34 POLICJĄ I
powiadomieni, że wykryto i aresztowano spiskowca. Będziemy I uratowani.
Sierżant (dopinając guziki) — A co mam zawołać?
Naczelnik Policji — Nie macie czegoś gotowego ze starych I rzeczy?
Sierżant — Czy może być, że Regent, Wuj naszego Infanta, I (podrywając się na baczność) jest Świnia?
Naczelnik Policji — To za bardzo aluzyjne. To musi być I dosadne, mocne, bez niedomówień, żebym mógł was aresztować I w stu procentach.
Sierżant — Może stara Świnia?
Naczelnik Policji — Już lepiej. Otwieramy okno. (otwierają I okno) Raz... dwa...
SIERŻANT — Zaraz! (odbiega od okna, wynosi zza parawanu I szczotkę, jednym troskliwym ruchem odkurza jeszcze mundur I z powrotem złożony na manekinie. Odkłada szczotkę, wraca do il okna) Już można! (nabiera powietrza w płuca)
Naczelnik Policji — Raz... dwa... trzy...
Sierżant {ryczy) — Nasz Regent, Wuj naszego Infanta, jest H stara Świnia!
Naczelnik Policji (dobywając szabli, gromko) — Aresztuję i was w imieniu Infanta i Jego Wuja Regenta!
Prowokatorowa {wpada) — Rany boskie! Znowu prowo- jl kuje! Mógłbyś trochę odpocząć!
Naczelnik Policji — Milcz, kobieto! Tym razem udało mu M się naprawdę!
AKT m
Biuro Naczelnika, jak w akcie I. Policjant przybija jakieś zielone girlandy jakichś liści. Przygotowuje dekoracje na przybycie Generała. Naczelnik i Prowokator siedzą naprzeciw siebie. Naczelnik za biurkiem, Prowokator tam, gdzie kiedyś siedział Więzień.
Naczelnik Policji — Znowu chcieliście przepiłować kratę w oknie i kopnęliście strażnika. To już drugi raz.
Sierżant — Sam nie wiem, co się dzieje ze mną od pewnego czasu, panie naczelniku.
Naczelnik Policji — Nie brakuje wam czego?
Sierżant (osowiały) — Nie, dziękuję.
Naczelnik Policji — A jednak wyglądacie, jakby wam czegoś brakowało. Jesteście bladzi, milczący.
SIERŻANT — To może dlatego, że siedzę w więzieniu, panie naczelniku. %
Naczelnik Policji — Codziennie wysyłam raporty o was do generała. Dzięki wam dostaliśmy już fundusze na rozbudowę więzienia, szkolenie nowego personelu i wzmocnienie patroli. ISierżant krzywi się) ...Generał osobiście interesuje się wami. Mówi, że jesteście bardzo niebezpieczni i że to wielkie szczęście, że was ująłem w porę. (Sierżant wzrusza ramionami) ...Kto by was nie znał, mógłby pomyśleć, że jesteście z tego niezadowoleni. Generał zapowiedział, że osobiście przyjedzie dzisiaj na przesłuchanie.