kreślmy — prostą konsekwencją zapamiętałego polowania na prawdziwe starożytności, sprawiła, że niewielu historykom od czasów Józefa Feliksa Gajslera, Wilhelma Bruchnalskiego i Edwarda Bogusławskiego opłacało się jej ponownie przyjrzeć18. Ledwie wskazanie podobieństw między wątkami polskiej opowieści a Żywotem św. Germana i motywami znanymi literaturze antyku doprowadziło do wyrzucenia poza nawias zainteresowań badań fabularnej materii legendy. Wyrok w tej sprawie brzmiał: „Siłą rzeczy fabuła literacka, stanowiąca główną treść tej opowieści, nie przedstawia żadnej wartości obiektywnej” 1. Tak silne zamknięcie legendy w obrębie historii nie mogło otworzyć szerszych perspektyw badawczych niż te, które już osiągnięto. Stąd wspomniane wyżej zniechęcenie i odejście od tematu.
Z krytyką czysto historycznej egzegezy treści najstarszej polskiej tradycji wystąpił, równolegle z mnożącymi się na jej temat pracami, Jan Karłowicz. W recenzji z rozprawy Tadeusza Wojciechowskiego, przeciwstawiając się pogoni za domniemanymi okruchami prawdy historycznej, proponował następujące rozwiązanie badawcze: „powiedzmy sobie raz na zawsze, że żadnemi, choćby najdowcipniejszymi kombinacjami nie dojdziemy, za co i kogo szczury u nas zjadły, a to dla tej prostej przyczyny, że nikogo nie zjadły. Powiedzmy też sobie, że nie dowiemy się nigdy, kiedy, dlaczego i jak chłopek Piast został księciem, a to dlatego, że taki Piast nigdy nie istniał. Wówczas swobodnie zająć się będziemy mogli badaniami legendy, porównywaniem ich i dochodzeniem źródła” 2. Głos Karłowicza, który w swojej epoce utonął w zalewie erudycyjnych, historycznych pomysłów tłumaczących podanie o Piaście i Popielu, staje się dziś dla nas programowym wytyczeniem badawczego pola i metody 10.
Takiemu kierunkowi poszukiwań przyznała zresztą rację rozwijająca się nauka, która wszelkie interpretacje podań, legend czy mitów zaleca rozpoczynać od dokładnego i szeroko rozumianego studium ich fabularnej postaci17. Historyczna rzeczywistość schodzi na plan dalszy, nie dlatego, żeby była mniej interesująca, lecz dlatego, że droga do niej prowadzi właśnie przez analizy zapisu literackiego. Główny cel poszukiwań nie ulega zmianie. Inaczej natomiast przedstawiają się nasze oczekiwania wobec wyników pracy. Nie możemy już niestety oczekiwać tak jak dziewiętnastowieczni, aby rozwikłanie zagadki podania przyniosło odpowiedzi na kwestie najbardziej zasadnicze i formułowane w kategoriach dawnej ontologii historycznej: postać realnie żyjąca czy fikcyjna, wydarzenie zaistniało czy wymyślone18. Wyraźna granica, którą między prawdziwym (tzn. naprawdę istniejącym) a fikcyjnym (czyli wymyślonym) przeprowadzali kiedyś historycy, jest obecnie nie do utrzymania, nie spełnia swoich porządkujących zadań. Podział taki mnoży tylko niejasności i obniża znaczenie wielkiej grupy źródeł i faktów wytwarzanych przez sferę kulturowej działalności społeczeństwa. Jeśli nawet nie było księcia Piasta, to czy automatycznie musi być nieprawdziwy bohater Piast z podania? Z pewnością ktoś go wymyślił, a raczej powstał w jakimś momencie dokonujących się kulturowych procesów, ale czy z tego tytułu uznać go za coś fikcyjnego? Krótko mówiąc — fakty kulturowe to także fakty i tak samo dobre, jak te znane historii polityczno-społecznej. Przede wszystkim one złożą się na badawcze rezultaty. Powiązanie ich z wydarzeniami czy realiami epoki jest nie zawsze, wobec lakoniczności źródeł, możliwe.
Czasami ów stosunek do „historii prawdziwej” nabiera wyjątkowego znaczenia i nie satysfakcjonuje zabieg zniesienia takiego problemu przez nadanie pewnym rodzajom przekazów samodzielnego i pełnowartościowego znaczenia. Uwaga niniejsza dotyczy przed-mieszkowej listy dynastycznej, złożonej z imion Siemowita, Lestka i Siemomysła. Włączyć te postacie do podręczników historii, uznać
17 J. Krzyżanowski, W święcie bajki ludowej, Warszawa 1980, zwłaszcza s. 235-250 (bibliografia zestawiona przez H. Kapełuś).
*• „Powtarzam raz jeszcze: dowodu historycznośd Piasta (o niego najwięcej idzie) nie mamy, ale nie możemy odsądzać go od istnienia*’ (K. Potkański, Jeszcze o Piaście [w:] K. Potkański, Lechici, Polanie, Polska, s. 447).
11
u K. Maleczyński, źfjódla literackie kroniki tzw. Galla Anonima, „Sprawozdania Towarzystwa Naukowego we Lwowie”, 14, 1934, s. 58. Autor ten stwierdza, że podanie albo rodzime, albo z Owidiusza, z którego zapożyczono kilka zwrotów. Por.: M. Plezia, Kronika Galla na tle historiografii XII wieku, RFAU (hf), 71, 3, 1947, s. 129.
lł H. Łowmiański, Dynastia Piastów (jak przyp. 3), s. 114.
J. Karłowicz, rec. z pracy T. Wojciechowskiego, 0 Piaście i piaście, „Wisła”, 10, 1896, s. 150.
11 „Badania topograficzne i archeologiczne, a także bardzo sumienne i na wielką skalę przedsięwzięte porównawcze badania nad bajkami i podaniami u ludów słowiańskich mogą tu jeszcze nieco światła rzucić” (K. Potkański, Jeszcze o Piaście [w:] K. Potkański, Ltchici, Polanie, Polska, s. 464).