Wartość ma jedynie tam, gdzie mówi o współczesnych sobie. Gdy w toku narracji dochodzimy do stereotypowych słów: „wieku mego żyli...“, pamiętajmy, iż zaczyna się to, co w księdze tej najcenniejsze. Rzecz prosta, i tu nie był wolny od błędów, co nie dziwi przy gromadzeniu tylu wiadomości z całej Korony! Jeśli chodzi o rodziny najmożniejsze, mamy tu nawet coś w rodzaju kroniki anegdotycznej. Co do Litwy, gdzie „przez dalekość a szerokość nie wszystkich znać mógł“, ograniczył się tylko do krótkiego przeglądu tyęh domów bojarskich, których antenatów przyjęto w r. 1413 w Horodle do polskich rodów herbowych. Ponadto wyliczył jeszcze nieco innych rodzin, głównie ruskich, osiadłych na Wołyniu. Cały jego poczet nazwisk litewskich nie dochodzi stu trzydziestu.
Obok ustnych informacji czerpał i z dokumentów oraz napisów nagrobnych, z których wiele dziś nie istnieje. Przytoczył sporo dyplomów średniowiecznych, w znacznej części fałszywych lub błędnie datowanych. Układ dał mało przejrzysty, bo nie rodzinami, lecz rodami herbowymi, w których obrębie omówił poszczególne rodziny. Przy wyliczaniu rodów nie przestrzegał porządku alfabetycznego, szeregując je wedle rzekomej hierarchii starszeństwa herbowego. Orientację umożliwia alfabetyczny spis nazwisk na końcu książki. Poszczególne egzemplarze pierwszego wydania Herbów różnią się od siebie i to czasem dość znacznie. Na skutek zgłaszanych przez szlachtę pretensji o istotne lub rzekome nieścisłości, autor całe strony przedrukowywał na nowo i wklejał w niektóre egzemplarze170. -Niezmienione należą do rzadkości bibliofilskich.
Kontynuację Paprockiego za okres 1584—1635 stanowił rękopis Stanisława z Rzeplina Baranowskiego, zatytułowany Herbarz nowy Bartosza Paprockiego, wykończony około r. 1635. Rękopis ten, wykorzystany w XVIII w. przez Niesieckiego, znajdował się przed r. 1944 w Bibliotece Narodowej. Baranowski, szlachcic świeżej daty, jął się tej pracy chyba głównie dla obszernego przedstawienia historii swej własnej rodziny oraz rodzin z nią spokrewnionych i zaprzyjaźnionych.
Wiek XVII, który na zachodzie zaznaczył się ogromnym ożywieniem i pogłębieniem badań genealogicznych, w Polsce nie przyniósł szczególnego ich rozkwitu. Pochodzą z tego czasu dość licznie zachowane herbarze rękopiśmienne odnoszące się bądź do całej Polski, bądź do jej poszczególnych prowincji. Są one jednak źródłem interesującym raczej heraldyka niż genealoga, potrzebnych bowiem temu ostatniemu wiadomości przynoszą z reguły mało. Tutaj zajmiemy się przeglądem jedynie tych publikacji, które nie ograniczyły się do opisu lub rysunku herbu, lecz dały również nieco obszerniejsze wiadomości genealogiczne.
Pozycja okazała raczej rozmiarami niż wartością to Orbis Polonus dominikanina Szymona Okolskiego, dzieło wydane w Krakowie w latach 1614—-1645 w trzech tomach (tom I najrzadszy). I tu układ według herbów, ale te herby
J7lł Dotyczy to np. danych o rodzinach: Korycińakich, Tłoki cńakich, Jozlowieckich, Suchodolskich, Machowskich, Zamoyskich, Rokoszów, Oleśnickich, Jordanów, Krupków, Helthów.
idą po sobie w porządku alfabetycznym, a w ich obrębie — rodziny. W tomie trzecim herby nienazwane i nieco wiadomości o rodzinach nobilitowanych. Dzieło pisane po łacinie i dlatego rozpowszechnione także i poza granicami Polski. Zredagowane w sposób napuszony, chaotyczny, przepełnione wiadomościami fantastycznymi a często wręcz fałszywymi, schlebiającymi ludzkiej próżności, dla dzisiejszego historyka ma znaczenie jeszcze mniejsze niż Paprocki.
Nieporównanie wyżej od Okolskiego stoją cenne prace historyka Litwy, jezuity, ks. Wojciecha Wijuk kojałowicza (1609—1677) dotyczące szlachty litewskiej. Są to przede wszystkim dwie redalmje herbarza, polska, nosząca miano Compendium i znacznie odeń obszerniejsza, łacińska, tzw. No-menclator familiarum et stemmatum M. Ducatus Lithuaniae, sięgająca r. 16581S0. Nomenclator ma już układ alfabetyczny, rodzinami.
Kojałowicza cechuje wielka wstrzemięźliwość w przytaczaniu legend i mitów oraz w budowaniu genealogii zwartych, tam gdzie nie miał po temu dostatecznego materiału źródłowego. Przedstawiane przez niego stosunki pokrewieństwa bywają zazwyczaj w zgodzie z publikowanymi w stuleciach późniejszych źródłami dokumentowymi. Szczególniejszą wartość jego prac stanowi to, iż jest w nich wiele litewskich nazwisk i herbów nieznanych skądinąd. Za podstawę brał często okolicznościowe druki współczesne, czerpał z rękopisów, aktów i dokumentów rodzinnych. Są tu też wcale częste ślady przechowywanych w rodzinach tradyqi
0 pochodzeniu, tradycji w niektórych wypadkach zasługujących na wiarę.
Kojałowicz był autorem jeszcze kilku dzieł genealogicznych poświęconych dziejom czołowych na Litwie rodzin magnackich. Fasti Radwiliani (Wilno 1653
1 przekład polski tamże 1658), napisane bez tendencji panegirystycznych, ściągnęły na niego prześladowanie ze strony Radziwiłłów. Fasti Chodkieviciani (znane jedynie z wyciągu w Nomenclator ze) i rękopisy: De Radzivillorum et Chodkie-mdorum mutańonibus liber ńngularis oraz Fastorum Sapiehorum fragmenta, pisane w latach 1648—1658, oto jego dorobek w omawianej dziedzinie.
Druga połowa XVII i początek XVIII w. nie wydały żadnych prac genealogicznych, które po dziś dzień zachowałyby aktualność naukową. Publikacje z tego okresu mają zresztą charakter nieomal wyłącznie heraldyczny i wiadomości genealogicznych w nich niewiele131.
ino jedyny odpis pierwszej dochował się w Bibliotece Czartoryskich, edycję drugiej zaczęto w r. 1556. sle odbito tylko kilka arkuszy. Wielokrotnie przepisywana, dochowała się w kilku bibliocckach, m.in. i u Czartoryskich. Compendium ułożone porządkiem alfabetycznym wedle herbów, wydal drukiem F. Piekosiński jako jeden z tomów Herolda Polskiegoi dając tytuł Herbarz rycerstwa |f, Ks. Liumkiego, tsm. Compendium (Kr. 1897). W tym samym wydawnictwie rozpoczął w r. 1905 druk Herbarza szlachty IV. Ks. Litewskiego zto. Nomenclator, tłumacząc tekst oryginalny na ję2yk polski, lecz zdołał doprowadzić jedynie do nazwiska Komar.
181 J.A. Gorczyn, Herby Królestwa Polskiego, Kr. 1653, to jedynie poczet herbów szlacheckich bez wymienienia nawet nazwisk pieczętujących się nimi rodzin. — W. Potocki, Poczet herbów szlachty Korony Polskiej, Kr. 1695, wierszowana przeróbka Okolskiego, pełna apostrof moralizatorskich. — J. Geham, Eques Polonus (Wappen-kunst), BeruiH-703. G.S. Rzączyński, Armamentarium Regni Po lont ae, Posn. 1715, zawiera sentencje ze starożytnych poetów dobierane do wyrazów oznaczających polskie herby, stanowi więc poradnik dla okolicznościowych mówców i ponegirystów. — A. S w a c h, Herby polskie, Pozn. 1705 (2 wyd. L r. i faćsimile 2 wyd. 1882), to wypisy heraldyczne z Bielskiego, Herburta, Okolskiego. — Dębolęcki, Herbarz szlachty pruskiej, druk. A.A. Kosiński, Bibl. Warsz. 1856 (sierpień).
111