XXXVIII proroctwo końca cywilizacji
obłędu, to organizująca się masa dawnych niewolników, kt6* j
rej olbrzymi żołądek i żądza użycia wszystkiego, co dotąd byi0 | judżk0®
jej odjęte, staje się prawem istnienia na naszej, planecie10. I się I
Witkacy mniemał, że zanik uczuć metafizycznych I Jeśli je< na korzyść ogólnej szczęśliwości jest ontologicznym Inych u prawem, „stałą formułą dla wszelkich Istnień Poszczę-j*1 gólnych żyjących gromadnie”11. Jego katastrofizm miał §sP«f i więc wymiar kosmiczny... Często przedstawiał nadche- 1 . 0
dzący kataklizm na wzór wydarzeń, których był świad- jnie r?z! kiem. Ale w proroctwie, które głosił, należy rozpoznać i02®802 coś więcej niż strach przerażonego burżuja (którym jnaIn?8c pisarz pogardzał). Istotnie, Witkacy dawał wyraz za-fjyM1 J sadniczej nieufności (jeżeli nie więcej) wobec kierunku,*? ..H1) w którym podążyła ludzkość od początku mieszczań-1 | skiej epoki przemysłowej. Brzydził się więc zarówno ,
' zrównaniem warstw i klas, jak skutkami rozwoju tech-niki, upodobniającej przedmioty i samych ludzi; za-|j®*£gH równo pierwszeństwem, przyznawanym konsumpcji IL . i organizacji, jak duchową jałowością wielkich metro-W V?-polii przyszłości. Pod krytyką kultury, jaką przepro-fPiękEO I wadzał Witkacy, mogliby się podpisać i pogrobowiec]^j^n® szlachetczyzny, i współczesny hippis — i konserwa-I którzy fi] tywny mieszczanin, i rewolucyjny idealista. Albowiem laby tajei ludzkość — mniemał Witkacy — zmierza do mechanbj^^ zacji szybko, ale krętymi drogami: w różnych społe-Jp^1^ czeństwach objawiają się rozmaite symptomy końca.] ćtóęki wi Zaś rewolucje przyśpieszają tylko proces, wyznaczony] ^ ^kdłu przez gatunkową konieczność, przez Naturę Macochę]
Jak widać, w myśli Witkacego etyka — rozumianą! poznawać jako zespół reguł społecznego współżycia — rozeszła! jS||g się zupełnie z estetyką i metafizyką, Jeśli za najwyższąSIB® wartość uznać szczęście jak największej liczby, dzieją] Jj|pl|
» NFM, 8. 125. w NFM, s. 122.