Śmierć Asklepiosa rozgniewała Apolla. Zemścił się w ten sposób, że powystrzelał co do nogi wszystkie cyklopy, które zbudowały olimpijski pałac i wykuły dzeusowe pioruny.
Dzeus ukarał Apolla, nakazując mu stać się na jeden rok prostym pastuchem i pasać bydło Admeta, króla Ferei, który był jedynie zwykłym śmiertelnikiem.
Adidas, lubujący się w przyjemnościach król Macedonii, który założył pierwszą na święcie hodowlę róż, wiele czasu poświęcał ucztom i słuchaniu muzyki. Pewnego ranka ogrodnik doniósł mu:
— Jakiś pijany sury satyr zaplątał się w najpiękniejszy z twych różanych krzewów, królu!
— Przyprowadź mi tu tego nicponia — powiedział Midas.
Okazało się, że pijanym satyrem był Sylen, nauczyciel Dionizosa,
który towarzyszył mu w czasie wyprawy do Indii. Opowiadał Mi* dąsowi o tym kraju i nowych ziemiach leżących z drugiej strony Atlantyku, gdzie w przepięknych miastach żyli wysocy, szczęśliwi i długowieczni ludzie; i o tym, jak kiedyś pożegiowali oni na setkach okrętów do Europy, ale wszystko wydało im się tutaj tak brzydkie i nudne, że wkrótce wrócili do siebie.
Midas podejmował Sylena przez pięć dni i nocy, przysłuchując się jego opowieściom, w końcu odesłał go do Dionizosa, którego powrót Sylena tak ucieszył, że chcąc się Midasowi odwdzięczyć, obiecał spełnić każde jego życzenie. Midas poprosił, aby mu Dionizos udzielił magicznej siły, zdolnej zmieniać w złoto wszystko, czego się dotknie. Początkowo bardzo go to cieszyło, gdy zwykłe róże czy zwykłe słowiki stawały się w jego rękach złotymi. Ale gdy przez pomyłkę zmienił własną córkę w złotą statuetkę, przestało go to bawić; na domiar okazało się, że potrawy, które chciał jeść, i wino, które chciał wypić, zmieniały się w złoto, gdy tylko dotykał ich ustami. Omal przez to nie umarł z głodu i pragnienia. Dionizos naśmiewał się z Midasa, ale pozwolił mu zmyć z dała ów magiczny,
Irena Noujakomskn
• r