nie jest dla jej bohaterów pejzażem do podziwiania. obiektem kontemplacji, zmysłowych wrażeń i estetycznych refleksji. Jest drogą do przebycia, odległością do pokonania, obojętnym środowiskiem, w którym rozgrywa się ich dramat wygnania, tułaczki, gonitwy, ucieczki. Ja-łowości podróży w przestrzeni przeciwstawia się urozmaicenie, ruchliwość niemal awanturnicza i namiętność, z jaką dokonuje się podróż w czasie. Ale to już inny temat: podróż w poszukiwaniu genealogii.
RODOWÓD
Mieszańcy Parnickiego (a najczęściej są oni także bękartami) pochłonięci są namiętnością poszukiwania ojca. Dla wielu z nich jest to namiętność wypełniająca całe życie. Jest ośrodkiem kompleksu skrzywiającego perspektywę ich spojrzenia na świat, sytuuje ich w pozycji wydziedziczonych, skrzywdzonych, wyrzuconych poza nawias wspólnoty. Szukanie ojca to przede wszystkim pytanie o to, kim jestem, skąd się wywodzę, jakie jest moje miejsce w świecie, moje prawa, moje dziedzictwo. Gdzie należę. W odniesieniu do bohatera powieści temat ten jest więc po prostu jednym z aspektów problemu mieszańca. Problemu wyodrębnionego i uświadomionego przez samego pisarza i wielostronnie opisanego przez krytykę. Ale to tylko jedna z płaszczyzn.
Imperatyw poszukiwania rodowodu, poszukiwania genealogii ważniejszy jest na płaszczyźnie kompozycji całości dzieła. Przejawia się on w zamyśle stworzenia tradycji rodowej Mi-troanidów w Twarzy księżyca, w potraktowaniu Nowej baśni od pewnego miejsca jako „apokryfu rodzinnego”, a wreszcie w połączeniu obu cykli, tak by stworzyły w całości opowieść o mitycznej genealogii ich twórcy, by dożyły się w obraz duchowego rodowodu pisarza. Pamiętamy, co mówi Parnicki o swym stosunku do tradycji literackiej — myślenie w kategoriach rodowodu okazało się także składnikiem jego świadomości twórczej, sposobem widzenia własnego miejsca w literaturze, nie tylko ulubionym wątkiem fabularnym i chwytem kompozycyjnym. Bohater Parnickiego — bezdomny tułacz, dla którego „wnętrze” jest więzieniem, a nie domem, podróżuje w przestrzeni, szukając ojca i rodziny. Jedynym jego domem i ojczyzną jest literatura, jednym schronieniem — pisanie. Zrozumiał to wyraźnie Z., układający po polsku dramat o Niemirze.
Narrator Parnickiego (Narrator Główny, którego odkrywamy poza kolejnymi wcieleniami opowiadaczy Nowej baśni i jej odgałęzień*) podróżuje w czasie, szukając w dwu tysiącleciach historii tych zdarzeń i przemyśleń, które składają się na dziedzictwo duchowe, na trady-
•Zob. J. Łukasiewicz, „Gliniane dzbany", „Twór-
z ztt tnoB