W znanej i dyskutowanej w epoce rozprawie O sztuce („Gazeta Polska” 1828) Żukowski pisze o tym w następujący sposób:
Uczucie nieskończoności w sztukach natchnienia, czyli estetycznych, pochodzi z bezpośredniego związku, przez który nieskończony umysł człowieka widzi się w właściwej, nie objętej zmysłami i pojęciem postaci. Przeciwnie w sztukach, do których utworu wpływa kognicja, uczucie nieskończoności następuje dopiero za zebraniem siew umyśle wyobrażeń, modyfikacji i zastosowań w świecie zmysłowym myśli. Wprzód myśl musi zebrać w jeden obraz ogólny wszystkie szczegóły swych utworów i stanąwszy przed nim, dopiero przejdzie w uczucie nieskończoności241.
Bez wątpienia nieskończoność jako idea wpisana w przestrzeń sztuki i metafizyki. podobnie jak w koncepcjach romantyzmu jenajskiego, stała się podstawowym pojęciem programowym wczesnej fazy romantyzmu w Polsce, integrującym w dużym stopniu naszą estetykę z inspirującą myślą europejską. Krytyka szybko przyswoiła sobie ten termin, wykorzystując go, obok rozważań o charakterze teoretycznym, do opisu konkretnych zjawisk literackich. Przed rokiem 1830 wielokrotnie spotykamy więc nieskończoność oraz terminy bliskoznaczne w artykułach, recenzjach, a nawet polemikach na łamach prasy, zwłaszcza warszawskiej. Nie sposób tu scharakteryzować wszystkich kontekstów krytycznoliterackich oraz przywołać wszystkie obszary myśli, gdzie pojawia się owo magiczne słowo, zwrócę więc jeszcze uwagę tylko na kilka wybranych przykładów.
W rodzimej estetyce i krytyce za sprawą Mochnackiego szybko przyjęto i nawet zbanalizowano tezę mówiącą, iż „żadna ze sztuk pięknych z taką mocą na duszę naszę, jak muzyka i poezyja nie działa. Tamta nasze serca zachwyca, 1 2
ta duszę porywa, a obie nieskończoności uczucia w naszej piersi wlewają 3 4. Zwolennicy tradycyjnej (klasycystycznej) estetyki mogli więc naigrywać się z powszechnie obecnej nieskończoności jako swoistej „romantycznej nowomowy” — modnego pustosłowia skrywającego intelektualną miałkość młodych romantyków dopiero co zdobywających Parnas244. Nieskończone i niezbadane były dla romantyków przestrzenie ludzkiej myśli i egzystencji (estetyka Mochnackiego i warszawskiej szkoły krytycznej). Nieskończone piękno natury niekiedy przerażało i kierowało uwagę na inne, mistyczne aspekty bytu (Sonety krymskie Mickiewicza). Wskutek nieskończonej mocy Boga otwierał się wszechświat ze swoimi tajemnicami skrytymi w gwiazdach, ale i człowiek jako wyjątkowa jednostkowa egzystencja stawał się dla siebie samego nieskończoną tajemnicą — był nieprzewidywalny i niezgłębiony (Dziady Mickiewicza). Dla romantyków stało się oczywiste, że „koniecznym warunkiem poetycznych utworów jest nieskończoność, wolna, sama sobą tylko, nie zewnętrznemi przedmiotami ograniczona działalność myśli i wyobraźni”4.
Fascynacja „czystym rozumem” w duchu kantyzmu, wolność tworzenia, wyobraźnia bez granic, odkrycie mistycznych uwarunkowań egzystencji, wraż-
141 Cyt. za: Idee programowe romantyków polskich, s. 157.
245 J. K. 0[rdyniec], O związku i powinowactwie sztuk pięknych, a mianowicie poezyi z muzyką, „Dziennik Warszawski” 1828, nr 32, s. 216.
Gwoli prawdy trzeba zauważyć, że w pismach niektórych „nowoczesnych” autorów dochodziło do komicznych nadużyć słowa, niekiedy prowadzących do kompromitującego bełkotu, co z kolei dawało asumpt przeciwnikom „szkoły romantycznej” do otwartych i zakulisowych kpin. Jako przykład posłużyć może cytat z pseudofilozoficznej rozprawy Jana Nepomucena Kamińskiego, krytykowanego zresztą w środowisku warszawskich romantyków skupionych wokół Mochnackiego: „Nieskończone jest skończone tam, gdzie jest nieskończone, a gdzie jest nieskończenie, tam i koniec nieskończenia. —Tylko niekończące się jest istotnie nieskończenie nieskończone”. Zob. J. N. Kamiński, Czy naszjęzykjest filozoficzny?, „Haliczanin” 1830, t. i,s. 83.
J. B. 0[strowski], Wnrze28ą Gazety Polskiej znajduje się artykuł o klassycznoici i roman-tycznościprzez Pana G. M..., „Dziennik Powszechny Krajowy" 1829, nr 278 z 30 X, s. 1285.
14I