martyrologii unitów tomie Z ziemi chełmskiej (1910), który I Itaje się powodem wytocionego pisarzowi przez władze car-Śfc8| procesu, po kilku marginalną raczej rolę grających utworach, ogłasza w latach 1914—1919 trylogię Rok 1794 (Ostatni ' Mfm Rzeczypospolitej, Nil desperandum, Insurekcja), żywiąc Mdlieję, że teraz dopiero daje największe dzieło swego życia. Zemścił się jednak na pisarzu brak systematycznego wykształcenia. Mimo znakomitych epizodów powieść ta nie dorównuje Chłopom.
W latach wojny Reymont żywo interesuje się sprawami publicznymi. Dla celów propagandy wśród Polonii amerykańskiej wyjeżdża dwukrotnie do USA. Marzą mu się dalsze wielkie dzieła: powieść o unitach, o polskiej emigracji w Ameryce, na I wykonanie jednak tych szeroko zakrojonych prac nie pozwala :; jod dotkliwe pogorszenie się stanu zdrowia. To, co tworzy po wydaniu Insurekcji (pominąwszy niektóre równolegle z nią •• ■ :Bh| nowele z ogłoszonego w 1919 roku tomu Za frontem), ii wliczyć trzeba między niedokonarua pisarza. Decyduje o tym Sie zmierzch bogatego i żywotnego talentu, ale odejście ku filozoficznej alegorii, a więc ku dziedzinie, pisarstwa wymagającej innego zupełnie typu uzdolnień twórczych niż te,
I jakie reprezentował urodzony realista, mistrz w obserwacji 1 i odtwarzaniu życiowego konkr&uT
' 'SfarTzdrowia nadal nie ulega zdecydowanej poprawie. Na szczęście w okresie powojennym Reymont jest w stanie nabyć mająteezek Kołaczkowo w pobliżu Wrześni, gdzie osiada na stałe, rzadko zaglądając do nużącej go swoim rozgwarem i tempem życia Warszawy. Brak mu w wiejskiej siedzibie tylko jednego: kawiarni literacko-artystycznej, bez której nałogowemu jej bywalcowi trudno się obejść. („Wiele stracił — pisze Makuszyński — kto nie widział zwariowanych posiedzeń w kąciku u Lourse’a1 przez kilka lat ostatnich. Literały, aktory, malarze i Reymont — pociecha pociech”*).
W*
V
Ii mieszkał
WEST REYMONT
Lipecki zespół teatralny pod nazwą „Wesele Bor pup” istnie p juz blisko 40 lat. U góry: Tablica pamiątkowa na domu w Lip cach, w którym mieszkał Repmont
K. Makuszyński: O Reymoncie wspaniałym i Reymoncie nie-litościwym. (W:J Kartki z kalendarza. Kraków 1966, s. 107._