XXVIII BOHATER W &WIEC1E WARTOŚCI
Bohaterowie Hłaski żyją w tej samej zgrzebnej rzeczywistości Polski Ludowej połowy lat pięćdziesiątych i te same doświadczenia kształtują ich sposób przeżywania oraz system wartości. W tym święcie nie jest możliwa ani wiara, ani nadzieja, ani miłość; młodość, wrażliwość i niewinność czynią człowieka jeszcze bardziej bezbronnym wobec brutalnego świata; poszukiwania wartości są bezskuteczne, a rozczarowania i życiowe klęski nie rodzą zrozumienia, współczucia i chęci pomocy, lecz cynizm, okrucieństwo i egoizm^Zło rodzi bowiem złcj£ Każdy sam musi sobie z tym jakoś poradzić — i ludzie w opowiadaniach Hłaski radzą sobie w różny sposób.
Najpowszechniejszym antidotum na nędzę rzeczywistości i niesprawiedliwość losu jest wódka. Świat Pierwszego kroku w chmurach tonie w oparach alkoholu, a pijak jest tu stałym elementem krajobrazu. Piją robotnicy (Pierwszy krok w chmurach, Odlatujemy w niebo, Robotnicy) i pisarze (Lombard złudzeń), rozbitkowie życiowi i zwykli ludzie (Pijany o dwunastej w południe), piją całe miasta;
W sobotę centrum miasta wygląda tak samo jak i w każdy inny dzień tygodnia. Jest tylko więcej pijanych; w knajpach i barach, autobusach i bramach — wszędzie unosi się zapach przetrawionego alkoholu. W sobotę miasto traci swoją pracowitą twarz — w sobotę miasto ma pijaną mordę. {Pierwszy krok w chmurach)
Pętla, opowiadanie zamykające Pierwszy krok w chmurach, jest odrębnym studium pijaństwa — nie tylko jako choroby ciała, ale i duszy, symptomu ostatecznego rozczarowania do świata i ludzi. Zmagający się z alkoholizmem Kuba jest przy tym jednym z nielicznych bohaterów zbioru, który winą za swoją życiową klęskę nie może obarczyć wyłącznie obiektywnej rzeczywistości, lecz musi jej poszukiwać także w sobie.
Innym sposobem obrony bohaterów Hłaski przed egzystencjalnym cierpieniem jest zachowanie bezpiecznego dystansu w stosunkach międzyludzkich. Niemal każdy drugi człowiek
XXIX
PRZESTRZEŃ
jest zagrożeniem (pobrzmiewa tu okrzyk egzystencjalistów: Pie-130 to Inni!), świadomie lub nieświadomie może bowiem odegrać destrukcyjną rolę w życiu bliźniego (Odlatujemy w niebo, Pierwszy krok w chmurach, Najświętsze słowa naszego życia, Lombard złudzeń, Pętla), toteż na wszelki wypadek najlepiej zniszczyć w sobie dobre emocje, zanim staną się przyczyną bólu, goryczy i zawodu. Obroną bohaterów Hłaski przed przeciwnościami losu bywa zatem świadomy gest autodestrukcji, nazwany przez jednego z krytyków postawą Samsona (odwołanie do biblijnego bohatera, który — uwięziony przez wrogów w świątyni — zburzył kolumny podtrzymujące gmach i zginął pod gruzami wraz z prześladowcami)12. W obliczu nieuchronnej katastrofy bohaterowie Hłaski sami przywołują klęskę, ale na własnych warunkach, co ocala ich godność {Najświętsze słowa naszego życia, Pętla).
III. PRZESTRZEŃ
W powszechnej opinii krytyków i czytelników z roku 1956 jedną z cech decydujących o randze, odkrywczości i sile oddziaływania wczesnych opowiadań Hłaski był ich autentyzm, przeciwstawiany fikcjom i fałszom socrealistycznej literatury. Sam pisarz, we wspomnianych wcześniej młodzieńczych felietonach, podstawowy obowiązek twórcy upatrywał w przekazywaniu bezkompromisowej prawdy o człowieku i świecie, w jakim żyje. Marek Nowakowski po latach tak opisał odczucia czytelników Hłaski z okolic roku 1956:
W tamtych czasach on dla nas był taką samą przygodą jak Amerykanie. Jego proza przyniosła prawdę warszawskich ulic, bazarów i knajp,
L
12 Por. P. Hostowiec (J. Stempowski), I Marka Hłaski, „Kultura” 1958, nr 5 (Paryż).