8 F. KARPIŃSKI. POEZJE WYBRANE
A memu światłu cóż to się stało,
Żc mi dotychczas nie świeci?
' \ . pVw\TC&L.O i-<>
5 Już się i zboże do góry wzbiło, t.c. I ledwie nie kłos chce wydać;
- Całe się pole zazieleniło,
Mojej pszenicy nie widać!
Już słowik w sadzie zaczął swe pieśni,
10 Gaj mu się cały odzywa;
poety, a bezsprzecznie jeden z najlepszych i najpopularniejszych wierszy z galicyjskiej epoki twórczości. Konstrukcja wiersza (paralelizm rozkwitającej wiosną przyrody i kontrastujących z nią stanów uczuciowych) narzucała historykom literatury skojarzenia z wiosennym erotykiem greckiego poety Ibykosa (druga poi. VI w. przed Chr.) i canzonettą La Prima\era (1719) Pietra Metastasia (1698—1782) (W. Kubacki, Pierwiosnki polskiego romantyzmu, Kraków 1949, s. 45). Tęskność na wiosnę zwięzłością i doskonałością artystycznego kształtu góruje nad wspomnianymi utworami, choć Karpiński rzeczywiście mógł je znać (Ze studiów, s. 9—19; W. Borowy, O poezji polskiej, s. 233, przyp.; Model liryki, s. 98). Bardzo prawdopodobny jest też wpływ ówczesnych pieśni ludowych i popularnej liryki miłosnej XVII w. (R. Sobol, Franciszek Karpiński a folklor, s. 87). Wiersz ma charakter mcliczny i śpiewany był później powszechnie zwłaszcza w Galicji: na Pokuciu i w Krakowskicm, w dwóch wersjach melodycznych (J. P r o s n a k. Kultura muzyczna Warszawy XVJI1 wieku, Kraków 1955, s. 266—267; Wacław z Óle-s k a (W. Zaleski), Pieśni polskie i ruskie ludu galicyjskiego, Lwów’ 1833, s. XLV1II; O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t. VI, cz. 2, Krakowskie, Warszawa 1962, s. 262).
Tytuł: Sielanka adresowana jest do „pierwszej Justyny”, Marianny Broselówny, zam. Późniakowcj, lowczyny halickiej. W pamiętniku Karpiński pisał: „Marianna Broselówna, córka kapitana saskiego, z Tur-kułówny urodzona, sierota bez matki i ojca, za najpiękniejszą i najcnotliwszą pannę miana na Pokuciu — najpierwszą była, do której się w życiu przywiązałem. [...] Ona to jest moja Justyna, do której tę najpierwszą z moich sielanek, Tęskność na wiosnę do Justyny, napisałem i którą pod tym imieniem tyle razy potem wspominałem" (Historia, s. 41—42).
w. 2 szczyci tu: zdobi.
Kłócą powietrze ptaszkowie leśni, A mój mi ptaszek nie śpiewa!
Już tyle kwiatów ziemia wydała Po onegdajszej powodzi;
15 W różne się barwy łąka przybrała, A mój mi kwiatek nie schodzi!
O wiosno! Pókiż będę cię prosił, Gospodarz zewsząd stroskany? Jużem dość ziemię łzami urosił,
20 Wróć mi urodzaj kochany!
ROZSTANIE SIĘ MEDONA
Rzucając trzodę i dawne koszary, Zrażony Medon w insze brał się kraje. Na próżno mu to Filon ganił stary,
On sobie mówić i słowa nie daje.
5 Uparł się; znowu rad by się odmienił. Często się tędy obejrzy nieznacznie, Gdzie się Palmiry piękny sad zielenił; Nareszcie usiadł i lak śpiewać zacznie:
w. 11 kłócą - tu: mącą ciszę rozgwarem.
ROZSTANIE SIĘ MEDONA
Brak domysłów dotyczących czasu powitania utworu i powiązania wymienionych imion z konkretnymi postaciami, choć sielanka la uważana jest za przykład tendencji realistycznych w poezji pasterskiej Karpińskiego. Zwracano również uwagę na zawarte tu reminiscencje wierszy Salomona Gessnera (Ze studiów, s. 29 i 202).
w. 1 koszar (a. koszara, z rum.) przenośna zagroda dla owiec lub bydła, zbudowana z oddzielnych płotków bez dachu, używana na górskich pastwiskach.