DSC02076 (2)

DSC02076 (2)



32 POLICJA

wtedy przyszywanie lampasu do kalesonów. Już teraz źle sypia- I cie, a przecież jeszcze jesteście w służbie. Pomyślcie, co będzie wtedy, no?

Sierżant — Nie, nie!!

Naczelnik Policji — A tak, tak! Odbiorą wam mundur, dadzą jakąś sportową marynarkę, jakieś pumpy i hajda! Możecie sobie iść na łąki, nad wodę z wędką albo i nawet ze strzelbą, proszę bardzo, zażywajcie sobie wczasów do woli! Możecie sobie wtedy aresztować zające i pliszki, o ile nie będzie to w czasie ochronnym.

Sierżant — I nie ma na to rady, panie naczelniku?

NACZELNIK Policji (kładąc rękę na jego ramieniu, ciepło) — Przyszedłem do was nie tylko jako szef policji, nie tylko jako wasz przełożony. W tej ciężkiej godzinie jesteśmy obaj tylko prostymi policjantami, którzy w obliczu zagłady, jaka grozi dziełu naszego życia — podają sobie ręce i radzą po bratersku nad jego ocaleniem. I (podaje Sierżantowi rękę, którą tenbardzo wzruszonyściska oraz ociera lewą ręką łzę) A teraz słuchajcie. Człowiekiem, który I wszystko może jeszcze uratować, jesteście wy.

Sierżant — Ja?

Naczelnik Policji — Tak, wy. Uważajcie, co mówię. Kogo 3 nam trzeba? Trzeba nam chociaż jednego osobnika, którego I moglibyśmy zamknąć. Zamknąć za cokolwiek, co by nosiło I chociaż w najmniejszym stopniu charakter działalności antypań- 1 stwowej. Po wielu próbach z naszej strony stało się jasne, że 1 takiego człowieka już nie znajdziemy w zwyczajnym trybie I postępowania, w sposób, nazwijmy to — naturalny. Musimy go, I że tak powiem, wyłonić. Mój wybór padł na was.

Sierżant — Nie bardzo rozumiem, panie naczelniku.

Naczelnik Policji — Czego nie rozumiecie?

Sierżant — Co ja mam robić?

Naczelnik Policji — To samo, co do tej pory. Wykrzykiwać 1 coś przeciw rządowi, z tą różnicą, że my już tego nie będziemy I tolerować i zamkniemy was.

Sierżant — Mnie?!    jfl

Naczelnik Policji — Zapewniam was, że wykonanie zada- I aia, które wam powierzam, jest znacznie wznioślejsze z punktu I

widzenia moralności policyjnej niż zwyczajne sprowokowanie byle obywatela i zaaresztowanie go. Tam chodziłoby tylko o proste spełnienie czynności służbowej — tu chodzi o żarliwe spełnienie nie pozbawionego specyficznej poezji aktu, do jakiego jest zdolny tylko wybrany, natchniony, do szpiku kości przeniknięty policyjno-ścią policjant. To miałem na myśli, kiedy mówiłem, że widzę w was ogień policyjnego powołania, co rzadko trafia się nawet między najlepszymi. Że jest w was coś, co długo nie znajdowało właściwego ujścia, co długo czekało na posłannictwo, które wam dopiero teraz odkrywam. Wy macie być sierżantem-odkupicielem.

SIERŻANT — Panie naczelniku, ja zawsze, ja z całych sił. Mnie głowa boli, panie naczelniku.

Naczelnik Policji — To nie szkodzi. A teraz przebierzcie się z powrotem w cywilne ubranie.

Sierżant — Znowu?! Ale po co?!

Naczelnik Policji — Nie możecie przecież prowokować samego siebie w mundurze.

Sierżant — Jak to, to już? Tak od razu?

Naczelnik Policji — Oczywiście, nie ma czasu do stracenia. Przebierzcie się, potem otworzymy okno, żeby było lepiej słychać na ulicę, staniecie w oknie i coś zawołacie na cały głos przeciw Infantowi (obaj stają na baczność) i Jego Wujowi Regentowi. Potem ja wyjmę szablę, zaaresztuję was i skończone.

SIERŻANT — Jezus, Jezus, przecież ja jestem z policji!...

Naczelnik Policji — Bardziej z policji niż ktokolwiek. Ale właśnie będąc z policji, ale udając przed innymi, że się nie jest z policji, jest się w policji jakoby w dwójnasób. Ale dopiero być z policji i udawać przed samym sobą, że się nie jest z policji — to znaczy dopiero być z policji głęboko, rozkosznie, powiedziałbym, całą piersią, jest się prze-policyjnym, jak żaden inny policyjny czy nawet w dwójnasób policyjny policjant.

Sierżant idzie za parawan, gdzie pojękując, pochlipując, przebiera się w cywilne ubranie. Parawan jest niski, widać mu głowę, a od spodu łydki.

Naczelnik Policji — Jeszcze dzisiaj pchnę raport do generała. Jutro rano nasz Infant i Jego Wuj Regent zostaną


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC02072 (4) PROWOKATOR OWA (wstydliwie, chowając robótkę) — Eee... takie tam. To tylko lampasy do k
Strona Główna LOGOWANIEDołącz do nas już teraz Nabór trwa!zapisz się online WYBIERZ MIASTO
Untitled Scanned 32 (5) Europejczyków. Wtedy jej matka przyszła do mnie i powitl działa, bym spotyka
69154 img054 (32) zawsze jest to jednak możliwe i wtedy ograniczamy się do dokładnego opisu zachowan
img054 (32) zawsze jest to jednak możliwe i wtedy ograniczamy się do dokładnego opisu zachowania się
LISI OGON I WILCZA PASZCZA Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest
img054 (32) zawsze jest to jednak możliwe i wtedy ograniczamy się do dokładnego opisu zachowania się
69154 img054 (32) zawsze jest to jednak możliwe i wtedy ograniczamy się do dokładnego opisu zachowan
91 ogień nieprzyjacielskiej artyleryi, przestał rozszerzać szeregi. Lecz przyszło wkrótce do
P1010224 32 Paweł Dybei. Zanim przejdziemy do opisu symboliki samego diagramu, objaśnić należy dwie
strona? (3) 84 pomocą siatki możemy wtedy zagonić ryby do przygotowanego wcześniej pojemnika (rysune
page0065 57Rejestr, Rejestrowi kozacy przyszło tedy do układania rejestru czyli, jak to koronne wojs
Instrukcja obslugi COLT CZ5 32 Mraric 3. IY/y pomocy klucza do kół (B) starannie zamocuj hak holown

więcej podobnych podstron