wej” kultury w wiekach następnych: dążność do radykalnej odnowy społeczeństwa, rozkład religii od wewnątrz, tolerancja. Dzięki temu wszystkiemu Menocchio mieści się w kruchej i zawiłej, acz wyraźnej linii rozwoju, która ciągnie się aż do nas: jest on, możemy to powiedzieć, naszym przodkiem. Lecz Menocchio stanowi także zapomniany epizod mrocznego świata, który dotarł do nas jedynie przez przypadek i który wyłącznie w dość arbitralny sposób możemy zestawić z naszą historią. Tamta kultura uległa zniszczeniu. Uszanowanie w niej nieczytelnych okruchów, opierających się jakiejkolwiek analizie, nie oznacza poddania się bezsensownej fascynacji tym, co egzotyczne i niezrozumiałe. Oznacza po prostu uświadomienie sobie historycznego okaleczenia,* którego my sami jesteśmy w pewnym sensie ofiarami. „Nic z tego, co się zdarzyło, nie może być stracone dla historii”, przypominał Walter Benjamin.* Lecz „jedynie ludzkości odkupionej może być dana całkowicie jej przeszłość”. Odkupionej, czyli wyzwolonej.
Wstępna wersja tej książki przedyskutowana została najpierw w czasie seminarium na temat religii ludowej je-sienią 1973 roku w Davis Center for Historical Studies uniwersytetu w Princeton, a następnie na seminarium prowadzonym przez autora w uniwersytecie w Bolonii. Jestem wdzięczny panu Lawrence Stone, dyrektorowi Da-vis Center, i tym wszystkim, którzy swoimi refleksjami i uwagami krytycznymi przyczynili się do udoskonalenia tekstu. Radą służyły mi zwłaszcza następujące osoby: Pie-ro Camporesi, Jay Dolan, John Elliott, Felix Gilbert, Robert Muchumbled, Ottavia Niccoli, Jim Obelkevich, Adriano Prosperi, Lionel Rothkrug, Jerry Seigel, Eileen Yeo, Stephen Yeo oraz moi bolońscy studenci. Dziękuję ponadto don Guglielmo Biasuttiemu, bibliotekarzowi Kurii Arcybiskupiej w Udine, Aldo Colonnellowi, Angelowi Marin, sekretarzowi gminy Montereale Valcellina oraz pracownikom archiwów i bibliotek przywołanych w książce. O innych długach wdzięczności wspominam w tekście.
Bolonia, wrzesień 1975 roku