TA Sfcgętńć — Akt V, Swiw 2 .<7*.
kitnuMn kogo pan
W srystkioh; ifdatn. abyś pan arrtalowai całe miasto i przedmieścia, komisarz
Najlepiej będzie. niechaj mi pan wierzy, nie płoszyć nikogo i starać się 0s( |_ wyłapać jakieś poszlaki, a potem dopiero z milę surowością przystąpić do wydoi}2"*6 skndsutnwlt ptrnifdi).
Harpagorif Komisarz, Jakub
Jakub
k głębi scmy othrracąjęc sie w stronę, z której przyszedł Zaraz wrócę, tymczasem niechaj go zarżnę, przypiekę mu nogi, niech go wpakuję do wrsęcej wody i powieszę u powały.
Harpagon do Jakuba
Kogo? Złodzieja?
Jakub
Mówię o prosiaku, którego rzędca mi przysłał, a którego chcę na dziś przyprawić wedle mego przepisu.
Harpagon
Nie o to teraz chodzi; jest tu właśnie pan, z którym trzeba pomówić o innych rzeczach.
Komisarz do Jakuba
Proszę się nie przestraszać. Jestem człowiek bardzo wyrozumiały: wszystko pójdzie jak po masie.
Jakub
Pan także proszony na kolację?
Komisarz
Zatem, mój przyjacielu, nie trzeba nic zatajać.
Jakub
Daję słowo, występię. jak zdołam najlepiej, i ugoszczę was, jak należy.
56 Wnu z pojawieniem się Jakuba wkraczamy znowu w farsę.
Harpagon lo chodzi.
Jakub
Jpłek państwa nie uraczę tak, jak bym pragnął, to wina rzędcy, który podcina mi $kr>y<Ha nożycami oszczędności.
Harpagon
Ujdakuł | co innego idzie, nie o kolację; gadaj natychmiast, co wiesz o pieniądzach, które mi skradziono?
Jakub przesłuchiwany przez Komisarza
Jakub
Skradziono co panu?
Harpagon
Tak, łotrze, i każe cię natychmiast powiesić, jeżeli nie oddasz!
Komisarz
Mój Boże! niechże mu pan nie wymyśla. Widzę z twarzy, że to uczciwy człowiek i że nie czekajęc, aż go wpakuję do więzienia, opowie dobrowolnie wszystko, lak, mój przyjacielu, jeśli wyznasz całę prawdę, nie stanie ci się nic złego i otrzymasz od pana sowi tę nagrodę. Okradziono go dzisiaj: niepodobna, byś nie wiedział czegoś.
Jakub
po cichu na stronie
Wy borna Ifaioaobność, aby się zemścić na rzędcy... Odkęd wkręcił się do domu, wszystko tańcuje, jak on zagra, nikt już ani pisnęć nie może. A i kije dzisiejsze także dobrze pamiętam.
Harpagon Cóż ty mamrotasz?
Komisarz
do Harpagonu
Niech mu pan da spokój. Zbiera widocznie myśli, aby uczynić zadość pańskim chęciom: mówiłem panu, że to po rzędny człowiek.
Jakub - podejrzenia wobec Walerego
Jakub
Brnie, jeśli mam powiedzieć całę prawdę, myślę, że to rzędca wypłatał |ę sztukę.
Harpagon Walery?
Jakub