zwierzeń branki i przy relacjonowaniu tych nie kończących się, latami trwających opowiadań pozostaje do końca powieści.
Mitroania układa „księgę żywym słowem tworzoną”. Najważniejszym jej rozdziałem jest opia majaczeń z okresu bardzo ciężkiej choroby, którą przeszła jako staruszka, pozostając przez całą dobę bez przytomności. Wydawało jej się wówczas, że znalazła się na Przeciw-ziemi, planecie będącej siedzibą bogów i umarłych. Skrzydlate potwory, węże i ptaki jednocześnie, wypijają z niej krew, by ją dostarczyć do kotła, w którym przemieni się w parę napędzającą pojazd międzyplanetarny Naczelnego Mechanika Przeciwziemi — Chrystusa. Dzięki temu będzie on mógł powrócić na Ziemię, gdzie jego powtórnego obiecanego przyjścia oczekują uciemiężeni przez rzymskich cesarzy chrześcijanie. W fantastycznych i pogmatwanych obrazach z gorączkowego snu Mitroanii skupia się jak w szyfrowanym przekazie tajemnica badań astronomicznych Chozroesa i podróży Septymiusza Senecjona, który wyruszywszy z barbarzyńskiej wyspy Hibemii na zachód, dotarł podobno do resztek Atlantydy, ocalałych z katastrofy, i wrócił ze wschodu, przez Chozroesową Armenię.
Fantastyczność „przeciwziemskiego" świata tłumaczy się stanem umysłu Mitroanii — gorączka i sen wyzwalają to wszystko, co drzemie w jej nieświadomości. Materią niezwykłych obrazów, w które oblekają się najtajniejsze pragnienia matki rodu Ragonidów, są wyobrażenia różnych kultur, na których styku żyła, które ją, mieszańca, ukształtowały. Dołączają się do nich jeszcze wyobrażenia Atlantów, przekazane w zapiskach Senecjona z owej dalekiej niezmiernie podróży. Fantastyka wkracza więc do powieściowego świata Parnickiego przez furtkę, której uchyla psychoanaliza. Rozdział opisujący majaczenia Mitroanii jest jednocześnie rekapitulacją tych wszystkich wątków, których związek z fantastyką mógł być jeszcze nie dość jasno uchwytny dla czytelnika dwu poprzednich powieści.
Osobliwością fantastyki Parnickiego jest to, że łączy ona stylizowany nadrealistycznie świat marzeń sennych, konstruowany wyraźnie po freudowsku, z fantastyką naukową typu scien-ce-fiction i oprawia to w egzotyczne realia kultur tak odległych czasowo i przestrzennie od dzisiejszego czytelnika Twarzy księżyca.
Science-fiction jest drugim, obok powieści kryminalnej, gatunkiem literatury masowej, który wtargnął do prozy Parnickiego, tak jednogłośnie uznawanej za elitarną. Gromadzenie i rozwój tych pomysłów, doprowadzających do osobliwego obrazu pojazdu międzyplanetarnego Naczelnego Mechanika Przeciwziemi, rozpoczyna się już w Srebrnych orłach. Papież Gerbert Sylwester jest mężem wielce uczonym i o tyle wyprzedzającym swoją epokę, że jego współczesnym wiedza ta wydaje się niekiedy magią lub darem szatana. Aron, jego ukochany uczeń,
4 Parnicki 49