skie. Myślę o jednej jedynej krótkiej linii wierszowanej...
— Jasne: «CZAS PRZYPOMNIEĆ OJCÓW DZIEJE1.”3
Ewangelią polonizmu są więc Dziady, część druga, ale największym jego prorokiem nie Mickiewicz, lecz Słowacki, oczywiście Słowacki mistyczny, twórca Króla-Ducha. Od polskości różni się polonizm tym, że jest ideą religijną, traktuje wspólnotę narodową jak wspólnotę wyznawców, ubóstwił przodków, czyli ojców, i przypominanie ich dziejów podniósł do godności aktu sakralnego. Od katolicyzmu różnił się oczywiście swą „ojczyźnianością”: a ojczyźnia-nosc nie jest sposobem uczestniczenia w i powszechności, ale jej wykluczeniem, zaprzeczeniem. Co znaczy w systemie pojęć Parnickiego „ojczyźnianość”, uprzytomnimy sobie jeszcze jaśniej, przypominając, jakie wylicza : on „przeciwojczyźnianoścł”: katolicką, świeeko-
-klerkowską i proletariacką. To są trzy .zupełnie przecież różne płaszczyzny, na których może rozwijać się ludzka solidarność, przeciwstawiająca się separatyzmom, partykularyzmowi, ksenofobii.
Ważną rolę w powieści odgrywa epizod z wczesnej młodości jednego z bohaterów, Tomasza Marzeckiego. Znalazł się on jako chłopiec na pograniczu między Rosją a Chinami
wśród zesłańców polskich, weteranów powstania kościuszkowskiego, i tam był świadkiem dziwnej bardzo sceny. Słyszał mianowicie modlitwę unickiego popa, który pewnej nocy „chciał w polskim zesłańczym kościółku wołać do nieba i ziemi ZA PAPU PIJA MIROM MIROM GOSPODU POMOLIMSIA”. Zesłańcy, zamiast „Amen”, odpowiedzieli mu urągliwym, pogardliwym okrzykiem: „Kozioł, kozioł.”
„Wasz katolicyzm to polonizm” — wołał do nich ze łzami w oczach Tomaszek, sam później na religię polonizmu nawrócony.
Ten wielokrotnie wspominany w powieści epizod, jak i cały pomysł opisania zjawiska polonizmu, wyraża głębokie napięcie, które w płaszczyźnie filozoficznej powieści Parnickiego tworzy się wokół problemu wspólnoty, solidarności, uczestnictwa, wkorzenienia jednostki w zbiorowość. Dlatego trzeba mówić o napięciu, że jest bo problem pokazywany przez pisarza zawsze jako dwubiegunowy, dziejący się w dialektycznym rozdwojeniu i walce. Bo z jednej strony jego bohaterowie upatrują sens życia w odnajdywaniu własnego rodowodu, a z drugiej — są obywatelami świata, wcieleniami człowieka uniwersalnego. Z jednej strony — usiłują wpisać się w tradycję rodziny i ojczyzny, z drugiej — szukają sobie duchowej genealogii wśród postaci reprezentujących takie wartości, co stały się własnością powszechną.
1TT —Ł ■ *.........ul l.l: : i-:
T. Parnicki. ,Jnne tycie Kleopatry", Warszawa 1969. s 383.