DSC07502

DSC07502



zycji politycznej. To z jednej strony przyspieszyło rozpad pokolenia, ale z drugiej — w równie naturalny sposób skonsolidowało grupę tych, którzy do opozycji przystąpili. Rozpoczęło się konstruowanie nowego świata wartości i poeci wzięli w tym udział, w przekonaniu, że jest to najbardziej naturalna konsekwencja przemyśleń etycznych i egzystencjalnych ich pokolenia.

Później jeszcze kilkakrotnie wszystko się zmieniało. Odzyskana wolność też miała swój wpływ na losy poezji Nowej Fali. Nie wszystkich te zmiany zastały w ojczyźnie. Jeden, Jacek Bierezin, zginął tragicznie w 1993. Nie wszyscy zostali w ogóle wierni poezji. Porzucali ją jako przygodę gómej młodości, pamiątkę po umarłym świecie. Niezależnie od tego, czy piszą coś nadal „do szuflady" czy nie, ich aktywność uległa wyraźnemu wygaszeniu.

Nie publikują Lech Dymarski, Lothar Herbst, Zdzisław Jaskuła. Bardzo okazjonalnie, niemal niezauważalnie, pojawiają się pojedyncze wiersze Jerzego Kronholda, Andrzeja Utkowa, Leszka Szarugi, Jarosława Markiewicza, tak zawsze aktywnego Stanisława Stabry. Leszek A. Moczulski przerzucił się niemal całkowicie na twórczość dla dzieci. Od lat nie publikuje (ale czy pisze?) Ryszard Krynicki. Stanisław Barańczak pewnie jak zwykle będzie przygotowywał autorskie tomy poetyckie co kilka lat; póki co jego namiętność translatorska wyrównuje z nawiązką nieobecność własnej poezji. Jedyny bodaj Adam Zagajewski pisze i drukuje bardzo regularnie; każdy nowy numer „Zeszytów Literackich" przynosi jego nowe wiersze.

W ostatnich czterech latach, licząc od powstania III Rzeczpospolitej, osiemnastu poetów byłej Nowej Fali opublikowało łącznie 21 tomów poetyckich, w tym trzy to zbiorki poezji humorystycznej (Barańczak), dwa (Komhauser, Bocian) są poszerzonymi wyborami albo uzupełnionymi przedrukami. Można się też domyślać, że znaczna część tych książek powstała naprawdę wcześniej, w latach 80. Nie jest to statystyka specjalnie imponująca. Ale polska twórczość pierwszej połowy dziewiątej dekady nie jest imponująca generalnie.

Chyba nie ma się co dziwić Czasy niezbyt sprzyjają poetom, w ogóle literaturze „wysokiej". Pojawiła się konieczność nowych przemyśleń dotyczących obecności poezji w nowym układzie społecznym i kulturowym. Zmieniła się skóra świata, zmienia świadomość literatury. A przecież, co już tylekroć podkreślaliśmy, ta właśnie poezja miała z rzeczywistością szczególny romans.

Degradacji, niemal zupełnej, uległo też bieżące życie literackie. Brak żywych pism kulturalnych, zanik środowiska twórczego z jego śmieszno-ściami, fałszywymi perspektywami, ale i szansą konfrontacji, wymiany myśli, też zrobiły swoje. Poezja wycofała się z pierwszych szeregów opi-sywaczy świata. Na swoje miejsce?

Ale czy ktoś wie, gdzie jest miejsce poezji? To właściwe?

*

Pora wytłumaczyć się z formy i zawartości samej antologii.

Najbardziej mylący może okazać się jej podtytuł: Nowa Fala 1968-1993. W świetle tego, co powiedziano wyżej, prawidłowy podtytuł powinien brzmieć: Nowa Fala 1968-1976, z wszelką tego końsekwengą jeśli chodzi o zawartość przedmiotową książki. W tych bowiem czasowych granicach zawarło się pełne i na swój sposób zamknięte doświadczenie pokoleniowe tejformagi. Po tej dacie, niewątpliwie symbolicznej, ale tak jakoś się złożyło, że wtedy właśnie pojawił się drugi obieg informacyjno-wy-dawniczy, odeszła ze „Studenta" grupa współtwórców młodej kultury, przestała też de facto istnieć grupa „Teraz"; otóż po tej dacie mówiono o Nowej Fali już raczej w kategoriach historycznoliterackich. Stała się obiektem ataków i badań, odwołań i pomówień, adoracji i niechęci. W tymże symbolicznym i dosłownym roku 1976 ukazała się też pierwsza książkowa publikaga o Nowej Fali (Powszedni dzień un/obraźni Jana Kurowicldego), a że czasy były przeciw poetom, książka była pamfletem.

Kusiło mnie jednak, wbrew logice faktów, przyjrzenie się dalszym losom tej formagi. W1993 minęło 25 lat od umownego startu pokolenia. Minęło też dalszych kilka epokowych zwrotów w naszej współczesnej historii. Co się stało z poetami, poezjami? Jak to znieśli, jak to zniosła literatura? Przyznaję, tylko ciekawość usprawiedliwia—jeśli usprawiedliwia — małe nadużycie w podtytule antologii, no i w konsekwencji w jej całej zawartości.

Jest sprawa chyba ważniejsza. Otóż chciałbym wyraźnie podkreślić, że ma to być, chce być, antologia poezji, nie poetów. Nie znaczy to, że lekceważę autorów tekstów, bynajmniej. Oni i tak się obronią (jeśli obronią) wierszami. Na takim układzie, nie personalnym, ale problemowym, rzeczywiście, ucierpiało coś, na czym mi przecież dość zależało, i o czym była nieco wyżej mowa: zobaczenie poetów w dwudziestopięcioletniej drodze.

15


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
i w latach 1936-39. Spowodowało to z jednej strony ograniczenie przez Anglików emigracji żydowskiej,
iLiteratura nia, to przynajmniej - ograniczenia. Te drogi to z jednej strony rewolucja, której
34723 lastscan6 Geografia polityczna z jednej strony zajmuje się procesami przyrodniczymi., z drugie
Bieda wsi to z jednej strony skutek likwidacji PGR-ów i związanego z tym bezrobocia, z drugiej - str
page0264 260 bo z jednej strony idzie tu o radyoaktywność minimalną; z drugiej zaś może istnieć rady
Kompromis z Nicei określił z jednej strony zakres regulacji Traktatu z Nicei, z drugiej zaś
b) mowy publiczne - Z jednej strony wyższy stopień złożoności, ale i naturalny układ
img132 (8) CZĘŚĆ IZadanie 1. Rynek, na którym z jednej strony znajdują się poszukujący pracy a z dru
IMG860 Reasumując, towaroznawstwo jest z jednej strony rozległą dziedziną nauki i wiedzy, a z drugie
INGARDEN -Analiza wiersza „Stepy Akermańskie”- z jednej strony mamy kolejne jego części, a z dr
sr6 go nawet nie związywać, ale równo ściąć korzonki i łodygi. Z jednej strony będzie to mocna szcz
40803 P1190099 wań. Z jednej strony jest to pewne odbicie przędna ukowego wyobrażenia o uporządkowan

więcej podobnych podstron