Więc mieszańcem w sensie społeczni w Końcu „Zgody Narodów" BszaZ^l cha, Grecy wychowani w kulturze Azji 'A kim ujęciu mieszaństwo pozostawało jednaj ^ dal fenomenem społecznym, kulturo^ a więc historycznym. Postać i los TypotJS choć jego położenie też wynika z sytuacji ■ storycznej (walka Niderlandów o niepodlegli w wieku XVI), ukazuje mieszaństwo nie jay zjawisko historyczne, lecz egzystencjalne, jajJ wieczny atrybut kondycji ludzkiej, jako niezbyl walną cechę istnienia człowieka, zawieszonego pomiędzy doczesnością a wiecznością, ojczyzną] ziemską i niebieską, obdarzonego śmiertelnym] ciałem i pragnącego boskiej nieśmiertelności] Człowiek jest mieszańcem jako istota złożona] z ciała i duszy, mieszańcem jest też Chrystus] Bóg-Człowiek.
W zakończeniu Glinianych dzbanów znajduje się długa sekwencja (bo trudno to nazwać sceną) karnawałowej zabawy maskowej, która odbywa się w więziennym locum Typotiusa i Atanazego. Wraz z kilkorgiem swoich gości spędzają oni całą noc na pijaństwie i dysputach. Każdy z uczestników odgrywa role kilku różnych postaci, żyjących na przestrzeni prawieI sześciu wieków, a znanych z rękopisów: dziennika podróży ku śmierci biskupa Łukasza Cha-zara, notatek Gnupa Islandczyka, listów Eryka, ~his>ru bism biskupa de Santa Maria, korespon-' —nam dfi Puer-
już przyłączone pisma samego Typotiusa !Lzego. Tak buduje się więzienie, „które-' na imię baśń nowa” i gdzie dźwiga się ^żar łańcucha, „któremu na imię dialog uro-.m Tworzenie i kontynuowanie baśni no-^ej jej przeżywanie i zapisywanie, jest przebaczeniem mieszańców. Gra w maski pod koniec Glinianych dzbanów ustanawia złudną (bo tylko zagraną), ale zarazem jakoś możliwą (bo dającą się zagrać) tożsamość pomiędzy poszczególnymi bohaterami Nowej baśni (na przykład wszystkie postacie kobiece, od Przecławy poczynając, odgrywa jedna kobieta).
Jest to nowa wersja tego samego pomysłu, który legł u podstawy „wędrówki dusz" w Robotnikach wezwanych o jedenastej i który realizuje się w motywie bliźniąt czy sobowtórów zamieniających się rolami czy nawet osobowościami (a są na to liczne przykłady u Parnickiego). Gra w maski w zakończeniu Glinianych dzbanów, a podobne sytuacje powtórzą się w późniejszych powieściach, posiada najsilniejszy chyba element teatralności (który przecież nie zawsze musi tkwić explicite w samym dialogu). Zapamiętajmy też, że owa teatralność nowohaśniowego świata jest uświadamiana przez samego pisarza i ujawniona w refleksji autotematycznej. „Znaczna część baśni nowej jest to — o ile o formę chodzi — łańcuch frag-
~T Parnicki, Sowa baśń, <x IV, Gliniane dzbany, Warszawa 1966, s. 404.
115