„poezja obrzędu". Tam, gdzie za pomocą / ,rov ych czynności i gestów dochodzi do bezpośred niego zetknięcia się z „wiecznością", z zawartą w micie „ponadczasową realnością”, wszelkie mądre słowa są zbyteczne. Przeżycie wyraża się spontanicznie w formach awerbal-nych. Dlatego też w noc kupały, kiedy to związek człowieka z naturą manifestował się z wyjątkową siłą, śpiewano takie oto pozbawione sensu i logiki piosenki:
Kupała na Iwana, hdzie Kupała naczaicała?
Kupała na Iwana.
Kupała na Iwana riaczawala na Iwana.
Kupała na Iwana.
Kupała na Iwana, szto u Iwana używała?
Kupała na Iwana. •.
Kupała na Iwana
używała wareniszcze i aleiszcze.
Kupała na Iwana.
Kupała na Iwana
rybku z piercam, czasnok z alejcam. r Kupała na Iwana $1.
Niezbyt bogata w poezję —. jeśli rozpatrywać od strony czysto literackiej — jest również obrzędowość żniwna. Wyrwana z kontekstu kulturowego znaczy niewiele. Ale gdy zrozumie się i odczuje ów kontekst, można, jak znany artysta-fotografik Jan Bułhak, powiedzieć, iż zawiera ona w sobie „coś mistycznego”. Pisał on:
„Prosta i uboga nuta żniwnej pieśni białoruskiej jest twarda, odarta z wdzięku uroczej harmonii, ale za to pełna surowej prozy i smętnej rezygnacji. Jest w niej żywiołowe poddanie się ziemi i naturze, jest przeciągła jednostajność, płynąca bezradośnie jak szara chłopska dola, jak pochód pracowitych dni i lat wiejskiego by-
M O. Kolberg: Bi.Horuś — Polesia, Wrocław - Warszawa - Kraków |988, s. 129.