30 - Akt U. Scen* 2
Doryna
Tak. on sam to rozgłasza i mc się odważę,
Z<* próżność ta z iwifloici^i niezbyt idzie w parze. Człowiek, którego dusza tak niebios jest biiska. Nie powinien się chełpić z rodu i nazwiska 1 dziw mi, jakim cudem w jednym sercu gości lak anielska pokora przy świeckiej próżności.
H cóż ta pycha?... Ale pan jui gniewem plonie: Mówmy więc o osobie, szlachectwo na stronie!
Czyż więc pan byłbyś zdolny bez litości żadnej Córce swojej narzucać zwięzek tak szkaradny?
1 D°'vna: SMHg
Czy się pan zastanawiał, jakie w czas zbyt krótki Z takowego małżeństwa wypaść muszę skutki?
W iedz pan, że wielce cnotę kobiety naraża,
Kto ja wbrew jej skłonnościom wlecze do ołtarza;
To. czy w małżeństwie dobre, czy też złe zwycięża, li znacznej mierze zależy od przymiotów męża 1 ci, co później noszę ozdoby na czole,
Sami sobie najczęściej gotuję swę dolę.
Trudno, by się wierności spodziewał u żony Męż, przez naturę sarnę do rogów stworzony;
Kto zaś łęczy swę córkę z jej wstrętu przedmiotem, Sam przed Bogiem odpowie za jej winy potem.
Pomyśl pan, jaki ciężar czułbyś nieustanny!27
Orgon
Widzę, że się rozumu trza uczyć od panny!
Doryna
W istocie, że już trudno rzecz wyłożyć jaśniej.
Orgon
Zo6taw ję, moja córko, nie słuchaj tych baśni!
Jestem twym ojcem, sam wiem, co robię i czemu. Dałem wprawdzie poprzednio słowo Waleremu,
Lecx słyszę, że to karciarz, a któż mi odpowie,
Jakie ten panicz jeszcze ma figielki w głowie.
Libertyn - nikt w kościele nigdy go nie zoczy.
Doryna
Chciałbyś pan pewnie, aby pchał ci się na oczy,
Jak ci, co po to idę, aby być widziani.
I Sm wypowiedź Donny jest dość niesmaczna i to w dodatku w obecności młodej panny, *le I mdndseme pomysłu na małżeństwo | Tartuffe’cin._-
MW JaPM
•Wow* - Akt II, Scena 2 31
Orgon
Nikt o zdanie nie pytał się szanownej pani.
Tartuffe umiał pozyskać sobie łaski boże:
Jest to skarb, z jakim żaden równać się nie może.
Z nim zwięzek da ci wszystko, czego serce życzy. Będziesz pływać w rozkoszach, utoniesz w słodyczy. Będziecie żyli w zgodzie, w miłości, bez sprzeczki,
Jak para dzieci małych, jak dwie turkaweczki. Szczęścia waszego żadna nie zaciemni plama I zrobisz z męża wszystko, co zapragniesz sama.
Doryna
Ona? Rogala z niego zrobi, lub niech zginę!
Orgon
Cóż za mowa bezwstydna!
Doryna
Takę już ma minę,
Że mimo pańskiej córki najszczytniejsze cnoty Musi nim zostać, choćby i bez jej ochoty.
Orgon
Przestań mi raz przerywać i miej to na pieczy,
Aby nie wściubiać nosa do nie swoich rzeczy!
Doryna
przerywa mu zawsze w chwili, w której on się odwraca. Jeśli wściubiam, to tylko ze względu na pana.
Orgon
Zbytek łaski - i proszę, mniej będż wygadana!
Doryna
Za to, że pana kocham...
Orgon
Nie chcę tej miłości.
Doryna
A ja chcę pana kochać, chociaż się pan złości.
Orgon
Ech!
Doryna
Cenię pański honor i patrzeć nie mogę,
Jak samochcęc wstępujesz na śmieszności drogę.
Orgon-o małżeństwie Marianny z Tartuffe’em, zaślepienie
aby przemówić do córki
ait.3