80 Konrad HUhnrod — Opnotwult
tzy z jeńców opowiedział mu historię swego żyda. Młodzieniec ów był Litwinem, jednak w dzieciństwie został porwany przez Niemców, którzy napadli na jego rodzinne miasto. Przewieziony do jednego z miast Zakonu, został przez Krzyżaków ochrzczony, otrzymał wtedy imię Walter, nazwisko Alf. Zaopiekował aię nim mistrz krzyżacki, Winrych von Kniprode, który ząjął się wychowaniem chłopca. Tbn jednak nie przepadał za Niemcem, często uciekał do starego litewskiego wąjdeioty, pojmanego przez krzyżaków przed laty. Wajdelotą ów, służący u Niemców jako tłumacz, opowiadał Walterowi o ich wspólną) ojczyźnie, nie pozwaląjąc chłopcu zapomnieć o swych litewskich korzeniach i rozpalając w nim jednocześnie nienawiść do Niemców. Wywiązała się między nimi wielka przyjaźń. Ody później chłopiec dorósł, często chciał uciec od Niemów i wrócić na Litwę, jednak wąjdelota powstrzymywał go od tego zamiaru, tłumacząc, że leplęj będzie, jeśli Walter nąjpierw nauczy się od Niemców sztuki wąjennąj. którą później wykorzysta przeciw Zakonowi. Odradzał mu też otwarte występowanie przeciw Krzyżakom, mówiąc: J]fś niewolnik, Jedyna broń niewolników - podstępy\sti. 32X Jednak w trakcie kolejnej potyczki z Litwinami Walter nie utrzymał swych emocji na wodzy i, pociągając za sobą starca, przeszedł na stronę rodaków, dostąjąc się w ten sposób na dwór księcia Kiejstuta.
Po wysłuchaniu historii życia Waltera Alfa książę Kiejstut pozwolił młodzieńcowi oraz towarzyszącemu mu staremu wąjdelocie pozostać w Kownie. Walter wkrótce zakochał się w jednej z córek księcia - Aldonie, która odwzajemniła jego uczucie. Kiejstut, wdzięczny Walterowi za pomoc młodzieńca w organizowaniu wojska i budowie umocnień (do czego przydały się umiejętności zdobyte przez Waltera u Krzyżaków), zezwolił na ślub. Zdawało się, że nic nie jest w stanie zakłócić szczęścia młodych małżonków, jednak wkrótce na Litwę zaczęły spadać kolejne klęski. Coraz groźniejszy Zakon zagrażał granicom państwa. Widząc to, Walter postanowił przeciwdziałać, nie potrafił zaniknąć się w swoim szczęśliwym świecie, zrozumiał bowiem, że musi podjąć walkę:.Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie" (str. 34). Spotkał się z Kiejstutem i z wajdelotą, w czasie wspólnych narad zapadła decyzja, że młody rycerz wyjedzie wraz ze starcem, by zrealizować swój plan pokonania Krzyżaków (Jedyny, straszny, skuteczny''). Walter próbował wymknąć się z rodzinnego domu potajemnie, jednak Aldona, przeczuwając nieszczęście, czekała na męża za miastem. Tu doszło do rozstania - Walter oznajmił żonie, że odtąd musi traktować go jako zmarłego, najlepiej, by znalazła sobie innego męża. Aldona postanowiła wstąpić do klasztoru. Alf odprowadził ją aż do furty i tu zwierzył się jej ze swoich zamiarów, zobowiązując do zachowania milczenia. Po pożegnaniu żony, odjechał z wajdelotą. Tak kończy się Powieść wąjdeioty.
Gdy tajemniczy starzec-wajdelota skończył swą pieśń, biesiadnicy domagali się dalszego ciągu losów Waltera. W tym momencie zerwał się ze swego miejsca milczący dotąd Wallenrod i zawołał, że teraz on dokończy historię opowiedzianą przez wajdelotę. Wziął do ręki lutnię, ale po chwili rozmyślił się, nie dokończył Powieści wąjdeioty, ale ze słowami:
.Wygrałeś! wojna, tryumf dla poety!
Dajcie ml wina, spełnią się zamiary" (str. 39)
Zaśpiewał inną pieśń. Była to ballada Alpuhara.
Ballada Alpuharu
Akcja ballady rozgrywa się w Hiszpanii. Treścią utworu jest podstęp, którego użył wódz muzułmańskich Maurów, Almanzor, w czasie wojny z oblegającymi miasto Alpuhara chrześcijańskimi rycerzami. Ody Hiszpanie mieli jut zdobyć twierdzę. Almanzor uciekł z niej w nieznanym kierunku. Tryumfujący chrześcijanie zaczęli świętować swoje zwycięstwo, podzielili łupy i rozpoczęli ucztę. W pewnym momencie pojawił się Almanzor, który oddał się w ręce Hiszpanów, twierdząc, że chce przyjąć wiarę chrześcijańską i zostać ich wasalem. Pełni pychy hiszpańscy wodzowie nie przeczuli podstępu. Uwierzyli Maurowi i każdy z ważniejszych Hiszpanów uściskał go i ucałował, gratulując honorowej kapitulacji. Jednak okazało się, że.pocałunkami przyjaźni” Almanzor zaraził Hiszpanów dżumą, którą przyniósł z miasta Grenady.
Nie minęło wiele czasu i straszliwa zaraza zaczęła dziesiątkować wojska zwycięzców — Hiszpanie w popłochu uciekli z miasta.
Konrad skończył swą balladę słowami:
„Tak to przed laty mścili się Maurowie,
Wy chcecie wiedzieć o zemście Litwina V (str. 41)
Po czym zmęczony i upojony winem zasnął. Tymczasem z uczty wymknął się tajemniczy litewski wąjdelota. Nikt nie wiedział, co się z nim stało, pojawiły się jednak pogłoski, że to był... Halban, który w ten sposób chciał zmusić Wallenroda do podjęcia konkretnego działania i realizacji planu.
*** V. Wojna
Po uczcie Witold uciekł z Malborka, zerwał sojusz z Zakonem i zaczął plądrować ich zamki. Wyczekiwana przez Krzyżaków wojna wreszcie wybucha, Konrad na czele armii wyrusza na podbój ziem litewskich. Mijają miesiące, zbliża się zima, jednak do Marienburga nie docierąją żadne wieści o ich losie. Pewnego dnia do stolicy Zakonu powracąją niedobitki rycerstwa. Jest z nimi również Wallenrod, o którym mówi się, że dowodził swymi rycerzami w sposób tak nieudolny, że doprowadził do straszliwej klęski swojej armii. Zbiera się tajny sąd kapturowy, złożony z dwunastu rycerzy krzyżackich. Ich zadaniem jest „karać potężnych swoich władców zbrodnie / Nazbyt gorszące lub ukryte światu" (str. 46). W czasie zebrania w lochach zamku jeden z sędziów oznąj-mia, że od szpiegów uzyskał informacje o przeszłości wielkiego mistrza. Otóż przed dwunastu laty był on giermkiem u rycerza — Konrada Wallenroda. Podczas wyprawy wojennej do Palestyny prawdziwy Wallenrod zaginął bez wieści, prawdopodobnie został zamordowany przez własnego giermka, który następnie zaczął się posługiwać jego nazwiskiem. Ten giermek uciekł do Hiszpanii i tam, już jako Konrad Wallenrod, wsławił się swym męstwem i bohaterskimi czynami, złożył też śluby zakonne. Po latach został obrany wielkim mistrzem. Tak więc sprawcą klęski Krzyżaków był tajemniczy giermek posługujący się nazwiskiem Wallenroda. Na domiar złego szpiedzy donieśli sędziom, że wielki mistrz często rozmawiał w języku litewskim z pustelnicą zamkniętą w wieży. Dla sędziów wiadomości te stały się podstawą do wydania na Konrada wyroku śmierci.