83
TEORIA TEATRU XLIII
Zielarstwem. Co jednak rozumiał pod słowem „teatr”? ^ Rozróżniał — w zasadzie — problemy dramaturgii (gali /Atjpku literackiego) od problematyki przedstawienia ICjaW (spektaklu). Można też — z rozmaitych uwag — odtwo-sd$ rzyć jeS° poglądy o widowisku. Jednak najczęściej j jPf inówiąe o „teatrze” myślał o „dramacie”, zwłaszcza "/^ własnym. Tak więc pisał: „Zadaniem teatru jest [...] T^jwprowadzenie widza w stan wyjątkowy, który .nie S może być osiągnięty tak łatwo w przepływaniu dnia arlH codziennego w czystej swojej formie, stan uczuciowego tfc pojmowania Tajemnicy Istnienia”". W tym celu pisarz Rodty winien zdecydować się na „możliwość zupełnie swo-vansi bodnego deformowania życia lub świata fantazji dla 3śc^; celu stworzenia całości, której sens byłby określony 3Ć tą tylko wewnętrzną, czysto sceniczną konstrukcją, a nie brylj wymaganiem konsekwentnej psychologii i akcji według imyit jakichś życiowych założeń”17.
sznejl A więc powinien zdecydować się na Czystą Formę.
Ciasny strach przed niewiadomym, obecny — o ile tieta-Ł ®wżna zrozumieć aluzję Witkacego — w teatrze ro-lązM^wntycznym. Także narodowa posługa czy społeczne 'pouczanie winno zostać raz na zawsze wygnane z tea-| ku, który uświadomił sobie swą najgłębszą istotę.
fZapewńe teatr jako sztuka niejednorodna nie będzie e nigdy zupełnie czysty. Nawet w najdoskonalsze dzieło stat4 zabłąkać się może prawdopodobieństwo zdarzeń i dżia-iłan; życiowy sens psychologii bohaterów. Jednakże widz tyj' będzie ów sens uważać za nieistotny. Największym ,re2wrogiem Czystej Formy w teatrze jest tradycja reali-)rze.- styczna czv naturalistyczna, która podporządkowuje l sceniczne działania logice życiowego prawdopodobieństwa. Ale odrzucić należy również symbolizm i wszelki
łtl3' M KPM a