kretnymi działaniami. Powszechne na tym poziomie są przysłowia, maksymy moralne oraz aforyzmy. Należą do niego także legendy i opowieści, przekazywane często w formie poetyckiej. Tak więc dziecko uczy się takich przestróg, jak: „Kto okrada krewnego, dostaje na rękach kurzajek”, albo: „Idż, kiedy woła cię twoja żona, ale biegnij, gdy woła cię kuzyn”. Może ono także znaleźć się pod wpływem „Pieśni o lojalnych kuzynach, którzy poszli razem polować" albo odchodzić od zmysłów ze strachu z powodu „Pieśni pogrzebowej poświęconej dwojgu kuzynom, którzy zgrzeszyli'*.
soną
Trzeci poziom uprawomocnienia zawiera już wyraźne teorie, z których pomocą, na podstawie zróżnicowanego systemu wiedzy, sfera instytucjonalna jest uprawomacniana. Takie uprawomocnienia* zapewniają całkiem wyczerpujące układy odniesienia odpowiednim sferom zinstytucjonalizowanego postępowania. Z powodu swojej złożoności i zróżnicowania są one często powierzane osobom wyspecjalizowanym, które przekazują je z pomocą sformalizowanych procedur inicjacyjnych. Tak więc możemy sobie wyobrazić rozbudowaną teorię ekonomiczną ^kuzynostwa”, jego praw, obowiązków :i standardowych procedur operacyjnych. Nauki te pozostają w dyspozycji starców klanu, być może przypisane im wtedy, kiedy skończyła się ich użyteczność ekonomiczna. Starcy wprowadzają młodzież do tej wyższej ekonomii w trakcie obrzędów dojrzałości oraz przyjmują na siebie rolę ekspertów, kiedy tylko pojawiają się problemy z jej zastosowaniem. Jeżeli przyjmiemy, że starcy nie mają innych zadań, jest bardzo prawdopodobne, że będą owe teorie między sobą roztrząsać, nawet gdyby nie istniały problemy stosowania —- albo, jeszcze częściej, wynajdą problemy teoretyzując. Innymi słowy, wraz x wojem wyspecjalizowanych teorii uprawomacni cych oraz powołaniem do dysponowania nimi iptcjd nych osób uprawomocnienie zaczyna wykraczać poza
zastosowanie praktyczne i staje się „czystą teorią .
Z tą chwilą sfera uprawomocnień zaczyna zyskiwać pewną autonomię wobec uprawomacnianych instytucji. a nawet może wywołać własne procesy instytucjonalne.1 2 W naszym przykładzie „nauka o kuzynostwie” może zacząć własne życie całkiem niezależnie od działalności „zwykłych kuzynów”, a zespół „naukowców” może ustanowić własne procesy instytucjonalne przeciwne instytucjom, które ta „nauka” miała pierwotnie uprawomacniać. Możemy wyobrazić sobie paradoksalną kulminację takiego biegu wypadków, gdy słowo „kuzyn” nie będzie już oznaczać roli w systemie pokrewieństwa, ale posiadacza stopnia w hierarchii specjalistów „kuzynostwa”.
Czwarty poziom uprawomocnienia tworzą uniwer-sa symboliczne. Są to kompleksy tradycji teoretycznych, które integrują różne obszary znaczenia i ujmują porządek instytucjonalny jako symboliczną całość,#B przy czym terminu „symboliczny” używamy tu we wcześniej zdefiniowanym znaczeniu. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że procesy symboliczne są procesami znaczeń, które odnoszą się do innych rzeczywistości niż rzeczywistości doświadczenia codziennego. Łatwo można zobaczyć, jak symboliczna sfera ma się do tego najpełniejszego poziomu uprawomocnienia. Raz na zawsze przekroczona zostaje sfera praktyki. Istniejące teraz uprawomocnienie dokonuje się z pomocą całości symbolicznych, jakich nie doświadcza się w życiu codziennym, chyba że zechcemy mówić o „doświadczeniu teoretycznym” (jest to jednak nazwa myląca, któ-ra nie ma walorów heurystycznych, jeżeli w ogóle
** Zarówno Marks, jak ł Paroto byli Świadomi możliwości autonomii tego, co nazwaliśmy uprawomocnieniami (u Marksa była to „Ideologia”, u Pareto „derywacie").
Nawe pojęcie „symbolicznego uniwersum” jest bardzo bliskie „rellgU” Durkhebna. Wielce pomocne dla naszej argumentacji okazały alę schutza analizy „ograniczonych obszarów znaczenia" (/inite pTOirtnctt of meantsp) oraz Ich wzajemnych związków, a także pojęcie totallzacji (totaltzatton) 8artre’a.