40 Tragizm «Konrada Wallenroda»
sykacji duszy” Konrada. Mowa o tym w jednej ze wstrząsających, rozległych metafor, która odzwierciedla również niszczącą siłę decyzji bohatera:
Straszliwa żmija wkradła się do sadu, A kędy piersią prześliżnie się błędną, Usechną trawy i róże uwiędną,
I będą żółte jako piersi gadu!
W kontekście czynu strasznego, trudnego do spełnienia pojawiają się „węże”, „żmija” i „sfinksy” w Kordianie Słowackiego. Przed sypialnią carską Strach mówi do Kordiana:
Rozgniotłeś węża pod sobą. Pękła żmija.
Destrukcyjna psychicznie rola powziętego przez Konrada Wallenroda czynu znajduje również wyraz w zaczerpniętym z natury (co bardzo charakterystyczne dla Mickiewicza) porównaniu w Powieści wajdeloty:
Tak u białowieskiego dębu jeżeli myśliwi,
Ogień tajemny wznieciwszy, rdzeń głęboko wypalą, Wkrótce lasów monarcha straci swe liście powiewne, Z wiatrem polecą gałęzie, nawet jedyna zieloność Dotąd mu czoło zdobiąca, uschnie korona jemioły.
^"Moralne napięcie poematu uwarunkowane jest przez to właśni .decyzja Konrada okupiona została wszystkim, co najdroższe, że „Konrad płakałTażeby-mordować”, że walka wewnętrzna odbywa się pod wielkim ciśnieniem konieczności — subiektywnej i historycznej. Podkreśla to także i konstrukcja poematu. Z jednej strony podstawowy' akcent pada tu na „Ucztę”, stanowiącą dramatyczny moment ostatniej próby oporu przeciw realizacji nienawistnej dccyzjj. moment starcia z nieubłaganą koniecznością^ uosobioną w Halbanie. Z drugiej zaś ^ Mickiewicz koncentruje uwagę na wewnętrznych konsekwencjach straszliwego czynu i decyzji, jaka go poprzedziła, zaniedbując właśnie owe wymarzone przez krytykę, nasycone harmonijną wiedzą o świecie epizody epickie.
Zawiłości fabularne, które budziły już zastrzeżenia współczesnych (Morawski wszak pisał o „bałamuceniu czytelnika”), sposób przedstawienia losów Konrada przed umiejscowieniem go w sytuacji pozwalającej na realizację dawno zamierzonego planu, tłumaczy się nie wyjaśnioną dotąd ostatecznie sprawą zmiany planu „powieści” wbrew pierwotnym założeniom. Pisał o tym Mickiewicz w liście do Odyóca, odpowiadając na uwagi przyjaciela: „Uczta długa nadto; nie moja wina. Chciałem zrobić dwie powieści oddzielne, poema zacząć od opisu zarazy etc., ale musia-