50 Vw Mnitm immśiim - CżfżZ uim
frn* Ho#a, naprzód! legom ż#dał właśnie, nie lękaj się, nikł nas »j« jmnu
fmrknta Ootiozmc - powali! —
Myś
Wszędzie rozwalmy jakiegoś uaiomu, który musiał wieki „
Rewolucja -
Przeiiwać, mm • Ul lift mary, pmiiioza, kapitele - cwiertowam- zntszczenlekoś-nurtutmit' floresy, którymi oplatano starodawne sklepienia ciołów: zagłada (era/ mii |-»1 stop# zamignrła stłuczona szyba - zda się, że twarz wiary
liugarodzn y na chwilę wyjrzała z cieniu i znów tam ciemno — tu, p*tu, i atu aiLi»tj lrz> tu krata żelazna zasypana gruzem — z góry lun#ł błysk pocho- I diu widzę pół ry erza śpi#» ego na połowie grobu - gdzież jestem, przewodniku? -
Pnrrkrata
Na.*, ludzie krwawo pik owali przez czterdzieści dni i nocy, aż wreszcie zburzyli ostatni kościół - na tych równinach. Teraz właśnie cmentarz mijamy. -
Nfi
VIasze pieśni ludzie nowi. gorzko brzmię w moich uszach - czarne postacie z tylu, z pi/‘—tu, po bok#i b się . łsn#, a pędzone wiatrem blaski i cienie przechadzaj# się po tłumie jak Żyj§ee duchy. —
Pnrrbodzyzy
U imieniu ftolnośt i pozdrawiam was obu. — fłrufp
Przez śmierć panów witam was obu. —
Tnteei
( ./• la, j.r nie śpieszycie? Tam śpiewaj# kapłani Wolności. -FrtrrhnU
Viepo<iohna się oprzeć - zcwozęd nas pchaj#. —
htoz jest ten miody człowiek na gruzach przybytku stojęcy? - TYzy ogniska pali; M. pod nim, wśród dymu i Inny twarz jego płonie, głos jego brzmi szaleństwem, -
Przechrzta
Leonard - prorok „nowej wiary"
lo l-conanl. prorok natchnięty Wolności - naokoło stój# nasz* kapłony, lilo/oly, poeci, artyści, córki ich i kochanki, —
ll.i' wasza arystokracja - pokaz mi tego, który cię przysłał.
Rswołucja -obrzędy •nowtj wtary”
§f|§ ,ni W *#t, do pusm, w ol,jęcia, daj,:j(. fnoj?j
niepodległą, wyzwolony, obnażoną /. zasbm i prw»y<i6», wybraną tpośród córek Wolności, oblubienicę moją, -
Głos Dziewicy
Wyrywam się do cielne, mój kochanku! -Drugi Głos
» ramiona wyciągam do ciehie - upadłam z niemocy - tarzam się po Bi
szczach, kochanku mój! -Trzeci Głos
Wyprzedziłam je - przez popiół i żar, ogień i dym stąpam ku tobie, kochanku mój! -M ąź
h rozpuszczonym włosem, z dyszącą piersiy wdziera się na gruzy namiętnymi podrzuty, i
Do mnie, do mnie, o rozkoszo moja - córo Wolności! - Ty drżysz w boskim szale! Natchnienie, ogarnij my duszę - słuchajcie wszyscy - teraz wam prorokować będę. -
Głowę pochyliła, mdleje. -
My oboje obrazem rodu ludzkiego, wyzwolonego, zniartwychwstajyeego - patrzcie 1 stoiin na rozwal i narh starych kształtów, starego Boga. - Chwała nam, bośmy członki Jego rozerwali, teruz proch i pył z nich - a duch Jego zwyc iężyli naszymi duchami -duch Jego zstąpił do nicości. -
Szczęśliwa, szczęśliwa oblubienica Proroka - my tu nu dole stoimy i zazdrościli) jej chwały. -
Świat nowy ogłaszam — Bogu nowemu oddaję niebiosa. - Panie swobody i rozkoszy, Boże ludu, każda ofiura zemsty, trup każdego ciemięzcy twoim niech będzie ołtarzem - w oceanie krwi utoną sture Izy i cierpienia rodu ludzkiego - życiem jego odtąd szczęście - prawem jego równość - u kto inne tworzy, temu stryczek i przeldęstwo. -
Kozpudła się budowa ucisku i dumy - kto z niej choć kamyczek podniesie, temu śmierć i przeklęstwo. -