PUP O ROLANDZIE” A HISTORIA
JHKf okruchami takich wspomnień historycznych, wią-Hpcych XI-wieczny epos z rzeczywistością VIII wieku, 'dopatrywano się nieraz w Pieśni o Rolandzie archaizmów prawnych czy obyczajowych, poprzez które zdaje się przezierać również dawna tradycja, w okresie powstania Pieśni należąca już do przeszłości. Karol Wielki na znak powierzonego zadania wręcza Rolandowi łuk, który trzyma w dłoni (61—Ó2)1: skądże łuk, pytano, w ręku bohatera stylizowanego na rycerza doby krucjat, któremu przystoi miecz, a nie pogardzana już wówczas broń plebej-skiej piechoty, skąd, jeśli nie z owej przeszłości, sprzed X wieku, nim jeszcze ukształtował się obyczaj rycerski? Podobnie przebieg procesu Ganelona nosi na sobie, jak twierdzą niektórzy (Ruggero M. Ruggieri), ślady procedury archaicznej, obowiązującej z końcem IX a nie XI w. Można się. nawiasem mówiąc, spotkać też z opinią, że etos Pieśni o Rolandzie jest w swej istocie kont} juacją etosu germańskiego — z jego kodeksem honoru, - jego więzią między drużyną a wodzem, z jego ku urą w stydu, w której kryterium postępowania stanE?flzewnętrzna opinia innych a nie, jak w k ul turze ŁSŁy, wewnętrzny osąd sumienia (George F. Jones).
I Próby śledzenia nakładających się na siebie warstw chronologicznych w świecie przedstawionym w Pieśni są interesującej Trzeba jednak pamiętać, że sporo może być w tym nieraz hipotetycznośd, poszukiwania argumentów na rzecz teorii wczesnej genezy dzieła, i że racje nie historyczne, lecz poetyckie, swoboda twórcza a nawet fari zja poety wyjaśnić mogą niejeden szczegół w równej rze, co wyniki erudycyjnych dociekań. W kaźdyr; zasięg owego dziedzictwa dalekiej przeszłości karoliS
w epopei takiej, jaką dziś znamy, wydaje się dość ograni' czony.
Natomiast od czasów Bediera i wśród jego kontynuatorów, umieszczających właściwe narodziny Piękni dopk* ro w XI wieku, zaznacza się tendencja do uwydatniania związków zawartego w niej poetyckiego obrazu świata z realiami tego właśnie stulecia, a więc stulecia monarchii kapetyńskiej, ustabilizowanych już form feudalizmu i ry-cerstwa oraz krucjat do Hiszpanii i Ziemi Świętej, Jest to jak gdyby uprzywilejowany moment, gdy społeczeństwo, świadome swych wartości, zaczyna nadawać im wyraz artystyczny, przerzucając je w przeszłość i wcielając w postaci przodków-bohaterów.
{Karol, cesarz wszechimperium, nosi w Pieśni o Rolandzie również inne imię: „Król, który dzierży słodką Francję” (8,’przekł. A. D.2 3 4) — imię, które musiało być znacznie bliższe ludziom XI wieku. Owa Francja, wielokrotnie nazwana „słodką”, ma w Pieśni sens i zasięg płynny, ściśle nie określony, podobnie jak jej mieszkańcy zwani wymiennie to Frankami, to Francuzami* czasem pobrzmiewa tu echo dawnego imienia potężnego państwa BFranków ze stolicą w Akwizgranie, czasem natomiast
H chodzi o prowincję centralną dzisiejszej Francji, przeciwstawioną takim, jak Normandia, Bretania, Burgundia, Poitou czy Owemia — a więc w przybliżeniu o to, co stanowiło kapetyńską domenę królewską /Rycerze z tej właśnie Francji — „Frankowie z Francji9 — cieszą się specjalnymi przywilejami: to oni tworzą dwa pierwsze i ostatni z dziesięciu zastępów Karola, to z nimi razem on sam wyrusza do boju. f Ale równocześnie, gdy Roland troszck się o to, by nie zniesławić Francji, lub gdy boleje
Cyfra w nawiasie po cytacie oznacza laisę, z której dany cylai zaczerpnęły. Obj. terminu loisa — zob. przyp. 6.
Taro, gdzie uznano za konieczne podać w przytoczeniu wersję
polską różniącą się od wersji Boya-Żeleńskiego, zaznaczono to skrótem.'
przekf A. D.