DSC04226

DSC04226



ale by to się stało, musisz być grzeczny i dbać, by inni także byli grzeczni i nie wymawiali posłuszeństwa obowiązującej w systemie socjalistycznym ideologii, by nie kwestionowali istniejącego porządku. Wspominałem już

0    tym pośrednio, że manifestacje krakowskie według oficjalnej interpretacji miały stanowić odpowiedź na zapotrzebowanie zachodnich dziennikarzy

1    polityków. I to jest wątek stały. Towarzyszy mu jednak pretensja do zachodnich korespondentów, że interesują się głównie tego rodzaju wydarzeniami i je wyolbrzymiają. Sformułował ją expressis yerbis Urban, a udokumentowaniu tego zarzutu służy tekst zatytułowany Wizyta papieża 1 oczach niektórych zachodnich dziennikarzy (jest sygnowany przez PAP, a więc niewątpliwie ozdabia dzisiaj całą PRL-owską prasę). Tym razem nie chodzi o pokazanie, że na Zachodzie mówi się to samo, co głoszą komunistyczne władze, ale o coś całkiem odwrotnego: tamtejsze mass media fałszują obraz papieskiej pielgrzymki, bo wydobywają z niej wrogie treści polityczne i kłamią, gdy piszą o okolicznościach towarzyszących. Mamy tutaj do czynienia z tą samą co zwykle manipulacją, tylko że jej cel jest nieco inny niż zazwyczaj. I to jest chyba zjawisko nowe, bo w czasie poprzednich wizyt Jana Pawła II przeglądy prasy zachodniej nie były dziedziną refutacji, miały potwierdzać to, co się oficjalnie twierdzi.

13 VI1987

Także w czasie poprzednich pielgrzymek Papieża była to sprawa fascynująca: w jakim stosunku pozostaje język Jana Pawła II do tego języka, którym posługują się komuniści, czyli po prostu do nowomowy? To oczywiste, obie strony tego dramatu mowy dbają o to, by nie doszło do zderzenia czołowego, a więc unikają refutacji i bezpośrednich polemik. Zwyczaje jednej strony oddziaływują jednak na zachowania strony drugiej. Nie chodzi przy tym o to tylko, że do sprawozdań z pielgrzymki przeniknęły elementy języka eklezjastycznego; żadna jako taka rzetelna relacja nie mogłaby się bez nich obyć. Ten aspekt sprawy ma już obecnie minimalne zabarwienie polityczne, gdyż komuniści przyzwyczaili się do papieskich wizyt. Wydaje się jednak, że język Papieża — w każdym razie dotychczas — w niewielkim stopniu oddziaływa na mowę deklaracji oficjalnych. Przemówienie Jaruzelskiego na Zamku nie było niczym więcej, jak wiązką wyświechtanych do cna frazesów, a swoista stylizacja „pod Papieża” miała charakter jedynie zewnętrzny. Wynikało to z głębszych przyczyn, Jaruzelski nie powiedział niczego, co wykraczałoby poza to, co partia głosi w ostatnich latach, ograniczył się więc do powtórzenia, ubarwionego różnego rodzaju dyplomatycznymi zwrotami. Zbyt mało jak dotąd ukazało się oficjalnych komentarzy, by można było już stwierdzić, jak zareagują komuniści na język

papieża i w jaki sposób zechcą zdyskontować jego wybrane elementy. To niewątpliwe, że Jan Paweł II jest doskonale świadomy, w jaki sposób językiem posługują się komuniści, co wpływa na jego decyzje retoryczne. Jak się zdaje, przemawia on w ten sposób, by nie tworzyć nawet pozorów, że posługuje się tymi samymi co oni kategoriami. Pewnych formuł w ogóle nie używa, zdając sobie sprawę, że nie są one niczym innym jak propagandowym liczmanem. Przykładem najbardziej charakterystycznym jest to, że ani razu bodaj nie wspomniał o porozumieniu czy pojednaniu narodowym. Brane same w sobie, poza współczesnym polskim kontekstem politycznym, są to formuły, które mogłyby się znaleźć w wypowiedziach głowy Kościoła katolickiego. Papież jednak wie doskonale, jak zostały sfałszowane, jakie znaczenie nadają im władze — i nie chce tworzyć pozorów wspólnoty, ani także — co równie ważne — ułatwiać im sytuacji i umożliwiać różnego rodzaju propagandowe machinacje. Najwyraźniej nie chce dopuścić do tego, by PRL-owscy władcy głosili swoje na kłamstwie oparte idee, cytując jego słowa. A że wykradanie słów należy do ich stałej praktyki, o tym wiadomo powszechnie. Tak np. teraz z przemówień Papieża wydobywa się to wszystko, co dotyczy praw człowieka. Jeszcze nie tak dawno formuła ta była w propagandzie przedmiotem rozlicznych refutacji, opatrywano ją znakiem minusowym, traktując jako wynik nędznej intrygi wrogów. Teraz to się zmieniło, głosi się, że prawa człowieka przestrzegane są tylko w ustroju socjalistycznym, zarzuca się ich naruszanie m. in. Stanom Zjednoczonym i Republice Federalnej. Tutaj więc zależeć może władzy na tworzeniu pozoru wspólnoty: Papież mówi to samo, co my; nie jest przypadkiem, że wczoraj w kilku dziennikach telewizyjnych wybrano z wystąpień papieskich właśnie fragment o prawach człowieka, taki zresztą, który dla nieuprzedzonego odbiorcy brzmi wyraźnie antykomunistycznie. Reakcja negatywna na wysłowienie komunistów nie wyczerpuje jednak sprawy. Papież robi coś więcej, można powiedzieć, że odbudowuje język społeczeństwa, ten język, który od stanu wojennego nie ma dostępu do środków masowego przekazu i jest konsekwentnie tępiony przez cenzurę. Nie znam jeszcze, niestety, kazania wygłoszonego wczoraj na Zaspie, domyślam się jednak, że w nim właśnie owo odbudowywanie zaznaczyło się szczególnie silnie. Do tego wszakże, by się zorientować w zakresie i wadze zjawiska, wystarczy znajomość homilii wygłoszonej w Gdyni. Papież mówił o solidarności. Mówił w ten sposób, by odnowić idee „Solidarności”. Nie ograniczył się wszakże do tego, ujął solidarność w kategoriach uniwersalnych, pokazał jej ogólnoludzkie znaczenia. Solidarność jest w Polsce słowem newralgicznym — i cokolwiek się na jej temat mówi, mówi się o wielkim ruchu społecznym. Ten przykład pokazuje dobitnie, w jaki sposób Papież mówiąc językiem

115


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wstyd i przemo0095 188 Wstyd i przemoc Dunn opisuje swoją reakcję jako „strach, chęć przeżycia. Kied
scan8 (4) Ale również czy szedłeś, czy ktoś cię podwiózł, o jakiej porze dnia to się stało. Podszedł
skanowanie0037 (28) Nie mam pojęcia, jak to się stało. Było późno, cały dom tomjl w ciemnościach, ws
Możemy dojść do tego, że wystarczy choćby umorusanie ubrania na kolor biały, żeby to się stało cechą
Możemy dojść do tego, że wystarczy choćby umorusanie ubrania na kolor biały, żeby to się stało cechą
/ Sam nie wiem jak to się stało, że nazwałem go czarnulkiem. Zawstydziłem się trochę i zająłem się
DSCN6345 146 I POORANI CZA *    Reiki lo miłość w każdym calu. Widzę 10 i wierzę w to
A leksander Fredro ..Zemsta ”Ale teraz to się staje, że od kun mędrsze jaje. cześnik _______ : - iwu
14 8 F. KARPIŃSKI. POEZJE WYBRANE A memu światłu cóż to się stało, Żc mi dotychczas nie świeci?.caó
3(4) 3 Powiedz wróbelku, co to się stało, że wszędzie śniegu tak mało zostało? Czy nie wiesz Basiu,
Możemy dojść do tego, że wystarczy choćby umorusanie ubrania na kolor biały, żeby to się stało cechą
37 (35) Elemelek, jeszcze w strachu, już rozgląda się po dachu. Re Jakże to się stało? Kot ma sierść
scan( (6) Ale jak to się ma do naszego Okularnika i Niepozornego? Otóż najprawdopodobniej - nijak. S
UZYKA MŁODYCH NAHopsa to która nic Rozmowa z Daną i Mikisem Jak to się stało, że powstał zespół Hops

więcej podobnych podstron