Podstawowe znaczenie dla dalszych naszych rozważań mogą mieć pewne twierdzenia, które stanowią wynik badań psychologicznych nad identyfikacją (1962). I tak, po pierwsze, młodsze dzieci obojga pici — jak wynika z badań D. Lynna — uczą się identyfikowania z ojcem lub matką. Chłopcy, ale nie dziewczęta, muszą przejść proces identyfikacji z matką, zanim zaczną się identyfikować z ojcem. Dziewczęta mają model identyfikacyjny tej samej płci (matka) i znajdują się pod wpływem tego modelu w znacznie większym stopniu niż chłopcy, dla których modelem identyfikacji jest ojciec. Dziewczęta przez zidentyfikowanie się z matką uczą się więcej, niż mogą się nauczyć przez proste stykanie się z życiem codziennym. Po drugie, dziewczęta — w przeciwieństwie do chłopców, na co wskazują badania E. Macco-b y i W. C. Wilson (1957) — nie potrzebują zachęty w pierwszej fazie identyfikacji z matką. Wynika to z tego, że spędzają one w jej towarzystwie więcej czasu i problem trudności identyfikacyjnych pojawia się tu raczej rzadko. Sądzimy, że można tu podkreślić inny ważny moment: dziewczęta bardziej niż chłopcy pobierają lekcje identyfikacji w kontekście stałego współżycia z matką, które rozpoczyna się bardzo wcześnie i trwa na ogół dłużej niż u chłopców. Ten punkt widzenia znajduje potwierdzenie u wielu badaczy. Tak np. W. H a r t u p (1962) badał tendencję dzieci w wieku 3 - 5 lat do naśladownictwa rodziców i doszedł do wniosku, że najlepszym obrazem dla badania tego zjawiska jest zabawa dziewczynek lalkami. Autor stwierdził, że dziewczynki naśladowały w silniejszym stopniu matkę niż ojca. Wynika to z tego, że matki na ogół spędzają więcej czasu w domu niż'd]cowiy 1 lyrirsamym dają dziecku więcej okazji do identyfikowania «ę. Słusznie bowiem stwierdził A. Kamiński (1966, s. 276), że zachodzące obecnie procesy społeczno-ekonomiczne bardziej oszczędziły „kadłubowy warsztat domowej pracy kobiety, służący gotowaniu posiłków, praniu, porządkom domowym” itp. niż warsztat pracy mężczyzny. W konsekwencji tego
Może on takie oznaczać przeniesienie stosunku uczuciowego z jednej osoby 11 drugą. Zdaniem B. P. Knighta słowo identyfikacja może się odno-Ić do trzech różnych sytuacji: sam podmiot „A” może się identyfikować samym sobą, albo też „A” może utożsamiać „B” z „C” (Ekel, Jaroszyń-ki, Ostaszewska, 1665, s. 48; Knight, 1940).
stanu rzeczy dzieci wciągane są do kobiecych prac domowych, co dziewczynki przyjmują jako właściwą dla siebie rolą, w przeciwieństwie do chłopców, którzy obserwując zachowanie się ojców i starszych braci spostrzegają, że przydziela się im niewłaściwe role. Warto też podkreślić, że chłopcy nie tylko mają mniejszy kontakt z ojcem — modelem męskim, ale w dodatku nie znajdują go w dzisiejszej sfeminizowanej szkole.
Na podstawie tego, co wyżej powiedzieliśmy, wydaje się niewątpliwe, iż badane przez nas dzieci znajdują się w tej fazie procesu socjalizacji, w której głównym modelem identyfikacji jest matka. Trudno jest stwierdzić, jak długo pozostają one pod przemożnym wpływem tego modelu. Jeśli jednak przyjąć wyniki niektórych badań, np. L. Cole i N. Hall (1964, s. 469 - 470), to w 8 i 9 roku życia dziecka następuje zmiana modelu identyfikacji w kierunku własnej płci. To samo stwierdza L. De Lucia (1963), która za pomocą testu wyboru ulubionych zabawek przebadała 159 dziewcząt i chłopców od przedszkola do klasy IV szkoły podstawowej. Autorka stwierdziła, iż liczba wyborów zabawek o charakterze odpowiadającym płci dziecka rosła w miarę wieku dziecka do III klasy włącznie, po czym liczba adekwatnych wyborów nieco zmalała.
Wydaje się, że przyczyny przydzielenia przez dzieci dużej liczby kartek matkom należy szukać w stosunku samych rodziców do siebźe.icBtosunek dziecka Ho rodziców jest niewątpliwie ftdfri-ciem stosunków między rodzicami, tego, co się dzieje w domu, a więc wzajemnego zrozumienia^ współdziałania, pomocy w pnP" cy, lecz także nieporozumień, kłótni, konfliktów itpr Dzieci są bardzo wrażliwe na atmosferę panującą w-domu.-silnie przeży-wają. wszelkie nieporozumienia między rodzicami. Z wszelkimi wątpliwościami i niepokojem zwracają się .jednak chętniej i częściej do matki niż do ojca. Ona też bardziej niż ktokolwiek inny rozumie swe dziecko i pragnie mu pomóc. W ten sposób zacieśnia się więź między dzieckiem a matką.
Wróćmy do analizy wyników testu przedstawionych w tabeli 5. Otóż dalsze miejsca opd względem liczby wypowiedzi pozytywnych zajmuje rodzeństwo badanych dzieci i to w następującej kolejności: młodsze siostry (6,5%), starsze siostry (6,2%), starsi bracia (5,8%) oraz młodsi bracia (5,6%).
91