sienie utopijne, które proponowało modele M kierowania historią w sposób diametralnie jfl mienny od jej rzeczywistego przebiegu.
Podobnie fantastyka przyszłościowa (pokJl wna niekiedy utopiom czasu) wymaga posta J analogicznej do zawartej w pytaniu „co było, gdyby...”, kierowanym pod adrese® przeszłości, ponieważ fantastyka sama pyt® „co będzie, jeśli...”, kierując się w przyszłoś® Także nowa gałąź nauk społecznych — futuro* logia — nie jest przecie niczym innym jak pró® bą przewidywania różnych możliwych warian® tów rozwoju historii, przewidywania oczywiści® podporządkowanego ściśle regułom rządzącymi procesami społecznymi i opartego na skrupulat® nej analizie teraźniejszości jako stanu wyjścio-l wego. Na koniec dodajmy, że niezbędnym wa-l runkiem umożliwiającym pojawienie się kon-l cepcji powieścdopisarstwa fantastyczno-histo-1 rycznego jest taka historiozofia, która obok zro- II zumienia konieczności historycznych silnie I akcentuje istnienie wolności, obok przeznaczę-1 nia — opatrzność, która w ramach ogólnych I prawidłowości rozwoju widzi możliwość doko- I nywania wyboru i wie o istnieniu możliwości I nie spełnionych. Rozumowanie takie znamy już I z historiozofii romantycznej — i odnotujmy, I że możliwość takiego myślenia o historii w po- I wieści została już wtedy zauważona.
August Cieszkowski pisał w jednym | listów do Micheleta, że rad by spopularyzować swoje I idee historiozoficzne poza ścisłym kręgiem czy- I
telników dzieł filozoficznych, tworząc „romans N
pjeudohistoryczny ”:
,[•••] wybrałbym w historii pewną epoką, w której przeinaczyłbym całkowicie bieg zda- \
rżeń, dostosowując jednak mój utwór do ściśle historycznej sytuacji przyjętej jako punkt wyjścia. Wprowadziłbym tam postacie fikcyjne, ?y
ukryłbym rzeczywiste, stworzyłbym nowe sytuacje, sprawiłbym, w miarę możności, że działyby się tam rzeczy całkowicie odmienne niż to, co działo się w rzeczywistości, jednym słowem, rozpoczynając od historycznego punktu wyjścia, przedstawiłbym ciąg zdarzeń prawie całkowicie urojonych, przy czym jednak zachowałbym koniecznie koloryt lckalny i ducha czasu. Po tym dialektycznym odchyleniu, na końcu romansu wprowadziłbym ów bieg zdarzeń w rzeczywisty tok historii. Dotarłbym tym sposobem poprzez drogi kręte i okrężne do wyników prawdziwie istotnych, do których historia z koniecznością dojść by musiała.”1*
Przypomnijmy teraz, co sam Parnicki powiedział o przyczynach swego zainteresowania powieścią fantastyczno-historyczną:
„Po wieloletnim doświadczeniu w pracy \
w dziedzinie powieściopisarstwa historycznego pisarz w pewnym momencie zaczyna się bun-
u List A. Cieszkowskiego do K. L. Micheleta z 18 marca 1837, cyt. za: A. Cieszkowski, Prolegomena do historiozofii, Warszawa 1972, s. 342. Dziękuję Marii Ja-nion za zwrócenie mi uwagi na tekst Cieszkowskiego.
12 Parnicki 177