Na swych rozmaitych poziomach materia nigdy nie powieiu wzorów Lubimy wyobrażać sobie świat — ponieważ to jest wygodne i proste — jako ci?g systemów planetarnych ułożonych kolejno na sobie i uszeregowanych od nieskończenie mulego po nieskończenie wielki: jeszcze raz dwie przepaści Pascala.To tylko złudzenie. Powłoki, z których składa się materia, |>a z gruntu heterogeniczne względem siebie. Mało jeszcze określona jest sfera elektronów i innych niższych jednostek. Lepiej już jest określona sfera pierwiastków, która uszere-gowuje się w układ okresowy począwszy od atomu wodoru. Dalej, sfera nicwyczcr|)anych układów cząsteczkowych. Wreszcie, na przeciwnym krańcu tego, co najmniejsze, sfera gwiazd i galaktyk. Tc liczne sfery kosmosu zawierają się wzajemnie nic powiclajęc siebie, tak że nic moglibyśmy w żadnym razie przejść od jednej do drugiej zmieniając po prostu współczynniki. Nie powtarza się tu w innej skali ten sam motyw. Porzędck, wzór ujawnia jedynie całość. Motywem wszechświata jest sam wszechświat.
Nie wystarczy Więc stwierdzenie, że materia jest czymś jednym czy całości?.
Jeden tylko model odpowiada tworzywu wszechświata, które utkane z jednego kawałka według jednej i tej samej zasady1 nic powtarza się nigdy na swych różnych stopniach: jest ono strukturuln? Całości?.
C. Kwantum
Jeśli zatem naturaln? jedność konkretnego miejsca przestrzeni trudno odróżnić od całości przestrzeni, musimy ponownie zdefiniować energię — tym razem w odniesieniu do całej przestrzeni.
Wynikaj? $t?d dwu wnioski.
Pierwszy mówi, że promień oddziaływania każdego elementu kosmicznego trzebu prawomocnie przedłużyć aż po najdalsze krańce świata. Powiedzieliśmy wyżej, że atom jest z nutury swej współ rozciągły z cal? przestrzeni?, w której się znajduje; przed chwil? uświadomiliśmy sobie także, iż przestrzeń uniwersalna jest jedyn? rzc-czywist? przestrzeni?, st?d musimy przyjęć, że wiośnie ta nic-zmierzoność jest wspólnym polem oddziaływania wszystkich atomów. Zakresem każdego z nich jest zakres wszechświata. Atom nie jest już mikroskopijnym, zamkniętym w sobie światem, jak (o sobie, być
W dalszej części dzieli! nu/wicmy j? „prawem świadomości i złożoności".
mole, wyobrażaliśmy. Jest on nieskończenie małym centrum samego świata.
Z drugiej strony zwróćmy uwagę na całość wszystkich tych elementarnych centrów, które dziel? pomiędzy siebie powszechn? sferę. Mimo swej nic dającej się określić liczby, stanowi? one w swej mnogości zbiór o określonym charakterze. Całość bowiem, skoro istnieje, musi się wyrażać w zdolności całościowego działania, którego częściowy rezultat każdy z nas odnajduje zreszt? w sobie.Tak oto musimy powzięć koncepcję dynamicznego obrazu świata.
Oczywiście, świat ma na pozór nieograniczone kontury. Jeśli posłużyć się różnymi obrazami, nasze zmysły odbieraj? go b?dź jako środowisko o coraz mniejszym zagęszczeniu, które pozbawione powierzchni granicznej zanika w miarę nieskończenie zmniejszaj ?cc go się stopniowania, b?dż jako rzeczywistość zakrzywion? i zamknięt?. w łonie której wszystkie linie naszego doświadczenia zwijaj? się w sobie — w tym przypadku materia wydawałaby się nam pozbawiona granic tylko dlatego, że nic możemy się z niej wynurzyć.
Wszystko to nie jest powodem, by jej nie przyznać kwantum energii, które fizycy — jak to sami mimochodem stwierdzaj? — potrafi? zmierzyć.
Wszakże pełny sens owego kwantum ujawni się dopiero wtedy, gdy spróbujemy je określić w odniesieniu do konkretnego naturalnego ruchu, to znaczy w trwaniu.
fizyka minionego stulecia zrodziła się pod dwoma znakami: stałości i geometrii. W swej młodości jej ideałem było matematyczne wyjaśnienie świata, pojmowanego na wzór systemu stałych elementów pozostajęcych w stanie zamkniętej równowagi. Potem, w ślad za cal? wiedz? o rzeczywistości, spostrzegła, jak nieuchronnie przez sam swój rozwój staje się historię. Dzisiaj oparta na faktach znajomość rzeczy utożsamia się z badaniem ich rozwoju. Nieco dalej, w rozdziale o myśleniu, przyjdzie nam opisać i zinterpretować ożywiajęc? rewolucję, jakiej dokonało w świadomości ludzkiej całkiem jeszcze świeże odkrycie trwaniu. W tym miejscu zapytajmy jedynie siebie, juk bardzo wprowadzenie tego nowego wymiaru poszerzyło nasze poględy nu materię.
Istota zmiany, jak? wnosi do naszego doświadczenia to, co niebawem nuzwicmy czasoprzestrzeni?, polega na tym, że wszystko, co
25