Tragizm rKonrada Wallenroda* •13
(„Gazeta Polska” drwiła: „a do tego jeszcze samotnego”). Wieloletni przymus mógł uczynić z Konrada pozbawione cech ludzkich narzędzie zemsty. Dokonanie czynu i zagłada narzędzia — to musiało poecie ^ wydać się nietragiczne. Śmierć Konrada musiała być śmiercią żywego, czującego człowieka, patrioty i bohatera, który wyrzekł się szczęścia osobistego. Ale te wartości zostały ukazane jako cechy młodego Waltera. Toteż jeśli trzeba było je przywołać — to w podobnym wariancie. Nie . mógł ginąć człowiek zimny, przepełniony tylko nienawiścią, nieczuły na ł piękno życia. Dlatego Konrad powraca do uczuć młodości. Był to zabieg 0 mający na celu swoistą heroizacjg_J2ghatcrąI „spotęgowanie [jego] wartości”, które „stanowi w estetycznym i poznawczym działaniu tragedii czynnik naczelny”. 74
Inna natomiast postać poematu została przez Mickiewicza ukształtowana monolitycznie i dlatego, jak to już kilkakrotnie w literaturze przedmiotu podkreślano, traci cechy ludzkiej jednostki, a nabiera symbolicznej wymowy. 75 /"Wajdelota-Halban, wierny towarzysz tragicznego bohatera, doznaje tylko jednego uczucia, które przekazuje Konradowi. On jest jego natchnieniem i sumieniem. Nauczyciel i doradca, inspirator straceńczej decyzji Waltera, staje się zarazem nieubłaganym egzekutorem przysięgi złożonej przez bohatera. Obrońcy chrześcijańskiej moralności Konrada czynili Halbana wcieleniem etyki pogańskiej; przypisywali mu cechy demoniczne; jego obciążali tym, co w postępowaniu Konrada było zbrodnicze i niezgodne z kanonem moralnym chrystianizmu.
Ale wygrany na jednym tonie emocjonalnym towarzysz Konrada przy bliższej analizie okazuje się postacią bardziej skomplikowaną i występującą jakby w dwóch rolach. Kleiner spróbował rozwikłać tę „dwufunk-cyjność” Halbana przy pomocy wnikliwego rozbioru stosunku ostatecznego kształtu powieści do pierwotnego planu, przy czym końcowa konkluzja zmierza w kierunku uwydatnienia roli .Halbana jako symbolu poezji wieszczej, budzicielki obrońców ojczyzny, poezji stwarzającej czyn. Miała to być pośrednio ocena roli poezji, miejsca poety w życiu narodu. Mniej ważną natomiast wydaje się Kleinerowi rola Halbana — wychowawcy młodego Waltera.
74 J. Kleiner, Tragizm, Lublin 194G, s. 14.
75 Całkiem odmiennie sądzi Julian Przyboś: „Z Halbanem — inna sprawa: pomyślany
jako symbol, narzuca się naszemu rozumieniu z wielką silą. Symbol ten wraża się w wyobraźnię z taką mocą, że — o dziwo! — Halban, którego poeta świadomie stylizował na bezosobowego przedstawiciela cwieści gminnej#, na chmurną pieśń ludową, bezimiennie przekazywaną, pospólną, bez indywidualnych rysów, że Haiban przekracza w naszym odczuciu upostaciowaną fikcję i staje na granicy owego prawdopodobieństwa, którego nie możemy użyczyć Konradowi i Aldonie" (J. Przyboś, Czytając Mickiewicza, Warszawa 195G, « ISO_larU