PRZEDMOWA
Wśród dotychczasowych prób powołania do bytu sztucznego języka międzynarodowego — a było ich kilkaset — stanowi esperanto zdobycz najbardziej udaną i najpowszechniej stosowaną. Samej potrzeby takiego międzynarodowego środka porozumienia dowodzi już to, że w różnych zakresach różne języki narodowe, żywe i martwe, w pewnych epokach pełnią tę właśnie funkcję. Ale wolno mniemać, że zadaniu temu sprosta raczej język sztuczny ze względu na to, że można go uczynić maksymalnie łatwym, a dzięki temu także najzdatniejszym do masowego użycia. Nie drażni też taki sztuczny twór niczyich ambicji narodowościowych.
Esperanto opiera się na gramatycznych i leksykalnych podstawach języków indoeuropejskich, stąd dla wielu milionów ludzi, którzy mówią jednym z języków grupy romańskiej, germańskiej, słowiańskiej, bałtyckiej, celtyckiej, greckiej, ormiańskiej, indyjskiej, irańskiej jest czymś bliskim i łatwym. Twórca esperanta, Polak, dr Ludwik Zamenhof, umiejętnie wybrał z . systemu gramatycznego tych różnych języków to, co im wspólne a najprostsze, i poddał bezwyjątkowym prawidłom, wskutek czego gramatyka esperanta jest przystępna, przejrzysta, logiczna, łatwa do opanowania, spamiętania i stosowania. Także słownictwo nie nastręcza trudności dzięki umiejętnemu wyzyskaniu ustalonych zasad budowy słowotwórczej, która opiera się na stosunkowo niewielkiej ilości rdzeni i na kilkunastu zrostkach o wyraźnej funkcji znaczeniowej. Przewaga rdzeni o charakterze naśla-dowczo romańskim ułatwia ich spamiętanie ludziom władającym jednym z języków romańskich lub jako tako znającym łacinę. Dla innych przyswojenie sobie słownictwa esperanckiego nastręcza trudności nie większe niż nauczenie się wyrazów jakiegokolwiek języka obcego naturalnego, od którego jednak esperanto różni się łatwością tworzenia wyrazów pokrewnych według kilkunastu prostych prawideł.
9