nosi winy, lecz ponosi ją za to, że nie zabiegała o wiedzą i nie włożyła odpowiedniego wysiłku, żeby wyrobić w sobie łatwość czynienia dobrze.
Naturalnym objawem u dziecka jest to, że nie umie i nie może mówić. Błędna i niedołężna wymowa dziecka nie tylko nie idzie pod sąd gramatyków, lecz nawet cieszy i czaruje serce ludzkie, bo nie ma jego winy i niedbalstwa w tym, że nie nauczyło się mówić, ani nie straciło tej umiejętności przez żadną własną winę. Przypuśćmy, że nasze szczęście zależy od wymowy i że błędy popełniane przy wymawianiu słów uchodzą za takie samo przestępstwo, jak wykroczenia przeciw moralności. Z pewnością nie będziemy nikomu robić wyrzutów, że postępy w wymowie rozpoczął od poziomu właściwego dziecku. Ale słusznie moglibyśmy go potępiać, gdyby ze złej woli spadł z powrotem do tego poziomu albo w ogóle nie próbował wznieść się wyżej. Tak samo jest w naszym wypadku. Nikt nie ma prawa oskarżać człowieka o to, że niewiedza w zakresie prawdy i trudności, jakie napotyka chcąc żyć moralnie, są dziedzictwem otrzymanej na początku natury i punktem wyjścia, z którego wznosi się ku szczęściu, jakim darzy mądrość i spokój. Ale słusznie i sprawiedliwie poniesie karę, jeżeli nie będzie chciał doskonalić się, albo postąpiwszy naprzód zechce cofnąć się wstecz.
65. Stwórca duszy jest godny chwały w każdym wypadku: i za to, że od samego początku uzdolnił ją do posiadania najwyższego dobra, i za to, że pomaga jej w doskonaleniu się, i za to, że uzupełnia i doprowadza do skutku jej postęp; i za to, że karze ją sprawiedliwie, przeznaczając jej w ogólnym porządku miejsce, na które zasługuje przez grzechy, kiedy to nie chce wyjść ze stanu początkowego i wspinać się ku doskonałości, albo zrobiwszy już jakiś krok naprzód, cofa się z powrotem wstecz. Nie znaczy to, że stworzył ją złą, ponieważ nie ma jeszcze tej doskonałości, jakiej zadatki otrzymała, aby je rozwinąć. Przecież najdoskonalsze byty cielesne są nieporównanie niższe od tego, czym ona jest w swoich początkach. Jednak każdy, kto ma zdrowy sąd o rzeczywistości, uznaje, że i te byty zasługują na chwałę odpowiednią ich rodzajowi. A więc, jeżeli dusza nie wie jeszcze, co powinna czynić, pochodzi to stąd, że nie dano jej jeszcze poznać