108
Bo była z łasa wyszła i wlazła pod strzechę.
Wielką pociechę
5 Przyniosła za powrotem i siostrom, i braci.
Koligaci,
Krewni i przyjaciele, tak świezi, jak przeszli.
Wszyscy się zeszli.
A ta każdemu, co słucha,
19 To w głos, to do ucha
Opowiada.
Jedno łże, drugie zgada,
Zgoła aż słuchać miło.
Jak to pięknie pod strzechą i zabawnie było.
15 Przyszło spać, nie masz strzechy, a jak spać bez dachu? Małpy w strachu.
Więc w pośpiechy Szukać strzechy —
I znalazły,
* Pod dach wlazły.
Słysząc szelest gospodarz szedł z świecą na górę.
Małpy w nogi... Zatkał dziurę.
Ledwo jedna,
Zbita, biedna,
23 Skąd przyszła, chyżo do łasa uciekła;
A gdy pytano, gdzie są drugie, rzekła:
„Pięknieć tam, prawda, lecz straszy i więzi.
Kiedyśmy małpy, śpijmy na gałęzi".
14. WILCZKI
Pstry jeden, czarny drugi, a bury najmniejszy,
Trzy wilczki wadziły się, który z nich piękniejszy. Mówił pierwszy: „Ja rzadki P Mówił drugi: „Ja gładki!"
* Mówił trzeci: "Ja taki jak i pani matka!"
Trwała zwadka.
11 MAŁPY
w. 12 zgadać — zgadywać
wilczYca nadbiegła;
Wtem ^jagodzie postrzega: °dTo"^ Sze - same w lesie
"C°Z wadzicie si^l" rtóała
_ w powieść, jak się rzecz działa.
’ Wi^c oXJ~fł.«r wysłuchała:
“1 '“~Ł
" K sie tego Już to razy kilka.
lKasWchałai£e przystoi to na wilka
Wcale.
Ale
jajŁ będziecie tale w kupie Oysputować się, głupie,
* Wiecie, kto nie zbłądzi?
Oto strzelec «as pozwie, a kusznierz osądn -
15. DZIECI I ŻABY
Koło Jeziora
Z wieczora
1S. DZIECI I ŻABY. Objaśnienie tej lorze 2, 1772, nr 5:
~s3 ludzie płockiego umyshi. uui^ flotowi słowem nieoelMM.111 _j OCŁrć Honorowi i reputacji, ni aby konwersacji dać Wiersł. ^ytelnika albo jak ów a kilku na sławie ap
^ chw^ieif16 tyUto w
niżeli h w 14 le2»'ei 2nr2 ““ ic»_ doskonałym oszczercą
Cłl|°Pcv niecił przeczytaj
°Jąc nad bagnem, u pa
wab
Ltnna V20t ab. a
f dla kad^ecp
i ptMnw aa~> •tb winrinąpi aa kasneCc wabą bajeczką. ► aBą która pa2
22 pozwać - wezwać przed sąd.
Ii WILCZKI
w. li powieść ~rp2. opowiadanie.
w. 20 dysfNilować się •— spierać się, kló