XVI GENEZA „PLACÓWKI"
dużych utworów powieściowych. wzbraniając się przed na-Mowami Erazma PUtza do kontynuowania działalności HBHBIKi P° świetnej recenzji Ogniem i mieczem:
MMena to rzecz krytykować, ale piękniejsza robić samemu. Ją zai chciałbym zostawić coś po sobie; a że już zaczynam OriiBtowić się w beletrystyce, więc zamiast krytyk wolę na-pHl kilka powieści z wielkich pytań naszej epoki. Plan ten fflMk p robotą parobczą wypełni mi zapewne resztę życia7.
I ów list pisany był w Nałęczowie, gdzie po raz trzeci Jp$ t rzędu spędzał Prus wakacje, otoczony przez serdecznych i życzliwych przyjaciół, wśród których znajdowała się najrmni i tnlrtni i Oktawia Radziwiłłowiczówna. A oto co Żeromski (późniejszy jej mąż) zanotował w Nałęczowie w 1891 roku:
Wyjechaliśmy rano. Dragą pani Oktawia opowiadała mi historię pisania Placówki Motywy wzięte były ze wsi Przy-bysławic i kolonii niemieckich, obok których się jedzie do Lubbna. Pani Oktawia jeździła tam we dwójkę z Prusem, kiedy gromadził materiały. Chodzili tedy po chatach i nad rzeczką o której mowa w Placówce, siadywali po pół dnia u Niemców. Pisał GłfowackiJ w Nałęczowie zamknięty na klucz w swym pokoju na dole *.
Radzi wiłłowiczówna często przypatrywała się .pracy twórczej Prusa i dobrze znała jego sposoby i nawyki*: „Pisał też prędko, prawie bez kreśleń, -bez poprawek, równym swoim pismem, zawsze wyrażając niedbałość o pisanie. Pilił i odcinka na odcinek. W Nałęczowie zamykał się zwykle M noc w swoim pokoju, zabrawszy ogórek kwaszony i ka- 1 2
wałek czarnego chleba” 9. W ten sposób powstały wszystkie niemal jego powieści.
Okolice wspomniane przez Żeromskiego dały się jeszcze zidentyfikować przed dwudziestu latyu. Zachowały się dworki w leżących niedaleko Przybysławic Tomaszowicach i Płouszowicach, resztki domu kolonistów niemieckich między tymi wsiami, nawet stojący w pobliżu dom odpowiadający położeniem chacie Ślimaka. Rzeczka Czechówka, zwana w Placówce Białką, już wyschła. Najstarsi mieszkańcy tych wsi pamiętali dziedziców Płouszowic i Przybysławic, którzy dostarczyli rysów do charakterystyki dziedzica powieściowego, pamiętali też kolonistów niemieckich.
Zatem w okolicach Nałęczowa prowadził Prus najdokładniejsze „studia nad chłopami”, by zgromadzony tam materiał przenieść bezpośrednio do powstającej właśnie powieści.
Pierwsza wiadomość o pracy nad Placówką pochodzi z listu do Piltza z 23 II 1885 roku: „jestem zaabsorbowany powiastką dla «Wędrowca*” u. W następnym liście dodaje, że powieść dla «Wędrowca» zajmuje mu pół tygodnia. Druk rozpoczęto 19 marca tego roku, kiedy powieść nie została jeszcze ukończona. Mimo początkowego zapału pisał Prus tradycyjnie z odcinka na odcinek, pamiętając też
0 kronikach i korekcie publikowanych właśnie Szkiców
1 obrazków. „Nigdy jeszcze, z wyjątkiem czasu «Nowin», nie byłem tak «rozkrzyżowany», tak «wyssany*” — skarżył się przed przyjacielem, zwłaszcza że Placówka „ponad miarę” się autorowi rozrosła3 4 5.
Głowacki {B. Prus], Listy, oprać., komentarzem ,jm opatrzyła K. Tokarzówna, Warszawa 1959, s. 120 do K. PUtza | końca lipca 1884 r.).
S. Żeromski, Dzienniki, oprać, i przedmową poprzedził
VI, Warszawa 1985, s. 348—347.
•O. Żeromska, „Cudowne wspomnienie o Prusie!” [w zbiorze:] Wspomnienia o Bolesławie Prusie, op. cit,, s. 165.
Zob. G. Pauszer-Klonowska, Zwykle sprawy niezwykłych ludzi, Lublin 1967, s. 210—221.
A. Głowacki, Listy, op. cit., s. 128.
Ibidem, s. 133 (listy do E. Piltza z grudnia 1885 i lutego 1886 r.).