ŚWIAT WYOBRAŹNI TEODORA PARNICKIEGO
KOJMy
Dlaczego opowiadanie Borgesa Ogród o rozwidlających się ścieżkach mogłoby być w całości mottem do dzieła Parnickiego, gdyby wszystkie jego teksty potraktować jako dwadzieścia parę rozdziałów jednej wielgachnej księgi? Motto byłoby niewątpliwie proporcjonalne objętością: jeśli na czele książki kładzie się jedno lub dwa zdania, wieloksiąg rozrastający się w ponad dwadzieścia tomów trzeba opatrzyć całym opowiadaniem. Sam pomysł użycia motta jest niewątpliwie uprawomocniony: większość tekstów Parnickiego opatrzona jest mottami, i to niezwykle istotnymi. Są często niezbędne do zrozumienia tytułu, ujmują główną myśl filozoficzną dzieła w poetyckim skrócie, a więc w takim zgęszczeniu semantycznymi i z taką metaforyczną lotnością, jakiej sam tekst obszernej powieści nigdy osiągnąć nie może. Wiadomo więc, że motto, wiadomo, że długie — ale dlaczego akurat z Borgesa i dlaczego Ogród o rozwidlających się ścież- I kach?
Wydaje się, że w tym właśnie opowiadaniu 182
w sposób niezwykle jasny, z krystaliczną wręcz przejrzystością manifestuje się typ wyobraźni pisarskiej analogiczny w wielu punktach do wyobraźni, z którą obcujemy czytając powieści Parnickiego. Koło okazuje się dla niej modelem zbyt prostym. Labirynt, spiralne schody, rozwidlające się ścieżki — to już bliższe jej metafory. Opowiadanie Borgesa może nas tu interesować tylko jako motto do Parnickiego — a nie samo przez się — i wszystko, co
0 tym tekście powiemy, będzie miało znaczenie ze względu na świat nowobaśniowy, choć może niewiele znaczyć ze względu na Borgesa.
Odszukajmy w Ogrodzie o rozwidlających się ścieżkach tematy, które pasjonują autora Twarzy księżyca. Oto wątek kryminalno-sensacyj-no-szpiegowski, zaczepiony o fakt historyczny, zlokalizowany z pedantyczną dokładnością, troskliwie obwarowany autorytetem naukowego dzieła historycznego. Właściwe opowiadanie jest cytowanym przez anonimowego wydawcę pisemnym oświadczeniem, a więc zapisem sporządzonym przez bohatera. Bohaterem tym jest tajny agent, Chińczyk w Anglii na usługach Niemiec, wypełniający niezwykle kunsztownie
1 misternie swą szpiegowską misję, w której realizację włączone zostaje zdarzenie absolutnie od polityki odległe. Jest to rozmowa o powieści i labiryncie Ts’ui Pena, którego niezwykłą tajemnicę zdołał rozwikłać stary uczony, sinolog doktor Albert. Rozmowa ta, naj-