240
otwarta, jako że wiersz posiada sens w obu płaszczyznach: dosłownie czytany jest wspomnieniem i opisem podróży morskiej. A o tym, że posiada sens nadbudowany, dowiadujemy się ze wzmianki zawartej w strofie ostatniej, „która nie może odnosić się do zwykłego okrętu”1 ®:
To. o czyn dawniej nie myślałem wcale.
Teraz mi troską. Usłuchaj mej rady.
Nie płyń, okręcie, lam gdzie szumią fale 1 lśnią Cyklady.
Cyklady — to wyspy na morzu Egejskim, miejsce spodziewanego rozstrzygnięcia konfliktu między Oktawianem a Antoniuszem; aluzja ta jest więc kluczem do rozwiązania sensu alegorycznego.
Jak wiemy i jak o tym była już mowa z okazji teorii argumentacji, w której alegorie i exempla odgrywają znaczną rolę, alegoria, w odróżnieniu od symbolu, którego sens jest przeżywany i rozumiany w sposób nieostry i często rozmyty, powinna mieć jedno domniemane znaczenie ukryte, ale jedno na ten raz, na tę okoliczność, w tym kontekście. Umiejętność odszukiwania, rozumienia i wskazywania tego sensu nazywamy alegorezą. Alegoreza okrętu jest na ogół zgodna: okręt to państwo (rzeczpospolita), fale i burze — to wojny, a najczęściej wojna domowa, port — pokój, załoga — obywatele narażający okręt na tym większe niebezpieczeństwo, im bardziej są skłóceni. W ciągu wieków w tej alegorezie pewne szczegóły się zmieniały, jako że można przez okręt rozumieć nie państwo w ogóle, lecz to państwo, skutkiem czego okoliczności burzy czy zgody stają się konkretne i aktualne.
Altfp™ mn*na nraH»furić..i wynhrflTir dlatego też iest to fipura
pogranicza literatury i sztuk plastycznych. Nie można jednoznacznie od-powićdlHR!, B?y dana alegoria pierwotnie była rysunkiem, czy literackim opisem, ponieważ drogi zapożyczeń prowadzą w obu kierunkach. Pewne jest natomiast, że niejednokrotnie zrozumienie alegorii wymaga wiedzy interdyscyplinarnej. Niech za przykład posłuży pieśń III ksiąg wtórych Kochanowskiego, w której koncepcję i wartość cnoty wywodzi poeta z wewnętrznej stałości, przeciwstawionej kaprysom losu, czyli fortuny, a właściwie Fortuny:
Nie wierz Fortunie, co wysoko.
Miej na poślednie koła pilne oko;
Bo to niestała pani z przyrodzenia,
Często więc rada sprawy swe odmienia.
Żeby pojąć pełny sens tej (pierwszej) zwrotki, trzeba się odwołać do popularnego wówczas wizerunku wozu, wysoko naładowanego różnymi dob-
ia Horacy, Wybór poezji, oprać. i. Krókowskd, wyd. 3, Wrocław 1971, BN 11 23, s. 26, przyp. 14.
rami, i do człowieka spadającego ze szczytu tego ładunku wprost pod poślednie, tzn. tylne koła.
frazeologiczny — przykładem: r.koło Fortuny” czy „fortuna kołem się toczy”, nawiązujący do obrazu koła wynoszącego coraz wyżej ludzi, którzy minąwszy szczyt spadają ponownie w dół.
Jstotną cechą alegorii jest to, że dziahn przemawia jako str^fctm-a am pako zbiór części: w alep;oni ynarra^ararrm rąfość i poszrpagólne składniki Okręt w czasie burzy z dala od brzegu jest znakiem pewnej całości, ale zarazem poszczególne części rzeczy i sytuacji nabierają znaczeń partykularnych składa* jących się na tę całość. I tak — zależnie od wybranej alegorezy1* — brzegi mogą oznaczać dwa porty i dwa rodzaje ocalenia albo, przeciwnie, dwa rodzaje zagrożenia, pomiędzy którymi trzeba wybrać kun na wprost, kapitan może być władcą, załoga — obywatelami, obywatelami mogą też być trwożliwi pasażerowie, którzy usiłują daremnie ocalić swój dobytek zamiast pospołu ratować zagrożony statek.
Poziom dosłowny może być w pełni czytelny i bez komentarza, czyli inaczej mówiąc spójny. Tak spójną na pierwszym poziomie jest opowieść o Heraklesie na rozstajnych drogach, znana Ksenofontowi, powtarzana potem wielokrotnie. Ukazuje bohatera, który się waha, czy wybrać drogę pełną znoju i niebezpieczeństw, ale drogę cnoty, czy pójść za głosem pożądania i wybrać rozkosze i zabawy. Mit ten staje się jednak alegorią w chwili zastosowania do konkretnego przypadku — jak np. w Żywocie i sprawach Jana Tarnowskiego pióra Orzechowskiego, wspomnianym już przedtem (por. rozdz. IV). Tarnowski porównany jest do Herkulesa, ale w sposób szczególny: „Ale sie jemu toż trafiło, co i Herkulesowi za wieku dawnego...**, co można rozumieć jako wzorzec, i to powtarzalny wzorzec, losu i moralnych obowiązków. Fakt, że mamy tu do czynienia z porównaniem, nie unicestwia alegorii, która w grandę rzeczy zawsze oparta jest na porównaniu, tylko że nie zawsze wskaźnik porównania „jak” jest eksplikowany. Tę właściwość alegoria dzieli z metaforą, z tą jednak różnicą, że w metaforze i porównaniu to, do czego porównujemy, jest bliższe i bardziej znane, dzięki czemu rzuca niejako światło na to, co porównujemy. Jeśliby powtórzyć tu terminologię zastosowaną w rozdz. VII
0 metaforze, to moglibyśmy „dosłowny” poziom rzeczy nazwać rema tero, poziom zaś tzw. immutacji — tematem. Tematem jest ojczyzna, o której orzekamy coś przy użydu rematu-nawy. Tematem jest Jan Tarnowski (miejsce tematu w tym wypadku jest jakby ramą do wypełnienia, najczęściej w intencji panegirycznej), o którego rzeczywistych czy domniemanych rozterkach moralnych w wyborze drogi żyda orzekamy przy użydu narracji zaczerpniętej z mitu
1 pełniącej tu funkcję rematu.
Zasada podobieństwa tematu i rematu, która wydaje się być fundamentem alegorii, przestrzegana jest wtedy tylko, gdy alegoria jest alegorią pełną (fota
'* Breuer. Einfuhrtmg bt Se pragmatische Texttkearte s. 203 i nn.
I* — J- Zkradc, Retoryka opisowi