LYIII „WIERSZE W RODZAJU SATYRY"
bardzo rzadko. W satyrach służyła ona dydaktycznej skutecz-nościjfrealiźowała potrzebę ukonkretnienia opisywanego zła, była wyrazem naturalnej tęsknoty do operowania przykładami demoralizacji, mimo zachowania zasady krytyki bezimiennej. W listach przewaga refleksji bardziej osobistej, kierowanej przeważnie do indywidualnego adresata, z którym autora łączy z reguły wspólnota poglądów — zepchnęły tę metodę na plan dalszy.
Nię są więc listy satyrami, choć są „wierszami w. rodzaju satyry” Świadczą o tym swoiste autópawtęfenia? mające —jak widzieliśmy — często charakter zbieżności frazeologicznych1. Choć ich rejestr nie jest pełny, można wysunąć twierdzenie, że są one wyrazem ważności pewnych podstawowych wątków myślowych, obecnych zresztą także w innych utworach Krasickiego. I potwierdzają raz jeszcze, iż w satyrach, mimo względów wobec ich szlacheckiego czytelnika, autor pozostał wiemy swoim autentycznym przekonaniom.
Listy nie tylko wszakże powtarzają niektóre myśli i sformułowania satyr. Stanowią swoisty komentarz do nich. Nie zawsze jest on tak jednoznaczny i pełny jak w liście Do Pawła; niemniej jednak bardziej osobisty, na poły prywatny charakter listów pozwala Krasickiemu na ujawnianie przekonań filozoficznych, obecnych także w satyrach, lecz stonowanych niejednokrotnie ich dydaktyzmem. Krótko mówiącvlisty pozwalają., lepiej zrozumieć satyry.
*" Człek zwierzę towarzyskie” — napisał autor w liście Do króla i nie jest to stwierdzenie nowe. Pojawiło się już, i to w wersjach bardziej rozbudowanych, w satyrach Człowiek i zwierz (w. 101—102) i Podróż (w. 99—103). Lecz dopiero list
0 obowiązkach obywatela, adresowany do brata Antoniego, przynosi pełne rozwinięcie myśli o społecznej naturze człowieka. Pisze tu autor o ludzkiej potrzebie szczęścia (,,Potrzeba być szczęśliwym, ile możność zniesie” — w. 57) i o tym, że ład
1 porządek prowadzą do szczęścia, które jest jednak niemożliwe bez wolności, choć ta, „gdy zbytnia, jest źródłem niedoli” (w. 63). Prowadzą te rozważania do ważnego wniosku:
Więc gdy szczęście celem,
Nie fanatyk swywoli jest obywatelem.
Nie kocha ten ojczyzny, kto chce wolno grzeszyć.
(w. 65—67)
Jako pewnik traktuje natomiast Krasicki twierdzenie, że kraj, „któregośmy cząstką, a cząstką istotną”, jest godzien kochania (w. 45—47), że szczęście obywateli, poddanych prawu, otaczających króla „hołdem godnym siebie, przystojnym wolności” (w. 79) — to społeczny model egzystencji, dla którego nie ma sensownej alternatywy.
Jeśli list Do Pawła, z naczelną wobec innych kwestii zasadą, iż „źli ludzie, lecz nie rodzaj”, wyjaśnia najpełniej mechanizm uprawianego w satyrach dydaktyzmu, to list O obowiązkach obywatela wyjaśnia tego dydaktyzmu sens nadrzędny, mimo bogactwa i rozmaitości szczegółów sprowadzający się do idei harmonii między indywidualnym prawem człowieka do szczęścia a społecznymi tego szczęścia warunkami. Wszystkie przejawy zła, zarejestrowane w satyrach, wyrastają z naruszenia tej harmonii; wszystkie wskazania moralne satyr zmierzają do jej przywrócenia.
O zjawisku tym, występującym w całej twórczości poetyckiej Krasickiego, pisała Kostkiewiczowa: „Wydobycie poetyckości w tych obszarach, w których najrzadziej bywa ona poszukiwana — to niewątpliwie odkrycie Krasickiego. Odkrycie to jednakże stworzyło również pewne niebezpieczeństwa i nałożyło ograniczenia wenie poetyckiej XBW. Tkwiły one w inercyjnej skłonności do wielokrotnego powtarzania raz wypracowanego układu, zabiegu, chwytu, szczególnie w zakresie układów składniowych, wypełnionych co prawda coraz to innymi treściami, ale często zachowujących ten sam schemat podstawowy. Ta właściwość języka Krasickiego czyni jego wiersze wyraźnie rozpoznawalnymi i charakterystycznymi” (T. Kostkiewiczowa, Horyzonty wyobraźni. O języku poezji czasów Oświecenia, Warszawa 1984, s. 328—329).