xxvi EPITAFIA SZARZYNSKIEOO
Ty& wskrzesił naszę sławę, ty bowiem pokoje, Wyrodnym smaczne sercom, ganisz i do zbroje Potrzebną chęć pobudzasz [...]
(20, w. 33—3S)
Bohaterska tonacja i wyjątkowe u Szarzyńskiego bogactwo konkretnych wiadomości historycznych sprawiają, \ ii pieśń o Batorym jest najpiękniejszym hołdem wielkiemu królowi złożonym przez literaturę polską na całe 1 wieki przed Dumą o hetmanie, choć hołdem jednostron-| nym, robiącym pogromcę Groźnego nie tyle samodzielnym-politykiem, ile raczej realizatorem polityki kurii rzynrl skiej.
Cykl pieśni historycznych zamyka łaciński NagrobekI [Bolesławowi Śmiałemu, królowi Polski. Szarzyński, który po nie znanym bliżej pobycie we Włoszech wracał do krajui przez dzisiejszą Jugosławię i oglądał grób króla-wygnańcą; w Osjaku, sławił go, „dzielnego bohatera”, nie tylko za jego czyny wojenne, ale również za to, iż, złożony z tronuj zamiast wojny domowej wybrał wygnanie i ubóstwo naj obczyźnie, licząc się z potrzebami opuszczonego pań-l stwa.
Epitafium to zachowało się wśród wierszy polskicm i łacińskich Sępa, typowych dla epoki panegiryków, sła-J wiących nie tyle żywych przyjaciół pisarza w rodzaju] kasztelanica gnieźnieńskiego, Mikołaja Tomickiego, czyj Jadwigi Tarłówny, której poeta poświęcił zgrabny madry-j gał (37) na jej ślub z późniejszym wojewodą ruskim, Sie-] niawskim, ile osoby zmarłe z grona jego znajomych.] Utwory tego rodzaju były w Polsce u schyłku w. XVI' zjawiskiem pospolitym, produkowali je mistrzowie pióra, Kochanowski i Szymonowie, oraz — i to przede wszy.sta kim — rzemieślnicy literaccy. Epigramy Szarzyńskiego ••leżą raczej do kategorii wierszy rzemieślniczych, prepa-rowanych wedle schematów dawniejszych, antycznych
i nowszych, rodzimych, upowszechnionych przez Kochanowskiego, i o autorze Rytmów ab o wierszy polskich mówią niewiele, choć, jak wskazano tu poprzednio, zawdzięczamy im nieco wiadomości o jego życiu. Świadczą one jednak
0 przynależności jego do nurtu literackiego, z którego przejmował i powtarzał częste szablony i schematy.
Jednakowoż nawet w obrębie tego nurtu umiał zająć stanowisko swoje własne, choć zgodne z nurtu owego zasadami. Zasady te, związane z kulturą renesansową, a przestrzegane i realizowane przez ludzi w niej wychowanych, dotyczyły zjawisk artystycznych. Głosiły one, że zadaniem artysty jest osiąganie poziomu ustalonego przez arcydzieła odradzanej sztuki antycznej i że nad poziom ten wyjścia nie ma, a osiągnąć go można drogą „ćwiczenia”, to jest nauki, bo ona tylko, przez Sępa nazywana „piciem uczonej wody”, umożliwia rozwój wrodzonego talentu, u nas podówczas dowcipem zwanego. Ćwiczeniem zaś była imitacja, naśladowanie mistrzów starożytnych, ich dziel
1 arcydzieł, przy czym na polu literatury ćwiczeniem szczególnie cenionym był przekład — bądź wierny, bądź jego odmiana, to jest mniej lub więcej swobodna parafraza tekstu klasycznego. Kochanowski więc po mistrzowsku tłumaczył Anakreonta i Horacego, Homera i Eurypidesa, natomiast liryk Szarzyński wolał parafrazy. O psalmach była tu mowa poprzednio, obok nich jednak w jego lirykach dostrzega się — a raczej dostrzeżono — coś innego, mianowicie osobliwe cytaty, wplatane w tok liryków, a zwłaszcza umieszczane w ich wierszach początkowych. Tak Sonety II i IV zaczynają się od skarg biblijnego Hioba, częstsze jednak od nich są fragmenty z liryki antycznej. Wiersz więc „I nie miłować ciężko, i miłować nędzna pociecha”, otwierający Sonet V, pochodzi z anakreontyku. Wysunięty natomiast na czoło zbiorku Sonet I zaczyna się od dwuwiersza: