753
Immanucl Wallcrstein • Nowoczesny system-świat
uprawomocnienie, a jeszcze lepiej przez nadanie im formy prawnych regulacji, tym samym zmieniają system w korzystnym dla siebie kierunku.
Tradycjonaliści mogą zwyciężyć w niektórych państwach, lecz jeśli gospodarka-świat ma przetrwać, muszą mniej lub więcej stracić w pozostałych. Co więcej, wygranej w jednym regionie ściśle odpowiada przegrana w innym.
Nie jest to do końca gra o sumie zerowej, lecz jest również niewyobrażalne, aby wszystkie elementy kapitalistycznej gospodarki-świata zwróciły swoje wartości jednocześnie w tym samym kierunku. Konstrukcja systemu społecznego zakłada istnienie wewnątrz niego wielu systemów wartości, odzwierciedlających specyficzne funkcje grup i obszarów w światowym podziale pracy.
Nie wyczerpałem tu wszystkich teoretycznych problemów związanych z funkcjonowaniem gospodarki-świata. Ograniczyłem się do tych, które można zaobserwować we wczesnym okresie jej wyłaniania się, tj. w szesnastowiecznej Europie. W późniejszych fazach pojawiło się wiele innych problemów, którymi zajmę się - empirycznie i teoretycznie - w następnych tomach (patrz Wallerstein 1976-1989).
Szesnastowieczna Europa była jak nieujeżdżony mustang. Wysiłki grup zmierzających do ustanowienia gospodarki-świata opartej na specyficznym podziale pracy, do stworzenia na obszarach rdzenia państw narodowych jako polityczno-gospodarczych gwarantów tego systemu i do sprawienia, by robotnicy opłacili nie tylko zyski, ale i koszta tego systemu - te wysiłki nie były łatwe. Jest zasługą Europy, że to się powiodło. Bez impetu XVI stulecia nigdy by nie doszło do narodzin nowoczesnego świata, a - przy wszystkich jego okrucieństwach - lepiej się stało, że powstał, niż gdyby nie powstał.
Jest również zasługą Europy, że zadanie to nie było łatwe, zwłaszcza z powodu ludzi obarczonych krótkoterminowymi kosztami tego procesu, którzy podnosili potężny krzyk na całą tę niesprawiedliwość. Chłopi i robotnicy w Polsce i Anglii, w Brazylii i Meksyku - wszyscy oni burzyli się na różne sposoby. A jak pisał Richard H. Tawney o wiejskich zamieszkach w szesnastowiecznej Anglii: „Ruchy takie są dowodem krwi i krzepy, a także wielkiego i rycerskiego ducha. (...) Szczęśliwy naród, którego lud nie zapomniał, jak się bimtować”.
Nowoczesny świat znamionuje zarówno pomysłowość jego beneficjentów, jak i odpowiadająca jej stanowczość uciskanych. Wyzysk i niezgoda na wyzysk albo są nieuniknione, albo stanowią trwałą antynomię epoki nowoczesnej - powiązane w dialektyce, która w XX w. tńe osiągnęła jeszcze swojego szczytowego punktu.
przełożył Adam Ostolski