az w tygodniu sta miłośników tańca towarzyskiego spotyka się na kursach u rzeszowskich dominikanów.
Kursanci trzech pokoleń poznają i ćwiczą arkan? tańca stan* daniowego, pląsy latynoamerykańskie oraz... wygibasy dyskotekowe.
Duszą niecodziennego (jak na polskie realia j przedsięwzięcia jest przeor klasztoru ora/ proboszcz parafii o. Andrzej Kuśnierski, który pojawił się w Rzeszowie w grudniu ubiegłego roku i z marszu wprowadził naukę tańca towarzyskiego w ramach zajęć duszpasterskich. Zyskał tym sympatię wielu parafian, którzy podobnie jak on uważają, że taniec dobrze sluiy wierze i wiąziom międzyludzkim oraz poszerza horyzonty. Renomowani instruktorzy, z tytułami mistrzów krają, chwalą atmosferą zajęć, serdeczność, otwartość i tuz.
Ojciec
Andrzej januit
się" tańcem w trakcie studiów teologicznych w Salamance, gdzie przekonał się. że drugą - po powołaniu - pasją studiujących tam wraz z nint kolegów z Ameryki Łacińskiej i Południowej jest pląsanie, bez którego nie ma życia nic tylko świeckiego, ale i duchowego. Miody dominikanin spróbował przeszczepić to na grunt rzeszowski i odkrył, że trafił w dziesiątkę. Gratulujemy! Jad
z wielką łaską pojawił się przy trumnie - wspomina pani Barbara. - Szybko okazało się. ie dla niego liczy się wyłącznic kasa. a nie człowiek. Za wydanie zaświadczenia do innej parafii dla przyszłego małżonka żąda tyle co za ślub. Choć ludzie nie szczędzą grosza na potrzeby zabytkowej świątyni, ksiądz nie zatroszczył się dotąd o to, by w miejsce skradzionych rynien założyć nowe, a przecież kościół jest z drewna, do tego mocno zabytkowy.
nic przyjmował księdza, gdy ten chodzi! po kolędzie. Tymczasem wszyscy wiedzieli doskonale, że Sarnowski pracowni jako ochroniarz daleko od domu i że często go nic było właśnie z powodu roboty. Był jednak katolikiem i co do tego nikt nie ma najmniejszych wątpliwości.
- Przyjechaliśmy z trumną do kościoła, ale okazało się. że wszystkie bramy i wejścia są pozamykane - mówi ze łzami w oczach Hanna
najwcześniej... w czerwcu.
- To gra na zwłokę. Nie interesuje mnie. co biskup zrobi z proboszczem, niech go tylko natychmiast zabierze, byśmy nie musieli na niego patrzeć - mówi zirytowana pani Hanna.
- Co się odwlecze, to nic ociecze - dodaje ze spokojem Grzegorz Gwiazda. - Tok czy siak, taczka czeka. PIOTR SAWICKI
Fol Autor
■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■i
Dlaczego prokuratura nie chce roztrząsać ciemnych sprawek z przeszłości działaczy prawicy?
O cudownym przeistoczeniu się Legii Akademickiej UMCS w Młodzież Chrzcścijańsko-Narodową pisaliśmy w „FiM" 32/2007. Przypomnijmy: Legia była formalnie zarejestrowanym stowarzyszeniem. Do swych celów postanowili je wykorzystać aktywiści z otoczenia Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Dlatego w 2000 r. do sądu rejestrowego w Lublinie wpłynął wniosek o zmianę nazwy organizacji na MChN. Następnie młodzieżowcy zjednoczyli się z kolejnym ugrupowaniem - Młodymi Konserwatystami - któremu patronowały duchowe tuzy katoprawicy: Jurek, Ujazdowski. Rokita i inni. Po latach okazało się jednak, że niektórzy czionkowic Legii Akademickiej UMCS nigdy nie słyszeli o żadnych zmianach organizacyjnych! Co więcej - stwierdzono, żc do sądu trafiły dokumenty z ich sfałszowanymi podpisami.
Śledczy scedowali prowadzenie czynności na policję. Nadzór nad wszystkim pełniła Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ w Lublinie. Jej szefem jest Michał Blajerski - bratanek słynnego Włodzimierza Bla-jerskiego, wiceministra spraw wewnętrznych w rządzie Suchockiej i prokuratora krajowego z epoki Buzka. 1
Stary Blajerski był też posłem I kadencji z listy Wyborczej Akcji Katolickiej oraz członkiem ZChN.
Jeśli ktoś się dziwi, że z początkiem lutego tego roku prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie przestępstwa fałszerstwa „wobec niewykrycia jego sprawcy" - niech się dziwi dalej. Nam udało się natomiast dotrzeć do treści uzasadnienia decyzji wydanej przez prokuratora Krzysztofa Kloca (sygn. 3 Ds. 24S5/06/S):
„ Wykonana w uprawie przez Cenlnim Badań Kryminalistycznych »Modus Spectrum* w Szczecinie opinia z dnia 4 stycznia 2008 r. potwierdziła, że faktycznie podpisy (...) widniejące na uchwałach nr 1 i 2 z dnia 25 btarca 2000 r. Walnego Zebrania Członków Stowarzyszenia Legia Akademicka oraz wniosku (...) o dokonanie zmian w statucie (...) nie są ich autentycznymi podpisami (...) wszyscy przesłuchani w sprawie świadkowie, z uwagi na upływ długiego okresu czasu, nie potrafili podać szczegółowych okoliczności związanych z ich działalnością społeczno-polityczną oraz ewentualnego udziału w Walnym Zgntmadzeniu ".
Na koniec prokurator Kloc stwierdza: ..Należy uznać, iż przeprowadzone w sprawie postępowanie nie przyczyniło się do wykrycia sprawcy (...) z tego też powodu postanowiono je umorzyć’’. Nic jest wykluczone, żc decyzja prokuratury będzie przez pokrzywdzonych zaskarżona. KC