Czy dobrze się pan czuje? Czy mogę coś dla pana zrobić?
Młody człowieku, tylko ty się zatrzymałeś! Jestem milionerem i zamierzam ci podarować pięć tysięcy dolarów.
uwaga była skupiona na biblijnej przypowieści, dostrzegą analogię między tą historią a zdarzeniem, którego sami byli uczestnikami, i skłoni ich to do udzielenia nieznajomemu pomocy. Jednak temat przemówienia nie wpłynął zasadniczo na zachowanie uczestników eksperymentu. Jeśli studenci się śpieszyli, to niechętnie udzielali pomocy, nawet jeśli byli bardzo religijnymi ludźmi przygotowującymi się właśnie do omówienia przypowieści o dobrym samarytaninie.
Interpretacja zdarzenia jako nagłego wypadku. Dostrzeżenie człowieka osuwającego się w drzwiach nie oznacza, że świadek incydentu udzieli mu pomocy. Kolejny czynnik warunkujący zaangażowanie się w pomoc to interpretacja sytuacji jako nagłego wypadku. Innymi słowy, człowiek musi sobie odpowiedzieć na pytanie: czy w danych okolicznościach potrzebna jest jego pomoc? Czy człowiek w bramie jest poważnie chory czy pijany? Gdy zauważamy biały dym wydostający się z piwnicy, musimy rozstrzygnąć, czy jest to coś nieszkodliwego, np. wynik pracy urządzeń wentylacyjnych, czy też znak, że w budynku wybuchł pożar? Czy para ludzi obok nas tylko się przekomarza, czy też jedna z osób zamierza pobić drugą? Gdy stwierdzimy, że nic złego się nie dzieje, oczywiście nie udzielimy pomocy, choć wniosek może być błędny.
Dostrzeżono interesującą zależność — w przypadku obecności na miejscu zdarzenia innych osób, jesteśmy bardziej skłonni do uznania sytuacji za niewinną, nie wymagającą naszej interwencji. Aby zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, przypomnij sobie naszą dyskusję o nieformalnych wpływach społecznych z rozdziału 7. Mamy do czynienia z tymi wpływami, gdy zachowanie innych ludzi służy nam za źródło wiedzy o tym, co naprawdę zachodzi w danej sytuacji. Gdy nie mamy pewności, co oznacza dane wydarzenie, np. czy wydobywający się dym świadczy