz. I, Warszawa 1905, s. 59,69,79). Jako uzupełnienie bibliograficzne wywiadu z Odojewskim („Tygodnik Powszeclmy” nr 50, 11 XII 1988, „Jeżeli jeszcze kiedyś wrócę...Z Włodzimierzem Odojewskim rozmawia Bronisław Mamon) chcę podać, że dwuczęściowa źródłowa rzecz Mościckiego ukazała się w postaci „Bezpłatnego dodatku dla prenumeratorów ^Tygodnika Ilustrowanego«” w serii. Dzieje porozbiorowc narodu polskiego w żywym słowie.
1 Warto dorzucić na podstawie cytowanego wywiadu, że źródło swego stylu autor dostrzega przede wszystkim w zamieszczonych w edycji Mościckiego relacjach: „Było to dla mnie językowe, stylistyczne olśnienie. [...] W te zdania wtłoczone wszystko. Opis wydarzenia, opisy otoczenia, dialogi, myśli, pejzaż, wszystko. Jeden wielki natłok, lawina, strumień. [...] Ten typ zdania--strumienia wydał mi się ciekawszy, nowocześniejszy niż wszystko inne, co
200