60 JfaUm
Makbet
lYawda, upomniałem.
Nie zdumiewajcie się, cni przyjaciele,
Nad tymi co uszło; jest to osobliwsza Słabość, niedziwna dla tych. co mię znaję. Dalej.' Niech tyje wino i wesołość!
Zaraz usiędę, nalejcie mi kielich R> same brzegi! Piję za pomyślność Moich przeuenych gości. 1 naszego Ukochanego przyjaciela Banka,
Który nas smuci swę nieobecnością.
W wasze i jego ręce! Oby wszystkim Wszystko się dobrze działo!
Duch ukazuje się ;nou u.
Lordowie
ftzyjm, o panie,
Wzajemny toast na podziękowanie.
Piecz z moich oczu! Zapadnij się w ziemię! Krew twoja zimna, kości twe bez szpiku, Nie ma już siły widzenia w twych oczach, Którymi błyszczysz.
Lady Makbet
Szlachetni lordowie, Chciejcie uważać to za rzecz zwyczaj nę;
Jest to w istocie drobiazg, szkoda tylko,
Ze nam zasępia swobodę tej chwili.
Co będź kto śmie, i ja śmiem; przystęp do mnie Jako kudłaty' niedźwiedź puszcz północnych, Opancerzony nosorożec albo tygrys hirkański48; przywdziej, jakę zechcesz, Postać, wyjąwszy tę, a silne moje Nerwy nie zadrżę; wróć wreszcie do życia I w głęb pustyni wyzwij mię na ostrze,
Jeśli drżęc cofnę kroku, to mnie ogłoś Lalkę bez serca. Precz, okropny cieniu!
Duch znika.
Zwodnicza maro, precz! Ha! już zniknęłeś! Teraz znów jestem mężem. Siędźcie, proszę.
mmHwmdf, noaoroścc. tygrys - zwierzęta te uchodziły za najniebezpieczniejsze.
Lady Makbet
Akim
*ena4 6J
porwałeś ucztę, popsułeś wesołość >]ym owbliwszyni dziwactwa ńapadein.
Makbet
Może się darzyć coś takiego? Unie,
Jak letni obłok, koło nas przeciągać I nie przejmować nas na wskroś zdumieniem?
Wy mi? kłócicie z własnę świadomością Bo nie; pojmuję, jak mogliście patrzeć NalP widziadło i zachować przy tym Na licach zdrowę, naturalnę cerę,
Gdy moje trwoga ubieliła.
Rossę
Jakie
Widziadło, panie?
Lady Makbet
Nie mówcie nic, proszę,
Bo pogorszycie jego stan. Pytania W podobnych razach w wściekłość go wprawiaj J Dobranoc, mili panowie, odejdźcie.
Nie oczekujcie hasła etykiety,
Ale oddalcie się natychmiast.
Rossę
Dobrej
Nocy życzymy i lepszego zdrowia Jego królewskiej mości.
Lady Makbet
Będźcie zdrowi.
Lordowie i słudzy wychodzę.
Makbet
To o krew woła: krew, mówię, krwi żęda. ■ ^
Słyszano drzewa mówięce49, widziano
Podnoszęce się głazy, kapłani
lajemniczymi sposoby umieli
Z* pośrednictwem wron, kruków i kawek
Odkryć zabójcę. Która godzina?
Lady Makbet Noc walczy z brzaskiem dnia.
(...) podnouę, , „t giny - to gd, W W-*** • ™"
nę kamienie grobowe, drzewa wymawiały jego imię.